Jakie możliwości daje posiadanie jednostek lekkich sił uderzeniowych i jak wykorzystać je w optymalny sposób – to główne tematy, nad którymi zastanawiali się uczestnicy międzynarodowej Konferencji Użytkowników Okrętów Rakietowych i Korwet. W Gdyni pojawili się przedstawiciele sześciu państw.
Konferencja była adresowana przede wszystkim do przedstawicieli marynarek wojennych państw basenu Morza Bałtyckiego. Do Gdyni przyjechali dowódcy okrętów i przedstawiciele dywizjonów z Niemiec, ze Szwecji, z Litwy i Łotwy. Swoich reprezentantów przysłała też Norwegia. Gospodarzem spotkania był Dywizjon Okrętów Bojowych z 3 Flotylli w Gdyni.
– Podczas konferencji każda z delegacji przedstawiła prezentację poświęconą swoim okrętom. Uczestnicy mówili o sposobach ich użytkowania, szkoleniu, zadaniach, które ostatnio udało się zrealizować, i wyzwaniach na przyszłość – wymienia kmdr ppor. Marcin Wolski, dowódca ORP „Orkan” oraz grupy okrętów rakietowych. Mieli też okazję zwiedzić patrolowiec ORP „Ślązak”. Jednostka weszła do służby ledwie trzy lata temu. Powoli końca dobiegają prowadzone na jego pokładzie badania eksploatacyjno-wojskowe, które sprawdzają funkcjonowanie okrętowych mechanizmów. „Ślązak” ma też już za sobą ćwiczenia w międzynarodowym składzie. – Okręt został skonstruowany w oparciu o projekt MEKO A-100. Należy więc do tej samej rodziny co niemieckie korwety rakietowe K-130. Naszych gości interesowały punkty styczne. Pewne wspólne rozwiązania, jeśli chodzi o jednostki tego typu – podkreśla kmdr ppor. Wojciech Ostalski, dowódca „Ślązaka”.
Według kmdr. Radosława Hurbańczuka, dowódcy Dywizjonu Okrętów Bojowych 3 FO, podczas tego typu konferencji kluczową kwestią jest wymiana doświadczeń i nawiązanie kontaktów na nieco niższym szczeblu niż dowództwo marynarek czy flotylli. – Warto znać swoje możliwości, tym bardziej że wszyscy stanowimy część dużego sojuszu i często wspólnie realizujemy zadania na morzu – podkreśla oficer. Ale jest jeszcze coś. Znajomości wynoszone z konferencji od czasu do czasu pomagają w organizacji wspólnych szkoleń. – Tak było choćby dwa lata temu, gdy nasze okręty współpracowały z dywizjonem korwet, który stacjonuje w niemieckiej Kilonii – wspomina kmdr Hurbańczuk.
Konferencje oficerów z okrętów rakietowych i korwet odbywają się od kilkunastu lat. Początkowo były organizowane przy okazji międzynarodowych ćwiczeń, z czasem stały się jednak odrębnymi przedsięwzięciami. Polska jest gospodarzem takiego spotkania już po raz trzeci. – Dla nas możliwość zorganizowania konferencji to duże wyróżnienie, a jednocześnie zwieńczenie pracowitego roku – przyznaje kmdr Hurbańczuk. Jednostki Dywizjonu Okrętów Bojowych kilkakrotnie ćwiczyły ze stałymi zespołami NATO, współdziałały też z amerykańskimi niszczycielami USS „Donald Cook” i USS „Forrest Sherman”. Do tego doszły szkolenia krajowe w ramach okrętowych grup zadaniowych i duże międzynarodowe ćwiczenia. W październiku fregata ORP „Gen. T. Kościuszko” wzięła udział w manewrach „Joint Warrior” u wybrzeży Wielkiej Brytanii. Kolejny rok będzie zapewne równie intensywny.
Jakie są główne wnioski z gdyńskiej konferencji? – Generalnie w siłach morskich naszych sojuszników dominuje tendencja, by odchodzić od małych jednostek uderzeniowych na rzecz okrętów większych, jak korwety czy fregaty. Mogą one przez dłuższy czas operować na morzu, wykonując bardziej złożone zadania – przyznaje kmdr ppor. Ostalski. – Uczestnicy konferencji zgodzili się jednak, że mniejsze platformy też można w efektywny sposób wykorzystać. Mogą się okazać bardzo przydatne choćby dla państw posiadających linię brzegową bogatą w zatoki czy niewielkie wyspy, choć nie tylko – dodaje. Dlatego Polska oprócz dwóch korwet –zwalczania okrętów podwodnych i obrony wybrzeża – korzysta z trzech okrętów rakietowych typu „Orkan”. Są one uzbrojone w przeciwokrętowe pociski kierowane RBS15. W najbliższym czasie wszystkie powinny przejść modernizację i zyskać nowe zespoły napędowe. Trwają także przymiarki do dozbrojenia patrolowca ORP „Ślązak”.
Lekkie siły uderzeniowe innych państw, które uczestniczyły w konferencji, opierają się głównie na nowoczesnych korwetach. Niemcy korzystają z pięciu okrętów typu K-130 Braunschweig. Do służby zaczęły być wprowadzane w 2008 roku. Szwedzi dysponują pięcioma korwetami typu Visby. Bandera na pierwszej została podniesiona w 2002 roku. Norwegowie używają sześciu niewielkich korwet rakietowych typu Skjold. Litwini i Łotysze mają za to po kilka starszych okrętów patrolowych, które wcześniej służyły w marynarkach odpowiednio duńskiej i norweskiej. Dodatkowo Łotwa użytkuje też pięć patrolowców typu Skrunda zbudowanych na bazie konstrukcji katamaranu. Obydwa państwa chciałyby jednak unowocześniać swoją flotę i dlatego uważnie wsłuchują się w doświadczenia innych marynarek północnej Europy. Kolejna okazja do dyskusji na ten temat nadarzy się w przyszłym roku, gdy konferencję użytkowników korwet i okrętów rakietowych zorganizują Niemcy.
autor zdjęć: st. chor. sztab. mar. Piotr Leoniak, Damian Przybysz
komentarze