W Warszawie trwają uroczystości upamiętniające 13. rocznicę katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem, w której zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński. Rodziny ofiar, politycy, a także mieszkańcy stolicy składają kwiaty pod pomnikami i zapalają znicze na grobach ofiar. – Pamięć o tym, co zdarzyło się 13 lat temu jest wciąż żywa – zapewniają biorący udział w uroczystościach.
10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej samolotu Tu-154 zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego żona – Maria Kaczyńska. Na pokładzie samolotu, którym leciała polska delegacja na obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej, byli również m.in. ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, politycy, dowódcy wojskowi, urzędnicy oraz duchowni. Maszyna rozbiła się o godzinie 8:41 w pobliżu lotniska Smoleńsk-Północny, na którym próbowali wylądować piloci Tu-154. Dziś w Warszawie przez cały dzień odbywają się uroczystości upamiętniające tych, którzy zginęli w katastrofie. Państwowe obchody zostały przesunięte z 10 kwietnia ze względu na wypadający tego dnia Poniedziałek Wielkanocny.
Dziś rano wicepremier Mariusz Błaszczak, w towarzystwie dowódców Wojska Polskiego, złożył kwiaty pod tablicami pamięci, które znajdują się w siedzibie Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie. – Koncentrujemy się na realizacji testamentu prezydenta Lecha Kaczyńskiego. W mojej dziedzinie jest to wzmacnianie Wojska Polskiego. Dla prezydenta Lecha Kaczyńskiego bezpieczeństwo było priorytetem – powiedział minister obrony narodowej.
O godzinie 8 rozpoczęła się msza święta w intencji ofiar katastrofy w kościele seminaryjnym pw. Wniebowzięcia NMP i św. Józefa Oblubieńca. Wzięli w niej udział m.in. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości; premier Mateusz Morawiecki; wicepremier Mariusz Błaszczak i Elżbieta Witek, marszałek Sejmu. O 8:41 pod Pałacem Prezydenckim odbył się Apel Pamięci, podczas którego zostały odczytane nazwiska wszystkich ofiar katastrofy smoleńskiej. Rodziny, bliscy, a także warszawiacy zebrali się przed portretem Marii i Lecha Kaczyńskich, przed którym ze zniczy ustawiono krzyż. Zebrani zaśpiewali hymn państwowy oraz odmówili modlitwę w intencji tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 roku.
Prezydent Andrzej Duda oraz delegacje państwowe złożyły kwiaty pod pomnikiem Ofiar Katastrofy Smoleńskiej oraz pomnikiem Lecha Kaczyńskiego na placu Piłsudskiego oraz na Wojskowych Powązkach, Cmentarzu Bródnowskim i w Świątyni Opatrzności Bożej.
W południe przed Pałacem Prezydenckim odmówiona została modlitwa Anioł Pański, natomiast o godzinie 19 odprawiono mszę św. w intencji ofiar katastrofy w bazylice archikatedralnej pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Wzięli w niej udział m.in. prezydent Andrzej Duda oraz jego żona Agata Kornhauser-Duda, premier Mateusz Morawiecki i Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Po eucharystii z katedry pod Pałac Prezydencki przeszedł marsz pamięci o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Na jego zakończenie przemówienie wygłosił Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. – Ważne jest wyjaśnienie do końca i ukaranie odpowiedzialnych za zbrodnię smoleńską i kłamstwo smoleńskie. To jest jeden z warunków do naszego ostatecznego zwycięstwa. Chcemy budować Polskę dobrą, dla każdego, bo taka Polska jest nam potrzebna, taka Polska jest Rzeczpospolitą, ona wyrasta z „Solidarności" – mówił Jarosław Kaczyński. – Od momentu tragedii smoleńskiej, od tego czarnego dnia minęło 13 lat. To długi okres w życiu człowieka, ale również w wymiarze historycznym. W ciągu ostatnich 13 lat historia zmieniała bieg, ale spójrzmy na to wszystko, co się wydarzyło z perspektywy tej tragedii – dodał. Prezes PiS zapowiedział także złożenie zawiadomienia do prokuratury o popełnieniu przestępstwa z art. 134 KK, czyli zamordowania Prezydenta RP. – Takiego śledztwa polskie organy ścigania nie prowadzą. Wierzę, że znajdą się odważni prokuratorzy, którzy poprowadzą tę sprawę – zaznaczył prezes Kaczyński.
autor zdjęć: Leszek Chemperek/CO MON
komentarze