Cztery MiG-i-29 w ciągu ostatnich miesięcy zostały oddane do dyspozycji sił zbrojnych Ukrainy, a kolejne cztery są przekazywane teraz. Jesteśmy gotowi dostarczyć jeszcze sześć samolotów – powiedział prezydent Andrzej Duda. Zwierzchnik Sił Zbrojnych RP przyznał, że w przyszłości Polska będzie mogła przekazać Ukrainie całą flotę tych poradzieckich myśliwców.
Temat przekazania polskich myśliwców MiG-29 Ukrainie został poruszony podczas konferencji prasowej prezydentów Andrzeja Dudy i Wołodymyra Zełenskiego. Ukraiński przywódca wraz z małżonką Ołeną Zełenską przebywa z oficjalną wizytą w Polsce.
Andrzej Duda został zapytany, kiedy Polska przekaże kolejną partię myśliwców MiG-29 i ile docelowo samolotów może delegować na front. – Cztery MiG-i z naszych zasobów zostały w ciągu ostatnich miesięcy przekazane do dyspozycji sił zbrojnych Ukrainy, a dodatkowe cztery MiG-i są przekazywane teraz – poinformował prezydent Duda. Zapowiedział także, że Polska jest gotowa w najbliższym czasie oddać jeszcze sześć poradzieckich myśliwców, ale „są one jeszcze przygotowywane”. – W naszej dyspozycji mamy także MiG-i, które przeszły modernizację i zostały dostosowane do standardów NATO, np. w zakresie łączności, i są one przygotowane do wykonywania natowskiej misji typu air policing. Ale one będą nam jeszcze potrzebne – mówił zwierzchnik polskich sił zbrojnych. Dodał jednak, że z czasem, gdy poradzieckie myśliwce w Wojsku Polskim zastaną zastąpione przez nowoczesne samoloty, „będziemy mogli przekazać Ukrainie całą naszą flotę MiG-ów-29”. – Żeby przekazać samoloty wykonujące obecnie misje air policing, musimy mieć zgodę sojuszników, głównie Stanów Zjednoczonych, gdzie modernizowano wyposażenie myśliwców – wyjaśnił polski prezydent.
O możliwości przekazania samolotów MiG-29 na front prezydent Andrzej Duda mówi już od kilku tygodni. Na początku marca zwierzchnik Sił Zbrojnych RP w wywiadzie dla telewizji CNN International ogłosił gotowość podarowania Ukrainie samolotów będących w wyposażeniu polskiej armii. Dwa tygodnie później, w połowie marca, premier Mateusz Morawiecki doprecyzował, że myśliwce do Ukrainy mają trafić w ciągu najbliższych kilku tygodni.
– Samoloty MiG-29 są wciąż sprawne i służą w obronie powietrznej naszego kraju – mówił 16 marca podczas konferencji prasowej prezydent Andrzej Duda. Przyznał też, że decyzja o przyszłości tych myśliwców w WP zapadła „na szczeblu najwyższych władz państwowych” i że czas eksploatacji MiG-ów-29 dobiega końca. Miejsce poradzieckich myśliwców zająć mają nowe, południowokoreańskie samoloty FA-50 oraz amerykańskie F-35.
Polska przekazała myśliwce do Ukrainy w ramach międzynarodowej koalicji państw. Dwa tygodnie temu premier Słowacji Eduard Heger poinformował, że jego kraj odda 13 myśliwców MiG-29. Razem z samolotami rząd w Bratysławie zdecydował o przekazaniu systemów obrony przeciwlotniczej Kub. Słowacka armia latem ubiegłego roku zakończyła eksploatacje MiG-ów-29 i czeka na amerykańskie F-16. Heger zaznaczył, że jego kraj przekazuje samoloty Ukrainie, by ta broniła życia swoich obywateli – myśliwce mają być wykorzystywane „do obrony, nie ataku”. Kilka dni temu wiceprzewodnicząca Rady Najwyższej Ukrainy Ołena Kondriatiuk informowała, że słowackie myśliwce są już wykorzystywane przez ukraińskie siły powietrzne do obrony Charkowa.
– Ważnym składnikiem naszej obrony są platformy lotnicze, które pozwolą skutecznie odpowiadać na wyzwania. W szczególności przybywają do nas samoloty modelu radzieckiego jako szybka reakcja, która przyniesie wyniki w krótkim terminie. Jesteśmy wdzięczni partnerom słowackim za już przekazane samoloty MiG-29. Bardzo liczymy na samoloty bojowe z Polski i jesteśmy wdzięczni polskim przyjaciołom za uchwalenie odpowiednich decyzji. Dziękujemy Polsce za każdy element wsparcia, szczególnie tak ważny, jak lotnictwo bojowe – napisał minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow w mediach społecznościowych. – MiG-i z Polski znacząco wzmocnią naszą obronę, pozwolą sprawić, że nasze niebo będzie bezpieczniejsze, pozwolą zachować życie naszych obywateli i zmniejszyć zniszczenia spowodowane atakami rosyjskimi – dodał minister w serwisie Telegram.
autor zdjęć: Piotr Łysakowski
komentarze