Pod koniec sierpnia na Uniwersytecie w Teksasie rozpoczęło działalność US Army Futures Command, nowe amerykańskie dowództwo. Będzie ono m.in. nadzorować sześć najważniejszych programów modernizacyjnych wojsk lądowych, które dotyczą zakupu nowych systemów artyleryjskich, przeciwlotniczych i dowodzenia, wozów bojowych i śmigłowców oraz ochrony żołnierzy.
Dlaczego US Army znalazła się pod szczególnym „nadzorem”? O ile w zakresie lotnictwa i marynarki wojennej Amerykanie nie mają sobie równych na świecie, to pod względem sprzętu i uzbrojenia wojsk lądowych, nie jest już tak dobrze. Amerykańskie służby kilkanaście miesięcy temu ostrzegły parlamentarzystów w oficjalnych raportach, że w tym przypadku nie można już mówić o dominacji nad Rosją czy Chinami, jak to było 10–15 lat temu.
Pierwsze sygnały zapowiadające zmiany w US Army pojawiły się rok temu. Administracja prezydenta Donalda Trumpa poinformowała wówczas Kongres, że chce w najbliższym czasie przebudować system pozyskiwania nowych technologii dla tamtejszej armii, ze szczególnym naciskiem na wojska lądowe.
Receptą na poprawę sytuacji ma być tzw. Big Six (wielka szóstka), czyli skoncentrowanie wysiłków finansowych i organizacyjnych na sześciu nowych programach modernizacyjnych. Nowe modernizacyjne priorytety wojsk lądowych USA to: amunicja precyzyjna dalekiego zasięgu (Long Range Precision Fires), wozy bojowe nowej generacji (Next-Generation Combat Vehicles – NGCV), nowe śmigłowce (pionowzloty przyszłości – Future Vertical Lift), obrona przeciwlotnicza i przeciwrakietowa, bezpieczne sieci dowodzenia oraz opracowanie różnego typu rozwiązań (od pojazdów po kamizelki kuloodporne), które zmniejszą liczbę strat wśród żołnierzy.
Przedstawiciele Pentagonu podkreślają, że nadanie priorytetu „Big Six” oznacza spore zmiany dla obecnie realizowanych programów badawczo-rozwojowych. – Nie możemy kontynuować finansowania 800 programów, gdy mamy potrzeby o wyższym priorytecie. Będziemy więc ograniczać niektóre programy, przenosząc z nich pieniądze do tych bieżących, zwalniać tempo realizacji innych, a część po prostu likwidować – wyjaśniał Mark Esper, sekretarz armii (wojsk lądowych).
Instytucją, która ma nadzorować realizację programu „Wielkiej Szóstki” jest właśnie nowe dowództwo – US Army Futures Command (AFC). Na jego czele stanął gen. broni John Murray. W nowej strukturze znajdzie się około 500 żołnierzy i cywili. Jednak to ta druga grupa będzie stanowić większość, bo wojskowych ma być zaledwie około 100. W US Army Futures Command mają znaleźć się przede wszystkim pracownicy naukowi – progiem kwalifikacyjnym do zatrudnienia jest doktorat. Właśnie ze względu na wyraźnie naukowy charakter AFC zostało zlokalizowane w Austin, a dokładniej w znajdującym się tam University of Texas, jednej z czołowych amerykańskich uczelni badawczych.
Dowództwo zajmie około 75 tys. mkw. powierzchni w trzech budynkach kampusu. Uroczyste otwarcie nowej siedziby AFC odbyło się pod koniec sierpnia.
US Army Futures Command będzie jednym z kilkunastu najważniejszych amerykańskich dowództw, czyli takich, którymi dowodzą czterogwiazdkowi generałowie (four-star Generals) mowa m.in. o United States Africa Command (USAFRICOM), United States Central Command (USCENTCOM), United States Special Operations Command (USSOCOM).
autor zdjęć: US Army
komentarze