Kiedyś był to kluczowy moment budowy każdego okrętu czy statku, dziś to symbol zakończenia pierwszego etapu prac nad nową jednostką. W gdyńskiej PGZ Stoczni Wojennej odbyła się uroczystość położenia stępki pod budowę ORP „Wicher”, czyli pierwszej z trzech zakontraktowanych przez wojsko fregat rakietowych projektu 106 Miecznik.
Położenie stępki oznacza, że budowana jednostka zaczyna nabierać realnego, wymiernego kształtu, ponieważ powstała właśnie jej pierwsza sekcja. Kluczowy etap budowy, w ramach którego powstaną następne sekcje, rozpoczął dziś ORP „Wicher”. Związana z tym uroczystość odbyła się na terenie PGZ Stoczni Wojennej w Gdyni.
Poza stoczniowcami i przedstawicielami konsorcjum PGZ Miecznik odpowiedzialnego za projekt, wzięli w niej udział m.in. Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, wiceminister obrony Paweł Bejda, wiceminister aktywów państwowych Marcin Kulasek oraz Anna Clunes, ambasador Wielkiej Brytanii w Polsce.
Film: Maciej Bąkowski, Krzysztof Wilewski/ ZbrojnaTV
Miecznik dla obrony
W liście skierowanym do uczestników wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślał, że budowane okręty zapewnią wojsku zdolności kluczowe z punktu widzenia obronności całego kraju. „Polska marynarka wojenna potrzebuje tych fregat. Z ich pomocą będziemy w stanie zapewnić Polsce morską obronę powietrzną. Będziemy mogli realizować przedsięwzięcia o charakterze narodowym i sojuszniczym oraz uczestniczyć w operacjach wsparcia humanitarnego i zarządzania kryzysowego” – wskazywał szef resortu obrony.
Z kolei wiceminister Paweł Bejda przypominał o wnioskach płynących z Ukrainy. Zaznaczył, że polska armia musi dalej się wzmacniać, a pomoc dla broniącego się przed Rosją państwa nie może zostać zatrzymana. – Chciałbym mocno pokreślić, nie możemy być obojętni wobec tego, co się dzieje w Ukrainie – zaapelował sekretarz stanu.
Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, podkreślał, że do pełnego wykorzystania potencjału nowych fregat niezbędne są inwestycje infrastrukturalne. – Baza w porcie w Helu może się okazać niezwykle istotna co do operacyjnego wykorzystania tych jednostek. Ale nie tylko. Myślę także o programie „Orka” (nowe okręty podwodne – przyp. red.) – wskazywał.
O wadze projektu polskich fregat mówił z kolei Paweł Lulewicz, prezes PGZ Stoczni Wojennej, gdzie budowany jest pierwszy z Mieczników. Podkreślał, iż firma, która jeszcze kilka lat temu była na skraju upadłości, teraz mierzy się z największym od lat programem modernizacyjnym marynarki wojennej. – Udało nam się na przestrzeni ostatnich kilku lat odwrócić losy tej stoczni: od stanu upadłości do generującej zyski firmy współpracującej ze światowej klasy graczami – mówił Lulewicz.
Stępka dawniej i dziś
Zgodnie z regulacjami towarzystwa kwalifikacyjnego nadzorującego budowę Mieczników stępka (oś konstrukcyjna okrętu) powinna ważyć nie mniej niż 1 procent masy kadłuba i nie mniej niż 50 ton. Organizatorzy uroczystości podkreślali, że stępka ORP „Wicher” znacząco przekracza minimalne wymagania. Waży ona 127 ton, czyli około 4,5% masy całego kadłuba, ma długość 24 metry i szerokość 18 metrów. Konstrukcyjnie jest to część sekcji dennej, która będzie stanowić „podłogę” dla napędu całego okrętu.
Eksperci podkreślają, że położenie stępki jest dziś głównie formą uczczenia morskich tradycji i zwyczajów. Gdy okręty i statki budowano z drewna, położenie stępki, czyli elementu jednostki nawodnej do którego przymocowywano wręgi, a na żaglowcach stawiano maszty, miało ogromne znaczenie. Od jakości tej pracy zależała bowiem wytrzymałość całego okrętu lub statku. Ten moment szczególnie więc celebrowano. Dziś jednak, mimo iż nowoczesne jednostki nawodne buduje się w zupełnie innych technologiach i z innych materiałów, a stępkę belkową zastąpiły stępki (sekcje) płaskie, marynarze i stoczniowcy nadal uznają ten etap budowy za jeden z kluczowych.
Zwodowanie ORP „Wicher” zaplanowano na 2026 rok. Służbę w Marynarce Wojennej RP fregata ma rozpocząć trzy lata później.
autor zdjęć: kpt. mar. Damian Przybysz/3 FO, grafika: PZ
komentarze