Poprady to nowoczesny sprzęt wyprodukowany w Polsce, który trafia do świetnie wyszkolonych żołnierzy – mówił minister Mariusz Błaszczak podczas ceremonii przekazania podhalańczykom samobieżnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Poprad. Dziewięć wyrzutni otrzymał 21 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej. Szef MON ogłosił dziś też decyzję o rozbudowie poligonu w Nowej Dębie.
Minister Mariusz Błaszczak podczas spotkania z żołnierzami 21 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej, który podlega 21 Brygadzie Strzelców Podhalańskich, podkreślał, że stanowią oni trzon formowanej Żelaznej Dywizji. – Wojsko Polskie musi być liczniejsze, stąd decyzja o powołaniu 18 Dywizji Zmechanizowanej. Wojsko musi być także wyposażone w nowoczesny sprzęt. Zestawy Poprad są tego wyrazem – mówił szef MON w Nowej Dębie, dziękując żołnierzom za służbę.
Mariusz Błaszczak przekazał do 21 Dywizjonu w Jarosławiu dziewięć samobieżnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Poprad. Szef MON zapowiedział także rozbudowę poligonu w Nowej Dębie. Jego obszar – dzięki podpisanej umowie z Lasami Państwowymi – zwiększy się o 10 tys. ha. – Ten poligon będzie docelowo drugim pod względem wielkości w Polsce, porównywalnym do poligonu w Drawsku Pomorskim – mówił minister Błaszczak.
Film: MON
Gotowi na Poprady
Zgodnie z założeniami Poprady wzmocnią siłę ognia każdej z trzech baterii 21 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej. Do ich przyjęcia jednostka zaczęła przygotowywać się już w pierwszych miesiącach tego roku. W tym czasie załogi, które będą obsługiwać zestawy ukończyły szkolenie teoretyczne w Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie. Przeszły też trening praktyczny przeprowadzony przez przedstawicieli Pit-Radwar S.A., producenta sprzętu.
– Załogi obsługujące składają się z operatora oraz kierowcy i są w pełni przygotowane do eksploatacji tego sprzętu. Teraz plutony wyposażone w Poprady zostaną włączone w struktury dywizjonu i przejdą wymagane certyfikacje, od drużyny po poziom dywizjonu – tłumaczy ppłk. Jarosław Fedyniuk, dowódca 21 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej. – Dzięki Popradom możemy osłaniać dwa razy więcej obiektów. To co znacząco zwiększa nasz potencjał bojowy i stanowi dużą wartość dla całej 18 Dywizji – dodaje ppłk. Fedyniuk.
Zgodnie z planem certyfikacje zostaną zakończone w przyszłym roku. Oznacza to, że to właśnie wtedy 21 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej osiągnie pełną gotowość do wykonywania zadań zgodnych ze swoim przeznaczeniem.
Nowoczesność i mobilność
Zestawy przeciwlotnicze Poprad służą do zwalczania celów powietrznych na niskich wysokościach. Ich zasięg wynosi do 5,5 km przy pułapach nieprzekraczających 3500 m. Za wykrywanie oraz namierzanie samolotów, śmigłowców oraz bezzałogowców odpowiada głowica wyposażona w kamerę termalną, kamerę światła dziennego oraz dalmierz laserowy. Taka konfiguracja sprzętu sprawia, że Poprady są skuteczne o każdej porze dnia i w trudnych warunkach atmosferycznych, a przy tym trudno je wykryć. Dzięki zamontowanym kamerom operator Popradu nie musi bowiem namierzać celu wiązką lasera, więc pilot śledzonego statku powietrznego do ostatniej chwili nie zdaje sobie sprawy z zagrożenia.
– Po otrzymaniu komendy „do zwalczenia celu” na odpalenie rakiety potrzebujemy kilku sekund. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, możemy oddać do czterech strzałów, jeden po drugim – wyjaśnia młodszy chor. Mateusz Szymański z 21 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej.
Na głowicy Poprada zamontowano także nadajnik identyfikacji radiolokacyjnej IFF (swój-obcy), który określa rodzaj oraz przynależność nadlatujących statków powietrznych. Obecnie moduł bojowy systemu uzbrojony jest w pociski rakietowe Grom, które w przyszłości zastąpią pociski rakietowe Piorun.
Nowoczesne zestawy przeciwlotnicze są kompatybilne z systemem kierowania ogniem Łowcza/Rega. W pełni współpracują także z dotychczasowym wyposażeniem 21 Dywizjonu. – Pluton Popradów niemal dwukrotnie zwiększa siłę ognia naszych baterii. Zarazem dzięki systemowi dowodzenia Łowcza/Rega oraz radarom Soła mogą one realizować swoje zadania w dużej odległości od dowództwa dywizjonu. W takiej sytuacji dowódca dowiaduje się o nadlatującym przeciwniku z dużym wyprzedzeniem i może przewidzieć jego zamiary – zaznacza kpt. Mariusz Szklarz, dowódca 2 Baterii 21 Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej.
Poprady montowane są na podwoziu AMZ Żubr-P, które sprawdza się w każdych warunkach terenowych. Wóz dysponuje napędem na cztery koła z blokadą mostów i dyferencjałów oraz opancerzeniem spełniającym standardy STANAG 4569 poziomu 2 i 2A (kuloodporność w przypadku ostrzału z broni małokalibrowej o kalibrze 7,62x39 oraz wybuchu min AT do masy 6 kg). Dodatkowo silniki Popradów wyposażone są w systemy AdBlue, które minimalizują wpływ spalin na środowisko.
– Rolą tych pojazdów jest wsparcie jednostek zmotoryzowanych, zarówno na drogach utwardzonych, jak i w bardzo trudnym terenie. To bardzo nowoczesny i mobilny sprzęt, który może zapewniać osłonę przeciwlotniczą pododdziałom wyposażonym w Rosomaki oraz Raki. Dla nas to duży przeskok technologiczny – podkreśla młodszy chor. Szymański.
21 Dywizjon Artylerii Przeciwlotniczej to już piąta jednostka Wojska Polskiego, która dysponuje Popradami. Na podstawie umowy z grudnia 2015 roku pomiędzy Inspektoratem Uzbrojenia, Pit-Radwar S.A. dostarczył już w sumie 32 urządzenia. Do końca 2021 roku polskie siły zbrojne mają dysponować 77 przeciwlotniczymi zestawami rakietowych tego typu.
autor zdjęć: Michał Zieliński
komentarze