Mosty Daglezja umożliwiają pokonywanie przeszkód – jarów, kanałów, wąskich rzek lub jezior o szerokości do 20 metrów. Mogą się po nich poruszać pojazdy ważące ponad 60 ton. Opracowaną przez polskich inżynierów konstrukcję chce mieć armia wietnamska. Na razie zamówiła cztery mosty towarzyszące na podwoziu kołowym MS-20, ale zamówienie może zostać zwiększone.
Nieoficjalnie wiadomo, że umowę realizuje należący do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych „OBRUM” sp. z o.o. Przedmiotem kontraktu są mosty towarzyszące MS-20 Daglezja. Wietnamczycy mieli zainteresować się polską konstrukcją podczas pobytu na ubiegłorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. Bardzo szybko udało się osiągnąć porozumienie i podpisać umowę. Na razie na cztery sztuki, a być może będzie ich więcej.
Przedstawiciele Polskiej Grupy Zbrojeniowej przyznają jedynie, że wiążą z azjatyckim kierunkiem duże nadzieje. – Wietnam jest jednym z potencjalnie najbardziej atrakcyjnych dla PGZ rynków w Azji Południowo-Wschodniej. Wśród produktów i rozwiązań, które mają największy potencjał na tamtejszym rynku, można wymienić, m.in. systemy radarowe, systemy rozpoznania elektronicznego, systemy logistyczne i pakiety modernizacyjne sprzętu wojskowego pochodzącego z czasów ZSRR – komentują przedstawiciele Departamentu Komunikacji i Marketingu Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Daglezja umożliwia pokonywanie różnego rodzaju przeszkód takich, jak: jary, wąskie rzeki czy jeziora oraz sztucznych zbiorników typu kanały lub rowy o szerokości do 20 metrów. Most składa się z umieszczonych na podwoziu Jelcza 662 dwóch złączonych ze sobą przęseł o długości 10 metrów, które rozkładają się z użyciem hydraulicznych siłowników.
Nośność opracowanej przez Polaków przeprawy jest imponująca. Przez most mogą przejeżdżać pojazdy gąsienicowe mające masę około 64 ton (czyli klasy MLC 70), a w przypadku pojazdów kołowych, czyli np. zestawów transportowych, nawet ponad 100 ton (klasa MLC 110).
Polska armia zleciła opracowanie Daglezji na początku ubiegłej dekady, ale potem przestała finansować projekt. OBRUM wykazał się jednak dużą determinacją i za własne pieniądze w 2008 roku skończył prototyp i przekazał go armii do badań i testów. Gdy te zakończyły się pomyślnie, w 2010 roku firma dostała zlecenie z MON-u na zbudowanie dwóch sztuk partii próbnej.
OBRUM z umowy się wywiązał i dwa lata później, w 2012 roku, przekazał jeden egzemplarz do służby w Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu, a drugi do 2 Batalionu Saperów z 12 Brygady Zmechanizowanej.
Przez dwa lata mosty były intensywnie testowane i sprawdzane podczas przeróżnych ćwiczeń. Ponieważ wszystkie wypadły pomyślnie, w 2014 roku polska armia zamówiła dziesięć MS-20 Daglezja dla jednostek inżynieryjnych. Mosty trafiły do 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia, 3 Batalionu Inżynieryjnego z Niska, 4 Batalionu Inżynieryjnego z Głogowa, 1 Batalionu Drogowo-Mostowego z Dęblina, 2 Pułku Saperów z Kazunia oraz 5 Pułku Inżynieryjnego ze Szczecina. Wszystkie przeprawy zostały dostarczone do końca 2017 roku.
Pod koniec października 2018 roku Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił, że chce kupić jeszcze dziesięć sztuk MS-20 Daglezja. Pięć w zamówieniu podstawowym oraz pięć w opcji. Przetargu w tej sprawie jeszcze nie rozstrzygnięto.
Daglezja jest produkowana w dwóch wersjach. Na podwoziu kołowym (MS-20) i jest wówczas mostem towarzyszącym. Drugim rodzajem – będącym na etapie badań zakładowych i niewprowadzonym jeszcze do służby w polskiej armii, jest MG-20, czyli most Daglezja w wersji szturmowej na podwoziu gąsienicowym.
autor zdjęć: kpt. Janusz Błaszczak, OBRUM
komentarze