Wolna Ukraina oznacza wolną Polską, a my chcemy sąsiadować z wolną Ukrainą, a nie z Rosją – mówił we wtorek wicepremier Mariusz Błaszczak. Szef MON-u spotkał się w Kijowie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Rozmowy polityków dotyczyły m.in. wojskowej współpracy szkoleniowej i wsparcia militarnego. Wartość udzielonej przez Polskę pomocy wynosi 1,7 mld dolarów.
Wicepremier, minister obrony Mariusz Błaszczak pojechał do Kijowa, gdzie spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim oraz z szefem ukraińskiego resortu obrony Ołeksijem Reznikowem. Rozmowy dotyczyły głównie bezpieczeństwa i wsparcia walczącej Ukrainy.
– O pomocy dla Ukrainy rozmawiamy w szerokim formacie. Cały wolny świat powinien być zainteresowany tym, żeby zatrzymać odbudowę imperium Rosji. Imperium rosyjskie zawsze zniewalało inne narody – mówił wicepremier Błaszczak. – Ukraina walczy o swoją wolność, ale wolna Ukraina oznacza wolną Polskę. Ukraina, która zostałaby podbita przez Rosję oznacza śmiertelne zagrożenie dla Polski. Chcemy sąsiadować z wolną Ukrainą, a nie z Rosją, dlatego właśnie wspieramy Kijów – dodał.
Wicepremier podkreślił, że przekazany przez Polskę sprzęt doskonale sprawdza się na froncie. Wspomniał m.in. o przenośnych przeciwlotniczych zestawach rakietowych Piorun i armatohaubicach Krab.
– Wartość wsparcia, które przekazaliśmy na Ukrainę wynosi 1,7miliarda dolarów. To wsparcie, które ma znaczenie. Jesteśmy w czołówce państw, które pomagają Ukrainie, bo to leży w interesie Polski – zaznaczył wicepremier Błaszczak. Politycy rozmawiali także o możliwościach szkolenia ukraińskich żołnierzy w Polsce, m.in. artylerzystów i saperów. – Wiemy, że Rosjanie na okupowanych terytoriach zostawiają miny, które należy usunąć. Jesteśmy gotowi szkolić ukraińskich saperów – zadeklarował szef MON.
Polska delegacja odwiedziła także Irpień, miasto zniszczone wiosną 2022 roku przez Rosjan. Jest to także jedno z miejsc, w których Rosjanie dokonali zbrodni wojennych.
Dotkliwe straty Rosjan
W 139. dniu wojny Ukraina przygotowywała się do kontrataku na południu kraju. Prezydent Wołodymir Zełenski wydał rozkaz zgromadzenia i wyposażenia w broń miliona żołnierzy. O planach Kijowa na łamach brytyjskiego dziennika „The Times” mówił w poniedziałek minister obrony Ołeksij Reznikow. Wyjaśnił, że Ukraińcy zamierzają odbić kluczowe dla gospodarki tereny okupowane przez Rosję w rejonie Morza Czarnego. W realizacji tych planów ma pomóc wyposażenie dostarczane przez sojuszników. – Ukraina miała armię jak z ery sowieckiej, broń miała 30 lat. Zmieniło się to w trzy miesiące – zauważył Reznikow w wywiadzie.
Armia ukraińska zadaje ostatnio Rosji dotkliwe straty. Media obiegła informacja o tym, że Ukraińskie wojsko przeprowadziło w poniedziałek wieczorem atak na składy amunicji w okupowanej przez wojska rosyjskie Nowej Kachowce w obwodzie chersońskim na południu Ukrainy. – W wyniku ostrzału zginęło 52 żołnierzy wroga – poinformowało ukraińskie Dowództwo Operacyjne „Południe”. Rosjanie stracili także haubicę Msta-B, moździerz i siedem pojazdów opancerzonych. Ostrzał przeprowadzono za pomocą amerykańskich wyrzutni HIMARS. To nie pierwsze ataki na rosyjskie składy broni w Nowej Kachowce. Ukraińcy ostrzelali już to miejsce w miniony weekend. HIMARS-y wykorzystano dziś także w Donbasie. Pod Szachtarskiem, na terenie samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej na wschodzie Ukrainy, w wyniku ukraińskiego kontrataku zginęło niemal całe dowództwo rosyjskiej 106 Dywizji Powietrznodesantowej.
Takich precyzyjnych uderzeń ukraińska armia wykonała już co najmniej kilkanaście. Celem są składy amunicji i obiekty wojskowe zlokalizowane na okupowanych terenach, kilkadziesiąt kilometrów poza aktualną linią frontu. Ukraińska armia korzysta z ośmiu systemów HIMARS. Zgodnie z deklaracją Pentagonu Kijów ma otrzymać ich jeszcze cztery.
Ukraińcy systematycznie informują także o przejmowaniu rosyjskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego. Ostatnio zdobyli samobieżny zestaw artyleryjsko-rakietowy Pancyr S-1 i skutecznie wykorzystali go w czasie walki.
Nie oznacza to jednak, że Rosjanie są bierni. We wtorek nad ranem, w odwecie za atak na rosyjską dywizję powietrznodesantową w Donbasie i skład amunicji, zaatakowali Mikołajów. W mieście na południu Ukrainy ostrzelali m.in. budynki szkolne, prywatne i przychodnię. Rannych zostało kilkanaście osób.
Rosyjskie rakiety spadły także na Charków. Natomiast w sobotę Rosjanie zaatakowali miasto Czasiw Jar w obwodzie donieckim. Rakiety spadły na blok mieszkalny, pod gruzami zginęły 43 osoby, ale liczba ta może się zwiększyć ponieważ wciąż trwają poszukiwania zaginionych mieszkańców.
Kolejne sankcje?
Komisarz Unii Europejskiej ds. sprawiedliwości Didier Reynders powiedział przed rozpoczęciem nieformalnego spotkania unijnych ministrów sprawiedliwości, że kraje UE zamroziły rosyjskie aktywa o łącznej wartości 13,8 mld euro, z czego 12 mld zostało zablokowanych przez pięć państw. Unia Europejska pracuje nad kolejnym, siódmym już pakietem sankcji wobec Moskwy.
Do kluczowych rozmów może dojść jutro w Stambule. Odbędą się tam rozmowy delegacji wojskowych z Turcji, Ukrainy i Rosji w sprawie odblokowania eksportu zboża z Ukrainy przez Morze Czarne. W negocjacjach ma uczestniczyć również przedstawiciel ONZ.
autor zdjęć: kpr. Wojciech Król CO / MON
komentarze