Osiem samobieżnych, 155-milimetrowych, haubic Krab dotarło w tym tygodniu do Sulechowa. To pierwsza partia broni, jaką z Huty Stalowa Wola otrzymał 5 Pułk Artylerii. – Kraby stanowią dla nas olbrzymi przeskok technologiczny, nie tylko jeśli chodzi o parametry broni, ale też cały system kierowania ogniem – mówi ppłk Przemysław Strykowski.
155-milimetrowy Krab to najpotężniejsze działo, jakim obecnie dysponują polscy artylerzyści. Haubica na podwoziu gąsiennicowym waży ponad 50 ton i jest w stanie wystrzelić na odległość około 40 kilometrów nawet 6 pocisków na minutę. – Po wyrzutniach rakietowych WR-40 Langusta Kraby to kolejny nowoczesny sprzęt, który podnosi wartość bojową naszej jednostki – mówi płk Sławomir Kula, dowódca 5 Lubuskiego Pułku Artylerii.
Kraby zastąpią w Sulechowie wysłużone 122-milimetrowe haubice Goździk, wyprodukowane w latach 70. na licencji radzieckiej. – Zestawiać oba działa to tak jakby porównywać Syrenę i Mercedesa – mówi pułkownik Kula. I dodaje, że Goździki mogły razić cele tylko na odległość 15 kilometrów.
Poza ośmioma haubicami stanowiącymi wyposażenie jednej baterii ogniowej artylerzyści z Sulechowa otrzymali także cztery gąsiennicowe wozy dowodzenia, jeden wóz amunicyjny oraz wóz remontu uzbrojenia i elektroniki na podwoziu Jelcza. Dostawa nowej broń to pierwszy etap budowanego w pułku dywizjonowego modułu ogniowego Regina. Ma on składać się z trzech systemów: ogniowego (złożonego z 24 haubic), dowodzenia (dysponujący 11 wozami na podwoziu gąsienicowym) oraz logistycznego. W skład tego ostatniego wejdzie sześć wozów amunicyjnych na podwoziu kołowym oraz jeden wóz remontu uzbrojenia i elektroniki na podwoziu Jelcza.
Kolejnych dostaw sprzętu z Huty Stalowa Wola artylerzyści z Sulechowa spodziewają się w lipcu i październiku.
We wrześniu natomiast odbędzie się pierwsze strzelanie z Krabów. Do obsługi nowej broni żołnierze przygotowują się od kilku miesięcy, jednak będą jeszcze musieli przejść cykl zajęć ogniowych pod okiem przedstawicieli producenta. Ppłk Przemysław Strykowski, dowódca 2 dywizjonu artylerii samobieżnej, do którego trafiły nowe działa podkreśla, że wnoszą one nową jakość w działania artylerzystów. – To olbrzymi przeskok technologiczny, nie tylko jeśli chodzi o parametry działa, ale też cały system kierowania ogniem – mówi oficer. Dzięki Krabom żołnierze będą mogli także wykorzystać wszystkie możliwości zautomatyzowanego systemu kierowania ogniem Topaz. Co w przypadku takich dział jak Goździki nie było możliwe.
Haubice, które z Huty Stalowa Wola były transportowane na niskopodwoziowych przyczepach samochodowych, dotarły do Sulechowa kilka dni temu. Ale oficjalne przekazanie nowego sprzętu do pułku w Sulechowie nastąpi 25 marca na placu apelowym jednostki. 5 Pułk jest drugą jednostką w armii dysponującą nowymi polskimi działami. Wcześniej haubice Krab otrzymał 11 Mazurski Pułk Artylerii w Węgorzewie.
Samobieżna haubica Krab 155 mm na podwoziu gąsienicowym jest uzbrojona w karabin maszynowy kalibru 12,7 mm oraz wyrzutnię granatów dymnych. Działo wyposażone jest w wiele systemów bezpieczeństwa informujących m.in. o namierzaniu laserem czy skażeniu chemicznym. W skład załogi Kraba wchodzi pięciu żołnierzy. Haubica może poruszać się po drogach utwardzonych z prędkością 60 kilometrów na godzinę.
autor zdjęć: kpt. Zbigniew Płaczkiewicz, st. chor. sztab. Tomasz
komentarze