Można mieć najnowocześniejsze uzbrojenie, najlepsze armaty, czołgi i samoloty, lecz bez sprawnie działających systemów łączności i dowodzenia tych wojennych narzędzi nie da się w pełni skutecznie wykorzystać – uważa kierujący ćwiczeniami „Steadfast Cobalt 2015” generał dywizji Thomas Franz, dowódca Grupy Systemów Łączności i Informatyki NATO.
Największym wyzwaniem, z którym mierzy się NATO, jest wdrożenie w życie planu działań na rzecz gotowości, czyli tak zwanego Readiness Action Plan. Jego najistotniejszą częścią jest utworzenie Połączonych Sił Zadaniowych Bardzo Wysokiej Gotowości, czyli Very High Readiness Joint Task Force (VJTF).
Utworzenie nowych NATO-wskich sił szybkiego reagowania to dla wojsk łączności wielkie wyzwanie. Przede wszystkim bardzo mocno skraca się czas, jaki mamy, by przygotować się do działania. Kiedyś było to od piętnastu do trzydziestu dni. Od sił VJTF wymaga się zaś, aby były gotowe do przerzutu w ciągu kilku dni.
Ponieważ wsparcie teleinformatyczne zawsze jest pierwszą potrzebą struktur bojowych, to możemy założyć, że normą będzie oczekiwanie, by dla nas ten czas był jeszcze krótszy. Co musimy zrobić? Tak naprawdę ulepszyć każdy element z łańcucha naszego działania. Zaczynając od wstępnych procedur, przez tempo przerzutu sprzętu i ludzi, aż po czas rozwinięcia na miejscu i test działania oraz ewentualne poprawki.
Odbywające się w Polsce, w Wałczu, ćwiczenia „Steadfast Cobalt 2015” mają kilka celów. Najważniejszym jest sprawdzenie, czy do jesiennej certyfikacji gotowe są pododdziały łączności, które mają zapewnić sprawne funkcjonowanie stanowisk dowodzenia jednostek wyznaczonych do kolejnej zmiany Sił Odpowiedzi NATO.
Podczas ćwiczeń będziemy również testowali mobilne systemy dowodzenia i łączności, które – jak oceniamy – w najbliższym czasie trafią do wyposażenia sił NRF. Będziemy także sprawdzali rozwiązania teleinformatyczne, których wdrożenie narzuca nam natowski program Federated Mission Networking (FMN).
O tym, jak ważne są ćwiczenia „Steadfast Cobalt” świadczy skala całego przedsięwzięcia. W tym roku bierze w nich udział prawie tysiąc żołnierzy i pracowników cywilnych. Rok temu było to niecałe pięćset osób, a dwa lata temu nieco ponad trzysta.
autor zdjęć: NCIS Group
komentarze