moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Powietrzny oddział ratunkowy

Zespół Ewakuacji Medycznej to jedyny w armii pododdział, który przewozi pacjentów drogą lotniczą. – Można powiedzieć, że na pokładzie Casy mamy niewielki oddział ratunkowy – mówi mjr dr n. med. Zbigniew Macioł, szef Zespołu. Wojskowi medycy do kraju przywozili m.in. rannych w zamieszkach na ukraińskim Majdanie oraz w zamachu w Tunezji.


Ile osób tworzy Zespół Ewakuacji Medycznej?

Mjr dr n. med. Zbigniew Macioł: Zespół formalnie istnieje od 2010 roku, ale praktycznie działa dopiero od czerwca 2011 roku, wtedy odbyła się pierwsza medyczna ewakuacja. Obecnie Zespół tworzy czterech lekarzy, czterech ratowników medycznych i jedna pielęgniarka anestezjologiczna. Niedługo do naszego teamu dołączy jeszcze jedna pielęgniarka. To wykwalifikowane osoby po krajowych i zagranicznych kursach medycznych. Mamy w zespole specjalistę od medycyny lotniczej, anestezjologa i dwóch młodych lekarzy w trakcie specjalizacji anestezjologicznej. Cały czas podnosimy swoje kwalifikacje, szkoląc się na przykład z amerykańskimi lekarzami w bazie Ramstein. Kilka dni temu zakończył się szósty tego rodzaju międzynarodowy trening.

Zadania wykonujecie na pokładzie Casy C-295M. Czy do swojej pracy wykorzystujecie jakiś konkretny model samolotu?

Zespół Ewakuacji Medycznej podlega 8 Bazie Lotnictwa Transportowego w Balicach. Jesteśmy jedynym w siłach zbrojnych zespołem, który prowadzi zadania ewakuacji taktycznej i strategicznej drogą powietrzną. Pacjentów, którzy nie mogą być leczeni za granicą, przywozimy do kraju na pokładzie dowolnej Casy, która wcześniej została przystosowana do tak zwanej wersji medycznej. W zależności od stanu pacjenta możemy zamontować fotele albo nosze. Jeśli chory jest w stanie krytycznym, to wykorzystujemy zestawy do intensywnej opieki medycznej „Evita” albo „Aerovac”. Jednorazowo na pokładzie Casy możemy przewieźć 50 pacjentów siedzących i maksymalnie 24 osoby leżące. Podczas jednej misji możemy zabrać nie więcej niż dwóch pacjentów w stanie krytycznym.

Z jakiego jeszcze wyposażenia medycznego korzystacie?

Można powiedzieć, że na pokładzie Casy mamy niewielki oddział ratunkowy. Do dyspozycji są respiratory, defibrylatory, kardiomonitory, pompy infuzyjne, materace podciśnieniowe dla pacjentów z urazami, różnego rodzaju nowoczesne unieruchomienia kończyn, opatrunki podciśnieniowe. Mamy poza tym analizatory krwi i dwie spore lodówki. Możemy w nich przewozić organy do przeszczepu oraz krew.


Ile czasu macie na przygotowanie ewakuacji medycznej?

Nasze akcje są zwykle planowane z wyprzedzeniem. O wylocie wiemy 24 lub 48 godzin wcześniej. Mamy czas, by zapoznać się z dokumentacją medyczną pacjenta, po którego lecimy, wiemy jakie wyposażenie i leki zabrać. Zasada działania Zespołu jest taka: informacja o konieczności przeprowadzenia ewakuacji medycznej żołnierzy z kontyngentów trafia do Dowództwa Operacyjnego. Później angażowane są Dowództwo Generalne i Departament Wojskowej Służby Zdrowia.

Zdarzają się także przypadki, kiedy nasi specjaliści biorą udział w ewakuacjach medycznych cywilów. Akcja odbywa się wówczas na podstawie umowy między resortami spraw zagranicznych i obrony narodowej. Tak było, kiedy Zespół w 2014 roku poleciał po rannych na ukraińskim Majdanie oraz w marcu 2015 roku, gdy przywieźliśmy ofiary zamachu w Muzeum Bardo w Tunisie.

Czy Zespół Ewakuacji Medycznej zawsze działa w pełnym składzie?

Wszystko zależy od stanu pacjenta. Jeżeli żołnierze mają niewielkie obrażenia to opiekę medyczną zapewnić może ratownik lub pielęgniarka. Przy ewakuacjach dużych grup pacjentów z Kijowa i Tunezji na pokładzie pracowało 6 medyków: dwóch lekarzy, 3 ratowników i pielęgniarka.

Z jakich rejonów ewakuowaliście pacjentów? Z jakimi schorzeniami najczęściej macie do czynienia?

Przeprowadziliśmy ewakuacje z Afganistanu, Litwy, Kosowa, Ukrainy, Francji, Hiszpanii, Włoch, Norwegii i Tunezji. Poza tym Zespół zapewniał opiekę podczas ewakuacji repatriantów z terenów objętych konfliktem na Ukrainie. Medycy latają także do Republiki Środkowoafrykańskiej, byli też po trzęsieniu ziemi w Nepalu.

Do Polski przywieźliśmy już blisko 120 pacjentów, w tym kilkunastu w stanie krytycznym. W swojej pracy spotykamy się z pacjentami po urazach ortopedycznych, z problemami kardiologicznymi, objawami stresu bojowego i różnego rodzaju innymi chorobami.


Jest Pan szefem Zespołu Ewakuacji Medycznej od 2011 roku. Które z dotychczas przeprowadzonych przez was misji uważa Pan za najtrudniejsze?

Najbardziej wymagające są zawsze ewakuacje zaintubowanych pacjentów w stanie krytycznym. Trzeba mieć świadomość, że stan takiego człowieka może się nagle pogorszyć. Poza tym skomplikowane są ewakuacje masowe. Tak było właśnie z Ukrainą. Mieliśmy zdawkowe informacje o pacjentach, których mieliśmy przewieźć. Jeszcze przed samym wylotem w Kijowie sprawdzaliśmy, kogo na pewno możemy zabrać na pokład. A byli i tacy pacjenci, których stan w samolocie się pogorszył. Na pokładzie Casy transportowaliśmy w trzech turach kilkadziesiąt osób. Byli to głównie pacjenci po postrzałach lub ofiary pobicia.

Jakie wyzwania stoją przed wami?

Nadal będziemy się szkolić i wykonywać swoje zadania. Ale mamy też pomysły na przyszłość. Chciałbym przygotować zespół do ewakuowania pacjentów cierpiących na choroby szczególnie niebezpieczne i zakaźne, na przykład gorączkę krwotoczną. Do takich zadań trzeba się jednak odpowiednio przygotować i kupić specjalistyczny sprzęt.

Mjr dr n. med. Zbigniew Macioł jest specjalistą medycyny lotniczej i otolaryngologiem. Obecnie robi specjalizację z medycyny ratunkowej. Zespołem Ewakuacji Medycznej kieruje od 2011 roku.

rozmawiała Magdalena Kowalska-Sendek

autor zdjęć: arch. prywatne mjr. Macioła, arch. ZEM

dodaj komentarz

komentarze


wGotowości do reakcji
Zmierzyli się z własnymi słabościami
Rządy Polski i Niemiec wyznaczają kierunki współpracy
Najlepsi w XXII Maratonie Komandosa
Celne oko, spokój i wytrzymałość – znamy najlepszych strzelców wyborowych wśród terytorialsów
Współpraca na rzecz bezpieczeństwa energetycznego
Formoza – 50 lat morskich komandosów
Polska i Francja na rzecz bezpieczeństwa Europy
Komplet medali wojskowych na ringu
Najmłodszy żołnierz generała Andersa
Wojskowe przepisy – pytania i odpowiedzi
Plan na WAM
Z Su-22 dronów nie będzie
Szczyt europejskiej „Piątki” w Berlinie
Wojska amerykańskie w Polsce pozostają
Razem na ratunek
MSPO 2025 – serwis specjalny „Polski Zbrojnej”
Więcej Herculesów dla Abramsów
Wojsko przetestuje nowe technologie
Skytrucki dla Niemiec
Rosja usuwa polskie symbole z cmentarza w Katyniu
Norweska broń będzie produkowana w Polsce
Ograniczenia lotów na wschodzie Polski
Czwarta dostawa Abramsów
Żołnierze z „armii mistrzów” czekają na głosy
Gdy ucichnie artyleria
PKO Bank Polski z ofertą specjalną dla służb mundurowych
Mundurowi z benefitami
Czy Strykery trafią do Wojska Polskiego?
W krainie Świętego Mikołaja
Wojskowa łączność w Kosmosie
Nowe zasady dla kobiet w armii
F-35 z Norwegii znowu w Polsce
Szeremeta niepokonana na ringu w Budapeszcie
Po co wojsku satelity?
Sukces bezzałogowego skrzydłowego
Dzień wart stu lat
Zwrot na Bałtyk
Przygotowani znaczy bezpieczni
Nietypowy awans u terytorialsów. Pierwszy taki w kraju
Sejm za Bezpiecznym Bałtykiem
Gotowi na zagrożenia cyfrowe
Nadchodzi era Borsuka
Wojsko ma swojego satelitę!
Artylerzyści mają moc!
Borsuki jadą do wojska!
Żołnierze zawodowi zasilają szeregi armii
Premier ogłasza podwyższony stopień alarmowy
NATO ćwiczy wśród fińskich wysp
Niebo pod osłoną
The Darker, the Better
Najdłuższa noc
Uczelnie łączą siły
BWP made in Poland. Czy będzie towarem eksportowym?
Sportowcy podsumowali 2025 rok
Pancerniacy jadą na misję
Nitro-Chem stawia na budowanie mocy
Polska niesie ogromną odpowiedzialność
GROM w obiektywie. Zobaczcie sami!
Militarne Schengen
Kapral Bartnik mistrzem świata
Polski „Wiking” dla Danii
Pomorscy terytorialsi w Bośni i Hercegowinie

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO