Od 24 marca na obowiązkowe ćwiczenia może zostać powołany każdy Polak zdolny do służby wojskowej. Wcześniej armia wzywała jedynie tych, którzy odbyli służbę i znaleźli się w rezerwie. Wojsko zastrzega, że póki co, nie przewiduje takich powołań. Rozporządzenie w dotyczące ćwiczeń podpisała premier Ewa Kopacz.
Jeszcze do niedawna na ćwiczenia wojskowe można było powołać tylko tych, którzy mieli za sobą czynną służbę (służbę zasadniczą, gdy istniał jeszcze pobór, służbę przygotowawczą lub pełnią służbę w NSR). Od 24 marca, wezwanie może otrzymać każdy, kto był na kwalifikacji wojskowej i otrzymał kategorię „A” świadczącą o zdolności do czynnej służby wojskowej, a następnie został przeniesiony do rezerwy. O tym kto i kiedy zostanie powołany na ćwiczenia będą decydować siły zbrojne.
Masowych wezwań nie będzie
Czy to znaczy, że każdy zdolny do służby Polak zostanie wezwany na obowiązkowe ćwiczenia? Wicepremier Tomasz Siemoniak zapewniał dziś w „Sygnałach dnia”, że o „masowych wezwaniach” nie ma mowy. – Praktyką, którą przyjęliśmy kilka lat temu, jest powoływanie na ćwiczenia tych, którzy mają przydziały mobilizacyjne. To są ci, którzy byli żołnierzami zawodowymi oraz ci, którzy są pracownikami cywilnymi wojska. (…) Jednak zgodnie z ustawą każdy obywatel ma obowiązek myśleć i świadczyć na rzecz obrony ojczyzny i nie ma w tym niczego zdrożnego, że każdy z nas musi się z czymś takim liczyć. Natomiast daleko jest od jakichś masowych wezwań – podkreślił minister obrony narodowej.
Wojsko również uspokaja. – Przepisy dały nam co prawda możliwość przeszkolenia wojskowego rezerwistów niebędących żołnierzami rezerwy, ale na razie nie zamierzamy z tego skorzystać – zastrzega płk Dariusz Tyszka, szef Oddziału Uzupełnień Mobilizacyjnych w Zarządzie Organizacji i Uzupełnień – P1 Sztabu Generalnego WP. Oficer dodaje, że prawo działa jednak także w drugą stronę. – Umożliwia bowiem dział w ćwiczeniach, tym, którzy chcą, a dotąd nie mieli takiej możliwości, bo nie są żołnierzami rezerwy – dodaje płk Tyszka. A ochotników – zwłaszcza w ostatnim czasie – nie brakuje.
Zmiany zostały zapoczątkowane w 2014 roku. Obowiązująca od 1 sierpnia ubiegłego roku nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obrony rozszerzyła katalog osób, które mogą zostać wezwane na obowiązkowe ćwiczenia. Ministerstwo Obrony Narodowej przygotowało rozporządzenia do ustawy, które 11 lutego podpisała premier Ewa Kopacz. Nowe przepisy będą obowiązywać od 24 marca i dotyczyć między innymi tych, którzy choć zostali przeniesieni do rezerwy, nie mają za sobą czynnej służby wojskowej. – Zgodnie z ustawą rząd na przykład w sytuacji wystąpienia potrzeb sił zbrojnych może zarządzić wprowadzenie obowiązkowych ćwiczeń wojskowych dla takich osób. Te potrzeby armii związane są chociażby z koniecznością utrzymania na właściwym poziomie rezerw i stałego ich uzupełniania – tłumaczy płk Tyszka.
12 tysięcy rezerwistów na ćwiczeniach
W 2014 roku wojsko przeszkoliło około 7 tysięcy żołnierzy rezerwy. W tym roku może to być nawet 12 tysięcy rezerwistów.
Żołnierz rezerwy to osoba, która złożyła przysięgę wojskową i została przeniesiona do rezerwy po zwolnieniu z czynnej służby wojskowej. A osoba przeniesiona do rezerwy niebędąca żołnierzem rezerwy to ktoś kto podlegająca obowiązkowi odbycia zasadniczej służby wojskowej, niepowołana do jej odbycia i przeniesiona do rezerwy.
Przydział mobilizacyjny to imienne wyznaczenie w czasie pokoju żołnierza czynnej służby wojskowej lub żołnierza rezerwy, zgodnie z posiadaną przez niego specjalnością lub kwalifikacjami zawodowymi, na stanowisko służbowe lub do pełnienia funkcji wojskowych.
autor zdjęć: Karolina Prymlewicz
komentarze