Potrzeba nam dziś dowódców o szerokich horyzontach, którzy rozumieją wyzwania naszych czasów, i mają wizję, jak im sprostać – pisze Rafał Stańczyk, dziennikarz Telewizji Polskiej, zajmujący się m.in. tematyką wojskową.
Polska armia potrzebuje zmian. Jej skostniała forma najlepiej dała o sobie znać, kiedy wysłaliśmy naszych żołnierzy do Iraku i Afganistanu. Od tego czasu wiele się zmieniło i mowa tu nie tylko o sprzęcie, ale przede wszystkim o mentalności decydentów.
Nic jednak nie jest dane na zawsze, ten dorobek ostatniej dekady może zostać szybko marnotrawiony, bo misje się kończą i wojsko znów zamknie się w jednostkach. Potrzeba, jak nigdy, dowódców o szerokich horyzontach, którzy rozumieją wyzwania naszych czasów, i mają wizję, jak im sprostać. Z jednej strony toczymy wojnę z terroryzmem i prowadzimy konflikty asymetryczne, z drugiej – wojsko ma odgrywać tradycyjną rolę strażnika granic państwa.
Nowy szef Sztabu Generalnego WP, generał broni Mieczysław Gocuł, to młody dowódca, jak na realia tej instytucji. Innym atutem jest wykształcenie zdobyte na zachodnich uczelniach. Do słabych stron generała trzeba zaliczyć brak doświadczenia w dowodzeniu na linii. Cały czas zostaje jednak otwarta kwestia, jaka w praktyce będzie rola nowego szefa Sztabu. Na razie zwolennicy i przeciwnicy zmian są podzieleni.
Generał Gocuł będzie miał wsparcie ze strony nowego dowódcy operacyjnego Sił Zbrojnych RP generała dywizji Marka Tomaszyckiego. Moim zdaniem, to odpowiednia osoba na odpowiednim miejscu. Ma doświadczenie i wie jak powinna funkcjonować nowoczesna armia.
komentarze