To był przyjacielski pojedynek, ale emocji nie brakowało. Polscy weterani pojechali na zaproszenie strony duńskiej do Odense w Danii na rewanżowy mecz piłki nożnej. Towarzyskie spotkanie zakończyli wynikiem 2:0. Po meczu weterani pojechali na cmentarz w Slaglille, by oddać honory polskim lotnikom dywizjonu RAF, których Halifax został zestrzelony w 1943 roku nad Danią.
Weterani z Polski i Danii spotkali się na piłkarskiej murawie po raz drugi. W 2018 roku Duńczycy zaproponowali rozegranie meczu towarzyskiego między drużyną „Krigsveteran Landsholdet” oraz polskimi weteranami misji, aby w ten sposób uczcić 100-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych obu państw. Drużyny po raz pierwszy rywalizowały na boisku w 2019 r. w Lesznie. Mecz zakończył się wynikiem 4:2 dla Polaków. W 2020 roku planowany był rewanż, do którego jednak nie doszło ze względu na pandemię. Udało się dopiero pod koniec sierpnia tego roku. Do Danii pojechało 18 zawodników, weteranów misji w Iraku, Afganistanie i na Bałkanach, którzy służą w jednostkach podległych DG RSZ.
– Jest to jedna z wielu inicjatyw, jakie wspieram, aby konsolidować środowisko weteranów i weteranów poszkodowanych. Piłka nożna to gra zespołowa, która jest dyscypliną najlepiej budującą relacje i więzi między zawodnikami – mówi generał Jarosław Mika, Dowódca Generalny.
W meczu wzięli udział weterani z 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, 4 Pułku Przeciwlotniczego, 11 Pułku Artylerii, 34 Brygady Kawalerii Pancernej, 17 Brygady Zmechanizowanej, 6 Batalionu Powietrznodesantowego, 23 Pułku Artylerii, 11 Dywizji Kawalerii Pancernej oraz 11 Batalionu Dowodzenia. – Pandemia uniemożliwiła nam zorganizowanie zgrupowania, ale zawodnicy znali się z wcześniejszych treningów, spotykali się także podczas różnych rozgrywek – mówi st. chor. sztab. Tomasz Mucha, pierwszy trener drużyny. Wielu z żołnierzy gra amatorsko w piłkę nożną w różnych klubach.
W Jasielskim Klubie Sportowym Czarni 1910 Jasło trenuje plut. Wojciech Dziedzic, który podczas meczu z duńskimi weteranami grał na pozycji obrońcy. – Każdy z nas znał swoje miejsce na boisku i związane z tym zadania. Łatwo było się zgrać, bo dobrze się rozumieliśmy – ocenia. W drużynie przeważali zawodnicy ze starego składu, ale byli także nowi, gdyż niektórych wyłączyły z gry kontuzje.
Na trybunach pojawiła się minister obrony Danii Trine Bramsen oraz attaché obrony płk Andrzej Sypniewski. Wśród kibiców byli także przedstawiciele duńskiej Polonii oraz Duńczycy. Polacy wygrali 2:0. – Nie było jednak niezdrowej rywalizacji, choć dla sportowca wynik ma znaczenie. Tym bardziej, że występowaliśmy w koszulkach z białym orzełkiem na piersi – mówi mł. chor. Stanisław Klein, kapitan drużyny.
– Głównym celem spotkania było umacnianie więzi i współpracy między żołnierzami. Od wyniku ważniejsza była idea wspierania weteranów. Warto promować działania na rzecz integracji weteranów sojuszniczych wojsk – przekonuje płk Artur Gałecki, pełnomocnik Dowódcy Generalnego do spraw weteranów i poszkodowanych.
Podczas pobytu w Danii polscy żołnierze odwiedzili cmentarz w Slaglille, gdzie oddali hołd polskim pilotom ze 138 Dywizjon Specjalnego Przeznaczenia RAF. W składzie tej jednostki służyli Polacy, których Halifax II BB 309 NF został zestrzelony 17 września 1943 roku, gdy wracał do bazy w Tempsford. Z siedmioosobowej załogi zginęło pięciu żołnierzy. Zostali oni pochowani w zbiorowej mogile, na której po 1945 roku okoliczni mieszkańcy ufundowali granitowy kamień pamiątkowy, a w 1970 roku byli duńscy jeńcy w niemieckich oflagach sfinansowali pomnik wykonany przez duńskiego rzeźbiarza – granitowy słup z brązową rzeźbą dwóch samolotów.
Płk Artur Gałecki zwraca uwagę, że złożenie kwiatów i oddanie honorów pilotom na cmentarzu w Slaglille zbiegło się w czasie z obchodzonym w Polsce Świętem Lotnictwa.
autor zdjęć: 21 BSP
komentarze