Miał zaledwie 17 lat, kiedy po raz pierwszy wykonał wyrok w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. W sumie wziął udział w ponad 60 egzekucjach zdrajców i konfidentów. Lucjan Wiśniewski „Sęp” to jeden z ostatnich żyjących likwidatorów z Armii Krajowej. W wydanej właśnie książce „Ptaki drapieżne” z niezwykłą szczerością opowiada, jak wyglądała codzienność tych, których czasem określano „panami życia i śmierci”. „Sęp” opisuje, jak dziewczęta i chłopcy, którzy w 1939 roku byli nastolatkami, musieli nagle przeistoczyć się z „nieopierzonych piskląt” w drapieżne ptaki będące karzącą ręką sprawiedliwości Polskiego Państwa Podziemnego.
W księgarniach pojawiła się właśnie niezwykle ciekawa pozycja odkrywająca nowe fakty na temat działań Armii Krajowej w zakresie karania zbrodniarzy nazistowskich oraz współpracujących z nimi kolaborantów i zdrajców. Książka pod znamiennym tytułem „Ptaki drapieżne” autorstwa Emila Marata, dziennikarza, pisarza, oraz Michała Wójcika, historyka, dziennikarza – laureata Nagrody Historycznej „Polityki”, została wydana przez wydawnictwo Znak. Warto zwrócić uwagę, że Michał Wójcik jest współautorem książki o żołnierzu Armii Krajowej „Made in Poland” – wywiadu ze Stanisławem Likiernikiem, legendarnym żołnierzem Kedywu. „Ptaki drapieżne” to także wywiad rzeka, tyle że z Lucjanem Wiśniewskim, jednym z ostatnich żyjących likwidatorów Armii Krajowej.
Lucjan Wiśniewski, pseudonim „Sęp”, był żołnierzem elitarnego „Wapiennika” – oddziału specjalnego 993/W kontrwywiadu AK. Podczas wojny wykonywał wyroki śmierci wydane przez Państwo Podziemne. Miał zaledwie 17 lat, gdy po raz pierwszy zabił w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. W sumie brał udział w ponad 60 egzekucjach zdrajców i konfidentów. Szczerze, aż do bólu, opowiada o przeżyciach swoich i towarzyszy. Opisuje niebezpieczne akcje, nieliczne chwile radości oraz momenty najtrudniejsze – śmierć najbliższych mu osób i ból, jaki mu wówczas towarzyszył. Bohater wyjaśnia, jak on, jego koleżanki i koledzy przeistoczyli się z „nieopierzonych piskląt”, mających naście lat, w drapieżne ptaki będące karzącą ręką sprawiedliwości Polskiego Państwa Podziemnego. Nie stawia jednak ani siebie, ani swojego oddziału „na cokole pomnika chwały”.
„Spowiedź” byłego egzekutora zaskakuje szczerością. Lucjan „Sęp” Wiśniewski nie ukrywa niczego, nie unika tematów tabu. Nie kryje swoich rozterek oraz chwil słabości, które miewał podczas swoich działań. To nie jest postać czarno-biała, ma raczej koloryt szary.
Zaletą „Ptaków drapieżnych” jest także realizm tej opowieści. Słowa zamieniają się w ruchome obrazy przedstawiające strzelaniny, egzekucje, walki z okupantem, które nie zawsze kończyły się sukcesem.
Czytelnik, który sięgnie po tę pozycję, z pewnością nie rozczaruje się.
komentarze