Natowskie okręty, przelot samolotów i śmigłowców oraz wojskowy piknik towarzyszyły obchodom 20-lecia Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego, które w weekend odbywały się w Szczecinie. – Korpus czekają zmiany, dzięki którym będzie jeszcze lepiej zapewniał bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO – zapowiedział gen. broni Sławomir Wojciechowski, dowódca jednostki.
Oficjalne uroczystości związane z jubileuszem Korpusu odbyły się w sobotnie popołudnie na Wałach Chrobrego, czyli w reprezentacyjnym miejscu Szczecina. To tu właśnie 20 lat temu, z udziałem prezydentów Polski, Niemiec i Danii, ogłoszono utworzenie Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego. Dziś, to najważniejsza struktura NATO w tej części Europy. Na święto jednostki, której siedziba znajduje się w Szczecinie, przyjechali ambasadorowie państw Sojuszu Północnoatlantyckiego, dowódcy europejskich kwater NATO m.in. w Brunssum i w Izmirze, dowódcy jednostek Sojuszu, polscy parlamentarzyści oraz gen. broni Rajmund Andrzejczak, szef Sztabu Generalnego WP i gen. dywizji Andrzej Motacki, dowódca Wielonarodowej Dywizji Północny Wschód.
Gen. broni Sławomir Wojciechowski, dowódca Korpusu, podkreślał, że zadania, które od początku istnienia jednostki były jej powierzane, zawsze odzwierciedlały bieżącą sytuację geopolityczną na świecie. – W pierwszych latach funkcjonowania Korpusu możliwość konfliktu zbrojnego w tej części Europy uznawano za mało prawdopodobną – mówił gen. Wojciechowski. Jednak aneksja Krymu i agresywna polityka Rosji sprawiły, że NATO, a więc i Korpus, musiał dostosować się do nowej sytuacji. Zgodnie z decyzjami podjętymi na szczytach Sojuszu w Walii, a potem w Warszawie, Korpus stał się jednostką wysokiej gotowości bojowej, która odpowiada za bezpieczeństwo wschodniej flanki Sojuszu Północnoatlantyckiego. – W świecie wojskowych, obowiązuje reguła, że zwycięża ten, kto myśli, planuje i działa szybciej niż przeciwnik – mówił gen. Wojciechowski. – Zgodnie z teorią ewolucji, selekcja naturalna pozostawia przy życiu tylko tych, którzy są w stanie dostosowywać się do wymogów środowiska – dodał.
Dlatego też Korpus nie będzie zachowywał jedynie obecnego status quo, ale będzie podlegać dalszym zmianom. Modyfikacjom – jak podkreślał generał Wojciechowski – ma ulec struktura jednostki oraz jej zadania. – Naszą ambicją jest nieustanny rozwój oraz adaptacja do bieżących wyzwań i wymagań. Obecnie poddajemy rewizji naszą strukturę, koncepcję stanowiska dowodzenia oraz nasze wewnętrzne procedury. Czynimy starania, aby osiągnąć spójność pomiędzy siłami podległymi Korpusowi na obszarze naszej odpowiedzialności oraz dążymy do dalszej integracji z państwowymi, regionalnymi oraz sojuszniczymi interesariuszami – mówił podczas uroczystości dowódca Korpusu.
Z kolei gen. dyw. Andrzej Reudowicz, dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, odczytał list od prezydenta Andrzeja Dudy. Zwierzchnik sił zbrojnych zapewnił, że „Polska będzie kontynuować swój udział w inicjatywach NATO włączając się w działania wzmacniające światowe bezpieczeństwo”. Prezydent zwracał uwagę na kluczową rolę Korpusu w Szczecinie oraz dywizji w Elblągu we wzmacnianiu gotowości sił zbrojnych do szybkiej reakcji w razie zagrożenia. „Sojusz Północnoatlantycki powinien pozostać nadal głównym, najsilniejszym i niekwestionowanym filarem światowego bezpieczeństwa” – podkreślał w liście do zgromadzonych Andrzej Duda.
Na zakończenie uroczystości odbyła się defilada, w której wzięły udział orkiestry i jednostki wojskowe ramowych państw Korpusu: Polski, Danii i Niemiec a także żołnierze z Kwatery Głównej ze Szczecina. Nad zebranymi przeleciały samoloty: para polskich Su-22 i dwa duńskie F-16. Po nich odbył się przelot śmigłowców: dwóch polskich Mi-24, pary niemieckich NH-90 i dwóch niemieckich maszyn Tiger.
Przez cały czas przy nabrzeżu u stóp Wałów Chrobrego były zacumowane okręty z 1 grupy Stałego Zespołu Sił Obrony Przeciwminowej NATO. Były to m.in. duński trałowiec HDMS MSF 4, wielozadaniowy okręt wsparcia HDMS MSD 6 z Danii, belgijski niszczyciel min BNS Bellis, norweski trałowiec HNoMS Rauma, łotweski niszczyciel min LVNS Talivaldis czy polski okręt transportowo-minowy ORP „Poznań”. Okręty te przez całą sobotę i niedzielę były otwarte dla zwiedzających. Największą z przybyłych do Szczecina jednostek była duńska fregata HDMS Thetis, która na co dzień patroluje wody Grenlandii. Ten okręt jednak, ze względu na swoje zanurzenie, musiał zacumować przy innym, zamkniętym nabrzeżu i nie był dostępny dla publiczności.
Na ul. Jana z Kolna, która oddziela nabrzeże od Wałów Chrobrego, można było oglądać polski i niemiecki sprzęt wojsk lądowych. Polska armia prezentowała m.in. czołg Leopard 2A5, samobieżną armatohaubicę Krab, samobieżny moździerz Rak, kołowy transporter opancerzony Rosomak i samobieżną wyrzutnię rakietową WR-40 Langusta. Niemieckie wojsko, a dokładnie 1 Dywizja Pancerna, pokazała czołg Leopard 2A6, a także m.in. bojowe wozy piechoty Puma i Marder, kołowy transporter opancerzony Boxer czy wóz rozpoznania Fenek. Niemcy zademonstrowali, jak działa ich mobilne ambulatorium, które umożliwia udzielenie żołnierzom Bundeswehry doraźnej pomocy i podstawowych zabiegów chirurgicznych. Zadaniem personelu ambulatorium jest utrzymanie funkcji życiowych pacjenta w ciężkim stanie aż do momentu przetransportowania go do wyspecjalizowanego szpitala.
Uroczystości przyciągnęły tłumy turystów i mieszkańców Szczecina. – Cieszę się, że mogłem zobaczyć nowoczesny sprzęt, który ma nam zapewniać bezpieczeństwo – mówił Ryszard Wygrodzki, który wraz z żoną i córkami obserwował trzygodzinną, oficjalną część uroczystości, a później zwiedzał wystawę sprzętu i okręty. – Z pewnością nie żałujemy spędzonych tu godzin. Czuję dumę z tego, że tak prestiżowa jednostka NATO znajduje się w naszym mieście – zapewniał.
Przez cały weekend odbywały się także koncerty orkiestr wojskowych, pokazy ognia, natomiast dla dzieci zorganizowano wesołe miasteczko. Oczywiście nie mogło zabraknąć kulinarnych atrakcji – polska armia wystawiła kuchnię polową. Po wojskową grochówkę kolejka ustawiała się cały dzień, aż do opróżnienia kotła.
Dowództwo Korpusu w Szczecinie działa od 18 września 1999 roku. Jednostka została powołana na mocy konwencji podpisanej rok wcześniej przez ministrów obrony Danii, Niemiec i Polski. Obecnie w skład Korpusu wchodzą żołnierze z 24 państw, m.in. USA, Kanady, Litwy, Łotwy, Estonii, Węgier czy Chorwacji, a także państw partnerskich NATO, w sumie ok. 400 oficerów i podoficerów.
Korpus jest najwyższym dowództwem lądowym NATO na wschodniej flance. Jednostka odpowiada za bezpieczeństwo naszego regionu dlatego ma status tzw. kwatery wysokiej gotowości NATO. W razie potrzeby, Korpus dowodziłby wszystkimi jednostkami Sojuszu na podległym mu terenie, tzn. w Polsce, na Litwie, Łotwie i Estonii. Może również dowodzić także Siłami Odpowiedzi NATO i jego szpicą.
autor zdjęć: Marcin Górka
komentarze