Osoby z niepełnosprawnościami także muszą osobiście stawać do kwalifikacji wojskowej, aby dostarczyć orzeczenie o stanie zdrowia – zakładają przepisy. Takie prawo jest bardzo uciążliwe dla wezwanych, którzy mają np. trudności z poruszaniem się czy wymagają stałego podawania leków. MON pracuje nad zmianą przepisów – osobiste stawiennictwo nie będzie już konieczne.
Kwalifikacja wojskowa odbywa się co roku, a jej celem jest zebranie informacji o stanie zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi pod kątem ich predyspozycji do służby w wojsku. Co roku przed komisjami lekarskimi musi się stawić ponad 200 tysięcy ludzi, głównie 19-latków. Wśród nich zdarzają się także osoby z niepełnosprawnością.
Trudna sytuacja
Zgodnie z obowiązującą do 22 kwietnia 2022 roku ustawą o powszechnym obowiązku obrony osoby niepełnosprawne nie przechodziły badań lekarskich podczas kwalifikacji wojskowej, jednak musiały się na nią zgłosić. Ich obowiązkiem było przedstawienie odpowiedniej dokumentacji, np. orzeczenia albo wypisu z orzeczenia stwierdzającego niepełnosprawność. Taki zapis został też utrzymany w obowiązującej od 23 kwietnia tego roku ustawie o obronie ojczyzny.
Jednak Marcin Wiącek, rzecznik praw obywatelskich, zwrócił się z prośbą do wicepremiera Mariusza Błaszczaka o rozważenie zmian w przepisach. Bywa bowiem, że na kwalifikację wojskową wzywane są osoby ze znaczną niepełnosprawnością, które nie poruszają się samodzielnie, a wyjazd do wojskowego centrum rekrutacji jest dla nich i ich opiekunów poważną trudnością. „Kwestia ta dotyczy szerszej grupy obywateli i od wielu lat pojawia się zarówno w przestrzeni publicznej, jak i we wnioskach do RPO przy okazji corocznych kwalifikacji wojskowych. W ocenie zainteresowanych osoby takie nie powinny doświadczać dodatkowych upokorzeń, związanych z koniecznością stawiennictwa” – napisał Wiącek. I przypomniał, że zgodnie z ustawą o obronie ojczyzny podczas kwalifikacji wojskowej sprawdzana jest m.in. tożsamość osoby, określona zostaje też zdolność fizyczna i psychiczna do służby wojskowej. Stawiający się otrzymuje zaświadczenie o uregulowanym stosunku do służby oraz zostaje mu przyznana kategoria zdolności do służby. Tymczasem, jak podkreśla RPO, osoba z niepełnosprawnościami nie musi podlegać badaniom lekarskim, wystarczy więc, aby przesłała orzeczenie o niepełnosprawności, które powinno dotrzeć do wojskowego centrum rekrutacji do czasu zakończenia kwalifikacji w danym roku. Tym samym z powodu stanu zdrowia zostałaby wyłączona z obowiązku stawienia się przed komisją.
MON zmieni przepisy
Do sprawy odniósł się Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w MON. Wiceminister wyjaśnił co prawda, że osobiste stawiennictwo na kwalifikacji daje m.in. możliwość potwierdzenia danych osobowych oraz oceny stanu zdrowia, a potem wydania orzeczenia o zdolności do służby wojskowej, przyznaje jednak, że MON dostrzega problem. „Choć w przypadku osób niepełnosprawnych procedura kwalifikacyjna jest ograniczona do minimum, to istotnie należy przyznać, że dla osób z niepełnosprawnościami oraz ich rodzin obowiązek osobistego stawiennictwa wydaje się nadmiarowy” – napisał wiceminister. I poinformował, że MON rozważa zmianę regulacji w tej sprawie.
Niewykluczone, że wystarczy, aby osoba poddawana kwalifikacji lub ktoś przez nią uprawniony dostarczy wymaganą dokumentację medyczną przed wyznaczonym terminem kwalifikacji wojskowej. „Wprowadzenie takiego mechanizmu pozwoliłoby na zwolnienie z obowiązku osobistego stawiennictwa oraz ewentualnie na wydanie orzeczenia o niezdolności do pełnienia zawodowej służby wojskowej” – podkreślił wiceszef MON.
Wojciech Skurkiewicz poinformował także, że prace nad zmianami w prawie już trwają. Tymczasem do momentu wprowadzenia nowych regulacji instytucje wojskowe odpowiedzialne za przeprowadzenie kwalifikacji dostaną wytyczne, jak egzekwować obowiązek stawienia się do kwalifikacji wojskowej w odniesieniu do osób ze znaczną niepełnosprawnością, tak by wyeliminować „wszelkie uciążliwości przy spełnianiu tego obowiązku”.
Zapowiedź zmian pozytywnie ocenia Łukasz Garczewski, członek Stowarzyszenia „Żurawinka” i społecznik działający na rzecz praw osób z niepełnosprawnościami w Polsce. – Choć obowiązek stawiennictwa dotyka każdego dorosłego mężczyznę tylko raz w życiu, a po załatwieniu formalności temat jest zamknięty, to dla osób z niepełnosprawnościami jest to dokuczliwy problem. Zniesienie obowiązku osobistego stawiennictwa to na pewno krok w dobrym kierunku. Zmiana jest prosta, a wiele ułatwi. Oszczędzi czas, pieniądze i stres związany z koniecznością osobistego stawienia się – mówi Łukasz Garczewski. Jego zdaniem zmiany powinny jednak pójść jeszcze dalej. – Idealnym rozwiązaniem byłaby integracja różnych baz danych i automatyzacja procesu tak, aby osoba z trwałą niepełnosprawnością w ogóle nie była wezwana przez wojsko, bo armia wiedziałaby już o tym, że to osoba niezdolna do służby wojskowej. Przyznanie orzeczenia o niepełnosprawności powinno zatem z automatu skutkować także nadaniem odpowiedniej kategorii wojskowej, w tym przypadku E, czyli osoby całkowicie niezdolnej do służby wojskowej – zauważa Łukasz Garczewski.
autor zdjęć: DWOT
komentarze