Wojskowy Instytut Medyczny od końca lipca prowadzi projekt profilaktyki i leczenia chorób odkleszczowych wśród żołnierzy pełniących służbę na wschodniej granicy. Po podsumowaniu pierwszych dwóch miesięcy „Operacji borelioza” WIM podkreśla konieczność kontroli ciała pod kątem obecności kleszczy, obserwowania objawów po ukąszeniu i jak najszybszego rozpoczęcia kuracji.
Żołnierze podczas patrolu na granicy.
Przygotowany przez Wojskowy Instytut Medyczny – Państwowy Instytut Badawczy program profilaktyki i leczenia chorób odkleszczowych „Operacja borelioza” przeznaczony jest dla żołnierzy i funkcjonariuszy pełniących służbę na granicy wschodniej. Ponieważ Podlasie i całe północno-wschodnie tereny Polski zagrożone są częstszym występowaniem kleszczy i wyższą zachorowalnością na wywoływaną przez nie boreliozę, wprowadzono system rozwiązań, które mają chronić żołnierzy przed tymi zagrożeniami. Program ruszył pod koniec lipca tego roku.
Jak mówił podczas jego inauguracji gen. broni prof. n. med. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM-u, inicjatywa obejmuje profilaktykę, leczenie, a także monitorowanie epidemiologiczne i badania genetyczne kleszczy pod kątem ryzyka przeniesienia chorób zakaźnych na człowieka. Program badawczy realizowany jest wspólnie z Wydziałem Biologii Uniwersytetu Warszawskiego. Wstępna diagnostyka przez lekarzy WIM-PIB odbywa się za pośrednictwem formularza, który w specjalnej aplikacji mobilnej wypełniają żołnierze. Podają w nim swoje dane oraz szczegółowe informacje o objawach, jakie zauważyli po ukąszeniu przez kleszcza. Mogą zrobić zdjęcie miejsca ukąszenia i wysłać je do konsultacji. W odpowiedzi dostają zalecenia dotyczące dalszego postępowania i leczenia.
Teraz wstępnie podsumowano pierwsze dwa miesiące działania projektu. Jak informuje WIM, w jego ramach przesłano 132 ankiety. To niestety nikły odsetek spośród kilku tysięcy żołnierzy i funkcjonariuszy stacjonujących na granicy, których w tym okresie zapewne wielu zostało ukąszonych przez kleszcze. W związku z tym podkreślono konieczność rozpowszechniania informacji na temat „Operacji borelioza” i przypominania wojskowym, że ankieta jest anonimowa, a podane w niej dane wykorzystywane są wyłącznie przez WIM w celach medycznych.
Jak wynika z badań WIM-u, aż 90% żołnierzy wskazywało na trudności w zidentyfikowaniu momentu, w którym doszło do ukąszenia. „Utrudnienie to wynika z faktu, że kleszcze w trakcie wkłucia wywołują miejscową reakcję znieczulającą. Dlatego ważne są działania informujące o znaczeniu kontroli ciała po ekspozycji na kleszcze” – podkreślono w analizie.
W 90% przypadków kleszcza udało się usunąć, niestety co dziesiątego pajęczaka nie wyciągnięto w całości. – Może to stanowić zagrożenie zdrowotne dla osoby ukłutej i powinno być przedmiotem szczególnej uwagi ze strony służb medycznych – zauważa Mariusz Gierej, rzecznik WIM-u.
Zakażenie boreliozą często rozpoczyna się od charakterystycznego rumienia, który pojawia się u około 80% zakażonych. Wśród uczestników badania rumień nie pojawił się w 78% przypadków, 19% osób go zauważyło, a 3% nie miało pewności. – Warto miejsce wkłucia nadal obserwować, bo rumień może się pojawić do miesiąca po ukłuciu – apelują przedstawiciele WIM-u.
Badaczy zaniepokoił natomiast brak (aż w 92% przypadków) oczekiwania żołnierzy na udzielenie telekonsultacji po wysłaniu zgłoszenia. – Jest to zjawisko szkodliwe, wynikające głównie z braku zaufania pacjentów – informuje Gierej. Dlatego w dalszych etapach projektu ważne jest, aby pokazywać korzyści płynące z wykorzystania rozwiązań telemedycznych i zachęcać do korzystania z telekonsultacji. – Boreliozę można leczyć, kluczowa jest jednak wczesna diagnoza i jak najszybsze rozpoczęcie kuracji – zaznaczył wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas inauguracji projektu.
Jak podkreśla rzecznik WIM-u, jednym z osiągnięć „Operacji borelioza” jest natomiast to, że ankietowani zgłaszają ukłucie nawet wtedy, gdy rumień się nie pojawił. – Wydaje się, że kontynuacja projektu oraz odpowiednio zaplanowane i zrealizowane kolejne kroki mogą przyczynić się do poprawienia sytuacji zdrowotnej żołnierzy, dlatego WIM planuje realizację projektu w sposób ciągły, ze szczególnym uwzględnieniem występującej w tym obszarze sezonowości – dodaje Gierej.
Borelioza to choroba wywołana przez bakterie przenoszone przez kleszcze. Szacuje się, że ok. 10–30% kleszczy może być jej nosicielami. W Polsce rośnie liczba chorych na boreliozę. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny w tym roku do 30 września odnotowano ponad 22 tys. przypadków boreliozy. W tym samym okresie poprzedniego roku było ich ok. 19,3 tys.
autor zdjęć: 18 DZ
komentarze