Dziesiątki powalonych drzew, zerwane dachy domów – tak wyglądała w lipcu Bielsko-Biała po gwałtownym huraganie. Do pomocy mieszkańcom wezwano nawet wojskowych strażaków. W siłach zbrojnych służy obecnie 1219 pożarników – żołnierzy, którzy w razie potrzeby ratują także cywili. W tym roku dostaną nowy sprzęt o wartości 36 mln zł.
Sekcja pożarnicza z 18 Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego po lipcowym huraganie wyjeżdżała, by udzielić pomocy, 15 razy w ciągu 48 godzin. – Zabezpieczaliśmy przed deszczem budynek, z którego wiatr zerwał dach. Innym razem usuwaliśmy olbrzymie drzewo przewrócone na zabudowania. Cięliśmy konary przygniatające samochody, tarasujące drogi, zagrażające liniom energetycznym – wylicza st. sierż. Arkadiusz Kozieł, komendant bielskiej Wojskowej Straży Pożarnej.
Strażacy na czas wojny
W siłach zbrojnych służy obecnie 2303 strażaków. Większość z nich, bo 1219, to żołnierze, 1069 jest pracownikami wojska. Wspomaga ich 15 funkcjonariuszy PSP. W Inspektoracie Wojskowej Ochrony Przeciwpożarowej i jego dziesięciu delegaturach pracuje dodatkowo 57 osób, w tym 20 żołnierzy, 22 funkcjonariuszy Państwowej Straży Pożarnej i 15 pracowników armii.
Strażacy pełnią służbę w 90 wojskowych strażach pożarnych działających w jednostkach i instytucjach sił zbrojnych na terenie całego kraju. Istnieje także specjalny Zespół Ratowniczo- Gaśniczy w 31 Bazie Lotnictwa Taktycznego Poznań-Krzesiny. Formowana jest obecnie jeszcze jedna jednostka, która wejdzie w skład batalionu ochrony bazy systemu obrony przed rakietami balistycznymi w Redzikowie.
Wojskowi strażacy są szkoleni z niesienia pomocy oraz ratowania mienia i życia także podczas wojny, gdy oprócz żywiołu zagraża im nieprzyjacielski ostrzał. Jak dobrze są do tego przygotowani, udowodnili, pełniąc służbę podczas misji w Iraku i Afganistanie.
Doceniani za pomoc cywilom
Na co dzień strażacy w mundurach zapobiegają pożarom oraz prowadzą akcje ratowniczo-gaśnicze na terenach wojskowych i w obiektach zarządzanych przez armię. Jednak, zgodnie z podpisanymi porozumieniami, w razie potrzeby wspomagają także w akcjach Państwową Straż Pożarną (PSP).
– Trwają prace nad włączeniem 12 wojskowych straży pożarnych do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Są to pododdziały wytypowane i zatwierdzone przez Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Trwa właśnie uzgadnianie porozumień między dowódcami jednostek wojskowych, komendantami powiatowymi i miejskimi PSP oraz szefami delegatur WOP – informuje płk Tadeusz Likus, szef Wojskowej Ochrony Przeciwpożarowej.
Wojskowi strażacy, tak jak PSP, przez cały rok pełnią całodobowe dyżury. Najczęściej są wzywani do pomocy cywilom wiosną i latem, kiedy wzrasta zagrożenie ogniem, huraganami, powodziami, a także wypadkami drogowymi. I są doceniani za swą ofiarność.
Dwaj strażacy z 44 Bazy Lotnictwa Morskiego w Siemirowicach – bsmt Piotr Olejniczak oraz st. mar. Mariusz Deptuła zostali w tym roku nominowani do Nagrody im. Jana Rodowicza „Anody” w kategorii „Wyjątkowy czyn”. Do wyróżnienia, ustanowionego w 2011 roku przez Muzeum Powstania Warszawskiego, zgłoszono ich za wykazanie niebywałej odwagi podczas ratowania chłopca uwięzionego w tonącym samochodzie. Po przyjeździe na miejsce wypadku bez wahania rzucili się do wody, zanurkowali i uratowali życie nastolatka. Obaj poza służbą pełnią obowiązki ratowników medycznych.
Prawie 50 tysięcy działań rocznie
Okazji do sprawdzenia sprawności wojskowych strażaków jest wiele. W 2014 roku podejmowali bowiem aż w 43 559 przypadkach działania na terenie jednostek i instytucji resortu obrony narodowej oraz uczestniczyli w 1689 akcjach poza terenem wojskowym. W pierwszym półroczu 2015 prowadzili działania na terenach wojskowych już 34 842 razy, a 1005 razy pomagali cywilom. Liczba działań strażaków się zwiększa, ponieważ organizuje się coraz więcej ćwiczeń wojskowych. Oni zaś zabezpieczają szkolenia armii. Niedawno zakończyli ochronę dużych międzynarodowych ćwiczeń „Noble Jump ‘15”, a już przygotowują się do kolejnych ważnych manewrów NATO – „Dragon ‘15” i wielu innych.
W ostatnich latach wojskowy sprzęt pożarniczy został w znaczącym stopniu unowocześniony. Tylko w tym roku do pododdziałów straży trafi 36 nowoczesnych samochodów ratowniczo-gaśniczych i jedna specjalistyczna przyczepa. Wśród tych pojazdów będzie osiem lekkich poligonowych samochodów ratowniczo-gaśniczych, 17 średnich oraz trzy pojazdy ciężkie. Ponadto wojskowi pożarnicy otrzymają osiem specjalistycznych lotniskowych samochodów ratowniczo-gaśniczych. Całkowita wartość tegorocznych dostaw wyniesie prawie 36 mln zł. Termin odbioru ostatnich pojazdów przewidziano na koniec listopada.
autor zdjęć: Kamil Wota, Piotr Panufnik, Dariusz Majchrzak
komentarze