Dziś w nocy do szpitala wojskowego w Krakowie trafiło dziewięciu rannych Ukraińców. Przylecieli wojskowym samolotem CASA. To pierwszy taki transport, ale szef MON Tomasz Siemoniak zapewnia, że jeśli będzie taka potrzeba, a MSW zwróci się o pomoc, wojsko jest gotowe jej udzielić.
CASA C-295M, samolot w wersji ewakuacji medycznej MEDEVAC z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego, wyleciała z krakowskiego lotniska Balice do Kijowa wczoraj wieczorem. Wróciła dziś tuż po północy z grupą dziewięciu osób poszkodowanych w starciach na kijowskim Majdanie.
– Podczas lotu osoby te miały pełną opiekę medyczną, bo samolot jest przystosowany do transportu rannych. Na pokładzie był też wyspecjalizowany Zespół Ewakuacji Medycznej – mówi ppłk Szczepan Głuszczak, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Sił Zbrojnych.
Już na płycie lotniska na rannych czekała obsługa medyczna i karetki, które zabrały ich do wojskowego szpitala w Krakowie. Stan tych osób, jak wynika z nieoficjalnych informacji, jest ciężki, lecz stabilny.
O wysłaniu CASY do Kijowa zdecydował wczoraj na prośbę MSZ i MSW minister obrony Tomasz Siemoniak. – Jeśli będzie taka potrzeba, a MSW, które koordynuje akcję pomocy dla Ukrainy, zwróci się do nas z prośbą o wsparcie, wojsko jest gotowe go udzielić – mówi Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej.
W polskich placówkach medycznych leczonych jest 32 Ukraińców rannych podczas strać na Majdanie. A 10 osób już opuściło szpitale. Leczeni są w szpitalach w Warszawie, Krakowie, Łęcznej, Tomaszowie Lubelskim i Przemyślu. Ale Ministerstwo Spraw Wewnętrznych deklaruje, że w razie potrzeby może dla obywateli Ukrainy przeznaczyć jeszcze 350 miejsc w szpitalach.
Według oficjalnych danych, od wtorku w starciach między antyrządowymi demonstrantami a milicją zginęło 77 osób.
Protesty na Ukrainie wybuchły w listopadzie ubiegłego roku. Ludzie wyszli na ulice, gdy władze poinformowały, że nie podpiszą umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską.
autor zdjęć: Bartosz Bera
komentarze