Na co dzień kieruje się kawaleryjskim mottem „za mną”, a nie „naprzód”, a solidnie wyszkolony żołnierz wyposażony w nowoczesne uzbrojenie jest dla niego gwarantem wykonywania zadań na najwyższym poziomie. Płk Michał Rohde, dowódca nowej, 19 Brygady Zmechanizowanej, opowiada, jak będzie wyglądał proces formowania jednostki, a także o tym czego wymaga od podwładnych.
Panie pułkowniku, jest pan dowódcą jednostki, która stacjonuje na obszarze, gdzie w czasie wojny operowała Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie”. Jej dowódcą był pana pradziadek, gen. bryg. Franciszek Kleeberg. To motywuje do działania czy onieśmiela?
Płk Michał Rohde: Posiadanie nazwiska i tradycji zobowiązuje, więc to przede wszystkim wielka odpowiedzialność, ale także wyzwanie. Mój dziadek od zawsze był i zawsze będzie dla mnie wzorem do naśladowania. Był wymagającym i twardym dowódcą, ale żołnierze byli dla niego zawsze najważniejsi. Mówił „za mną”, a nie „naprzód”, i chyba właśnie takie podejście powodowało, że żołnierze traktowali go jak ojca. Chciałbym, aby to motto funkcjonowało także w 19 Brygadzie Zmechanizowanej.
Czy pan także dużo wymaga od podwładnych?
Na pewno nie lubię się powtarzać, nie znoszę wręcz, jak to określam, „marnowania tlenu” przez kilkakrotne powtarzanie raz wypowiedzianych słów, decyzji czy rozkazu. A od żołnierzy oczekuję tego, by prócz kompetencji wykazywali się inicjatywą. I nie chodzi tylko o działania na poligonie, ale też o to, aby mieli chęć wprowadzać rozwiązania, które będą miały wpływ na codzienną służbę. Chodzi o eliminowanie tzw. betonu. Przykład? Dzienniczek szkolenia pododdziału, który dziś jest prowadzony w formie papierowej. A dlaczego nie dążymy do tego, aby chociażby obecność żołnierza rejestrować za pomocą kart elektronicznych?
Bardzo ważne dla mnie jest również to, aby znać możliwości każdego z podwładnych. I nie chodzi mi o to, aby oceniać kto jest lepszy, a kto gorszy. Jeśli żołnierz nie zalicza na przykład szkolenia ogniowego, to nie musi być jego wina. Być może błąd został popełniony już na samym początku szkolenia, bo na przykład dowódca drużyny nie dopilnował, aby nauczył się zgrywania przyrządów celowniczych czy przyjmowania odpowiedniej postawy.
Niedługo po katastrofie Boeinga 737 w Etiopii miałem możliwość porozmawiania z kluczowym personelem koncernu Boeing w Chicago. Mimo że każdy z nich tracił wówczas kilka milionów dolarów dziennie (przyczyną dwóch wypadków lotniczych z udziałem samolotów okazała się wada produkcyjna, w efekcie wszystkie 737 zostały uziemione – przyp. red.) potrafili zachować zimną krew. Gdy zapytałem jak to robią, jeden z prezesów powiedział krótko – dobrego przywódcę rozpoznaje się po tym jak zachowuje się w sytuacjach kryzysowych – bez względu na ogrom ludzkiej tragedii trzeba odstawić emocje na bok, zrobić dwa kroki w tył i sprawdzić co zostało źle zrobione. Uważam, że to świetnie sprawdza się w wojsku. Bo nie chodzi o szukanie winnych, tylko o to, aby te błędy wyeliminować. Aby to zrobić, trzeba znać ich przyczynę. Porażka powinna być elementem wyciągania wniosków, nauki i dążenia do unikania podobnych rozwiązań w przyszłości.
19 Brygada Zmechanizowana powstała kilka miesięcy temu. Nie sposób nie zapytać, jak będzie wyglądał proces jej formowania.
19 Brygada Zmechanizowana ma zakończyć wszystkie przedsięwzięcia związane z jej formowaniem do końca 2026 roku, dlatego proces jej tworzenia jest podzielony na etapy. W naszych strukturach jest już 19 Batalion Dowodzenia, a w październiku znajdą się w niej także 1 Batalion Zmechanizowany i Dywizjon Artylerii Samobieżnej z Chełma oraz 3 Batalion Zmechanizowany z Zamościa. Trwa też nabór do tworzonego w Lublinie Dywizjonu Przeciwlotniczego. Równolegle formowane jest dowództwo i sztab brygady. Ten proces ma się zakończyć w 2021 roku.
Na lata 2020-2025 zaplanowano także formowanie 3 Batalionu Strzelców Podhalańskich, który będzie podlegał 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich. Kiedy ten proces się zakończy, w nasze podporządkowanie przejdzie podlegający podhalańczykom Batalion Czołgów z Żurawicy. Taki pododdział zostanie także sformowany w Lublinie. Także docelowo w naszej jednostce będą cztery, a nie w jak brygadach podlegających innym dywizjom, trzy bataliony bojowe.
Ostatnim etapem będzie sformowanie kompanii rozpoznawczej i saperów, docelowo na naszą rzecz będzie też działała Grupa Zabezpieczenia Medycznego, a także zespół, który będzie odpowiadał za współpracę cywilno-wojskową.
Wszystko jest zaplanowane w taki sposób, aby przez cały czas dowódca brygady miał do dyspozycji elementy dowodzenia, pododdziały bojowe, wsparcia i zabezpieczenia działań. Nie od razu Kraków zbudowano, stąd też rozłożenie w czasie. Mierzmy siły na zamiary.
Czy zgranie jednostek, które wywodzą się z różnych brygad nie będzie problemem?
Nie. I mówię to na podstawie doświadczenia, bo sam dowodziłem batalionem zmechanizowanym, który znajdował się w podporzadkowaniu brygady pancernej (10 Brygada Kawalerii Pancernej – przyp. red.). Nie jest to oczywiście łatwe zadanie, ale dzięki misjom, dużej liczbie ćwiczeń, szkoleń poligonowych, mogę powiedzieć, że jest to do zrobienia. Bo najważniejsze jest to, że ma się na sobie mundur. W wojsku kolega odpowiada za kolegę. To brat w służbie i nie wolno go zostawić w potrzebie. Kolor beretu nie ma znaczenia, bo po utracie sprzętu i tak każdy z nas staje się piechocińcem.
Dowódca 18 Dywizji Zmechanizowanej gen. Jarosław Gromadziński (z prawej) wita płk. Michała Rohde, który został wyznaczony na stanowisko dowódcy 19 Brygady Zmechanizowanej. Fot. 18 DZ
Żołnierze są zainteresowani służbą w szeregach 19 Brygady? Krążą plotki, że jednostka drenuje inne pododdziały, a wojskowi dowiadują się z dnia na dzień, że zostaną przeniesieni.
Osobiście nie mogę się zgodzić z tak stawianymi zarzutami. Jeśli nawet przyjmiemy, że do sztabu lub dowództwa 19 Brygady trafi po jednym żołnierzu z każdej jednostki podległej Dowództwu Generalnemu Rodzajów Sił Zbrojnych – dziś jest ich ponad 300 – to nawet nie możemy mówić, że jest to ułamek procenta w ujęciu całych sił zbrojnych.
Wielu żołnierzy podchodzi do kwestii zmiany jednostki na zasadzie „o rany, stary mnie gdzieś wysyła”. A warto spojrzeć na to inaczej. W mojej brygadzie żołnierze patrzą na to przyszłościowo. Wszyscy zdają sobie sprawę z ogromu pracy i wysiłku, jaki jest potrzebny przy budowaniu, tworzeniu i zgrywaniu czegoś od nowa. Wielu zdaje sobie sprawę, że dzięki temu będą mogli się czegoś nauczyć, zdobyć doświadczenie, czasem awans. Sam osobiście nie będę nikogo zmuszał do służby w 19 BZ i na szczęście nie muszę, bo ci którzy już tu trafili są w większości ochotnikami.
Ale w strukturach 19 Brygady mają się znaleźć całe jednostki. Niedawno stało się tak z Batalionem Dowodzenia, który dotychczas działał na rzecz Wielonarodowej Brygady w Lublinie.
Tak, przejmujemy jednostki, ale kolejne są rozwijane. To wszystko wynika między innymi z takich dokumentów jak Program Rozwoju Sił Zbrojnych. Tak jak ja otrzymałem rozkaz, aby sformować 19 Brygadę, tak samo inne jednostki mają za zadanie sformowania nowych pododdziałów. Tak będzie zarówno w 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich, jak i w 1 Brygadzie Pancernej.
Jakim sprzętem będzie dysponowała 19 Brygada?
Tym, który posiadają już jednostki włączane w struktury brygady. Będą to czołgi T-72 i BWP-1, które wkrótce zostaną wymienione na Borsuki, natomiast nowy Dywizjon Przeciwlotniczy zostanie wyposażony w zestawy Poprad. Jednak sam sprzęt nie jest tak ważny jak ludzie. Najważniejsze, aby żołnierze byli dobrze przygotowani do jego obsługi, bo bez tego, nie będziemy w stanie nic zdziałać.
Ale przecież Borsuk nie jest jeszcze gotowy.
Jest w fazie testów. Oczywiście nie podam konkretnej daty wdrożenia, ale taki jest plan. Służyłem w 17 Brygadzie Zmechanizowanej, kiedy były wdrażane Rosomaki i w 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej, kiedy ta została wyposażona w czołgi Leopard. To był ogromny przeskok, tak samo będzie w 19 Brygadzie. To tylko kwestia czasu i wydolności produkcji.
Co w formowaniu brygady jest dla pana największym wyzwaniem?
W tym momencie to stworzenie warunków do działania żołnierzom, którzy rozpoczynają służbę w Lublinie. Budynki, w których stacjonujemy, od lat stały puste, dlatego ilość prac remontowych czy budowy nowych obiektów jest ogromna. Tylko na te inwestycje przeznaczyliśmy miliony złotych.
Płk Michał Rohde jest absolwentem Wyższej Szkoły Oficerskiej w Poznaniu, ukończył także Narodowy Uniwersytet Obrony w Waszyngtonie. Służył między innymi w 17 Brygadzie Zmechanizowanej i 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej, był też szefem Połączonego Centrum Operacyjnego Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Jest weteranem misji w Kosowie, Iraku i Afganistanie. Na stanowisko dowódcy 19 Brygady Zmechanizowanej został mianowany 15 lipca 2019 roku.
autor zdjęć: 19 BZ, 18 DZ
komentarze