Przygotowanie do budowy czterech mostów, sprzątanie, dezynfekcja pomieszczeń i niesienie doraźnej pomocy medycznej oraz zaopatrzeniowej – to tylko część zadań, które od rana realizuje wojsko na terenach, przez które przeszła powódź. Ale żołnierze pracują też przy wałach, bo choć Wrocław jest już bezpieczny, to inne miejscowości szykują się na nadejście fali kulminacyjnej.
Sytuację na terenach zagrożonych powodzią komplikują prognozy pogody. Dziś rano IMGW wydał ostrzeżenia I stopnia przed burzami dla mieszkańców woj. lubelskiego, małopolskiego, śląskiego oraz pow. żywieckiego na Podkarpaciu. Burzom mają towarzyszyć opady deszczu i porywisty wiatr. Miejscami pojawi się mgła i grad. Ostrzeżenie będzie obowiązywać przez niemal całą środę (planowo do godz. 21).
Niedługo po opublikowaniu komunikatu IMGW rozpoczął się kolejny sztab kryzysowy. – Wrocław już nie jest zagrożony wielką wodą – poinformował premier Donald Tusk w stolicy Dolnego Śląska. Co prawda niektóre miejscowości nadal czekają na nadejście fali kulminacyjnej, jednak liczba stanów ostrzegawczych i alarmowych na Odrze wyraźnie maleje. Najbardziej niepokojąca sytuacja jest w Krośnie Odrzańskim. Służby kładą też duży nacisk na monitorowanie regionów Nowej Soli, Bytomia Odrzańskiego, Sulechowa, Świebodzina.
– Cały Lądek-Zdrój ma już wodę. Faza kryzysu przechodzi w fazę odbudowywania. Poszukujemy placów na gromadzenie materiałów budowlanych, które będą tu zwożone w wielkich ilościach – mówi nadbryg. Michał Kamieniecki, który odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju.
Faza odbudowywania to jeden z elementów wielkiej wojskowej operacji „Feniks”, która rozpoczęła się w poniedziałek. W Lądku-Zdroju żołnierze 4 Pułku Saperów postawią 30-metrowy most. Trzy kolejne zostaną zbudowane w miejscowościach: Głuchołazy, Krapkowice-Żywocice i Stronie Śląskie. Te zadania powierzono 2 Pułkowi Inżynieryjnemu i 4 Batalionowi Inżynieryjnemu.
W środę rano do wszystkich operacji związanych z powodzią było wydzielonych 25 579 żołnierzy. Wielu z nich nieustannie buduje, umacnia lub naprawia wały przeciwpowodziowe. Załoga śmigłowca Mi-2 wykonała lot patrolowo-rozpoznawczy w dorzeczu Odry w woj. lubuskim i zachodniopomorskim. W sumie gotowych do działania jest osiem załóg śmigłowców, a 11 kolejnych pozostaje w odwodzie. Wojsko korzysta również z BSP Fly-Eye.
Szpital wojskowy w Nysie przyjął już prawie 400 pacjentów, w większości z urazami ortopedycznymi. Przeprowadzane są proste zabiegi chirurgiczne i szczepienia. W rejonach dotkniętych powodzią działają również mobilne zespoły medyczne. Pięć z nich pomagało m.in. w Gorzanowie, Krosnowicach i Lewinie Brzeskim.
W ramach operacji „Feniks” działa dziewięć inżynieryjnych grup zadaniowych, które zajmują się oczyszczaniem i udrażnianiem dróg, usuwaniem zatorów z koryt rzek i zniszczeń popowodziowych, wywozem odpadów itp. Pancerniacy z 1 BPanc biorą udział w wielkim sprzątaniu szpitala w Nysie razem z personelem medycznym i kadetami z klas mundurowych. Żołnierze pomagają także w odbudowie domu dziecka w Kłodzku. „Każdy krok, każda godzina spędzona na odbudowie przywraca nadzieję i uśmiech na twarzach najmłodszych!”, napisano na profilu Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych na platformie X.
W pomoc na terenach popowodziowych zaangażowanych jest także 18 dezynfekcyjnych zespołów zadaniowych. 12 z nich przemieszczono do Brzegu. Kolejne działają w Kłodzku, Głuchołazach, Lewinie Brzeskim, gdzie dezynfekowano przedszkole. W Nysie zespół pracował na terenie szkoły budowlanej.
– Główne i duże zadanie na dziś i na najbliższe dni to dezynfekcja już oczyszczonych pomieszczeń, zarówno użyteczności publicznej, takich jak żłobki, przedszkola, urzędy gmin, ale również mieszkań i gospodarstw prywatnych – powiedział na sztabie kryzysowym we Wrocławiu wicepremier i szef MON-u Władysław Kosiniak-Kamysz.
Wojsko podkreśla, że taka dezynfekcja nie stwarza żadnych zagrożeń dla ludności. Chemicy w mundurach stosują środek Chloramix, powszechnie stosowany w przemyśle spożywczym i ochronie zdrowia. Nie ma żadnych przeciwwskazań do używania go w celach dezynfekcji mieszkań i innych wnętrz. Żołnierze zapewniają również, że środków do dezynfekcji na pewno nie zabraknie.
autor zdjęć: MON, DGRSZ, st. szer. Rafał Kozak, mł. chor. Piotr Gubernat/CombatCamera
komentarze