Chcemy kultywować pamięć o załodze najsłynniejszego polskiego okrętu podwodnego i ustalić wreszcie, gdzie spoczywa jego wrak – mówi Tomasz Stachura, szef ekspedycji „Santi Odnaleźć Orła”. W maju wraz z kolegami wyrusza na Morze Północne, by zmierzyć się z jedną z największych zagadek II wojny światowej.
– Planujemy bardzo szczegółowo przeszukać akwen w pobliżu Wielkiej Brytanii. Liczy on około stu kilometrów kwadratowych – mówi Tomasz Stachura. Badania będą prowadzone z pokładu wynajętego kutra. – Nie jest to jednostka hydrograficzna, ale w taką właśnie ją zamienimy. Tydzień przed rozpoczęciem ekspedycji wyślemy do Anglii ciężarówkę wypełnioną specjalistycznym sprzętem – zapowiada Stachura.
Członkowie projektu „Santi Odnaleźć Orła” wyruszą na Morze Północne po raz drugi. – Poszukiwania prowadziliśmy już latem ubiegłego roku. Wyszliśmy w morze, licząc trochę na łut szczęścia – wspomina Stachura. – Zlokalizowaliśmy wówczas dziewięć wraków, które nie figurowały na mapach. Niestety, żaden z nich nie był „Orłem” – zaznacza. Dodaje jednak, że sam projekt nie został obliczony na szybki efekt.|
Film: Santi Odnaleźć Orła
– Zależało nam na tym, by kultywować pamięć o załodze legendarnego okrętu, a także jego historii. Chcieliśmy też stworzyć miejsce, gdzie gromadzilibyśmy wiedzę na temat samej jednostki i jej poszukiwań – tłumaczy Stachura. W ramach projektu powstał internetowy portal. Zaangażowane w niego osoby nieustannie dokładają do tego zbioru kolejne cegiełki. – Nasza grupa liczy w tej chwili jedenaście osób. Są wśród nas doświadczeni nurkowie, historycy, hydrografowie. Staramy się uzupełniać wiedzę na różne sposoby. Bardzo ważne są dla nas na przykład rozmowy z ludźmi morza: nurkami, rybakami, którzy znają Morze Północne. Mogą oni mieć wiedzę, której próżno szukać na mapach czy w książkach – podkreśla Stachura.
Ekspedycję „Santi Odnaleźć Orła” honorowym patronatem objęli prezydent Gdyni, gazeta „National Geographic”, a także Muzeum Marynarki Wojennej. – Naszym powołaniem jest dbanie o tradycję i promowanie historii polskich sił morskich. A projekt doskonale się w to wpisuje – tłumaczy Tomasz Miegoń, dyrektor gdyńskiego muzeum. – Jesteśmy gotowi udzielić jego autorom wszelkiej pomocy. Tym bardziej, że posiadamy związane z ORP „Orzeł” materiały i dokumenty – dodaje.
ORP „Orzeł” wszedł do służby w 1939 roku. Był wówczas jednym z najnowocześniejszych okrętów podwodnych na świecie. Wziął udział w wojnie obronnej przeciwko Niemcom, a następnie został internowany w Estonii. Załoga pod osłoną nocy zdołała wyprowadzić jednostkę z portu w Tallinie, a następnie przedostać się nią do Wielkiej Brytanii. Stało się tak, mimo że okręt został niemal całkowicie pozbawiony uzbrojenia i map. Brytyjski premier Winston Churchill powiedział wówczas, że wyczyn polskich marynarzy to „największa przygodowa opowieść czasów wojny”.
Potem ORP „Orzeł” walczył u boku aliantów. Zdołał między innymi zatopić niemiecki transportowiec „Rio de Janeiro”, który przewoził żołnierzy przygotowujących się do inwazji na Norwegię. Pod koniec maja 1940 „Orzeł” wyszedł w swój ostatni rejs. Miał patrolować wody Morza Północnego. W porcie miał się pojawić 8 czerwca. Nigdy jednak do niego nie wrócił. Do dziś nie wiadomo, co się wówczas wydarzyło i gdzie spoczywa jego wrak.
Według jednej z teorii, okręt omyłkowo wpłynął na miny, o których Brytyjczycy nie zdążyli załogi powiadomić. Według innej, został przypadkowo zatopiony przez brytyjski samolot. – My skłaniamy się raczej ku drugiej hipotezie. Kilka lat temu uczestnicy ekspedycji „Orzeł Balexmetal” badali Morze Północne u wybrzeży Danii, gdzie znajdowały się zagrody minowe. Na wrak nie natrafili – podkreśla Stachura.
Od zakończenia wojny wrak ORP „Orzeł” poszukiwany był już kilkakrotnie. Zajmowały się tym zarówno ekspedycje cywilne, jak i wojskowe. W 2013 roku na Morze Północne wyprawił się okręt ORP „Lech” z grupą nurków na pokładzie. Załoga miała zbadać wrak, którego położenie potwierdził wcześniej wracający z NATO-wskiej misji niszczyciel min ORP „Czajka”. Okazało się jednak, że wrak spoczywający na dnie to brytyjski okręt J6. Kilka miesięcy temu kolejne poszukiwania zapowiedział wiceminister obrony Maciej Jankowski.
autor zdjęć: „Santi Odnaleźć Orła”
komentarze