Szturm na obiekty, walka z przeciwnikiem i marsz z obciążeniem. Takie zadania czekają w tym tygodniu żołnierzy 6 Brygady Powietrznodesantowej podczas ćwiczenia „Puma-14”. Na poligonie w Wędrzynie zameldowało się ośmiuset spadochroniarzy i kilkadziesiąt jednostek sprzętu wojskowego. Między innymi Hummery, pociski Spike i moździerze.
Poligonowy test zdają spadochroniarze ze wszystkich batalionów 6 Brygady Powietrznodesantowej, ale najważniejszy egzamin ma przed sobą jednostka z Gliwic. – 6 Batalion Powietrznodesantowy przechodzi ocenę wyszkolenia. Do tego sprawdzianu przygotowywali się przez ostatnie trzy lata – wyjaśnia kpt. Marcin Gil, rzecznik prasowy 6 Brygady.
W zmaganiach poligonowych żołnierzy z desantu wspierają także wojskowi z Centralnej Grupy Działań Psychologicznych, Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych, 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. W sumie w polu szkoli się blisko tysiąc żołnierzy.
Bez desantowania
Szkolenie miało rozpocząć się od desantowania żołnierzy batalionu, ale ze względu na złe warunki pogodowe skoki odwołano. Żołnierze mogą się sprawdzić tylko w działaniach na ziemi. – Skok wcale nie jest najważniejszy. Przyjechaliśmy do Wędrzyna, by sprawdzić zdolności 6 Batalionu do planowania, organizowania i prowadzenia walki zgodnie z naszym przeznaczeniem – mówi dowódca spadochroniarzy gen. bryg. Adam Joks.
Jeszcze dziś żołnierze wykonają skryty marsz na terenach kontrolowanych przez przeciwnika. W pełnym umundurowaniu, z bronią i plecakami ważącymi po 40 kg będą musieli pokonać kilkadziesiąt kilometrów. Przez cały czas będą uważać, by nie zdradzić swojej obecności. Na potrzeby ćwiczenia w rolę przeciwnika wcielają się szturmani z 18 Batalionu Powietrznodesantowego oraz żołnierze 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. – Działamy z zaskoczenia. Mamy zdobyć zajęte przez niego kluczowe obiekty: most i węzeł komunikacyjny – opowiadają spadochroniarze. Pod osłoną nocy żołnierze przeprowadzą szturm, a następnie zbudują umocnienia, będą się bronić przed pododdziałami przeciwnika oraz patrolować okolicę. Zajęte pozycje muszą utrzymać do czasu, gdy nadejdzie wsparcie wojsk własnych.
Scenariusz jest tajemnicą
– To doświadczeni i dobrze przygotowani żołnierze. Dostali rozkazy i działają zgodnie z planem – mówi oficer z kierownictwa ćwiczenia. – Nie znają jednak szczegółowego scenariusza ćwiczeń. Bo tylko przez zaskoczenie możemy zweryfikować ich poziom wyszkolenia.
Żołnierze działają przez całą dobę. Już poprzedniej nocy zmierzyli się z przeciwnikiem, który w pobliżu ich miejsca stacjonowania ustawił ładunki wybuchowe i przygotował zasadzkę na spadochroniarzy.
Jutro w nocy zakończy się część taktyczna szkolenia. W czwartek żołnierze przejdą sprawdzian strzelecki. Ogień otworzą kompanie wyposażone w przeciwpancerne pociski kierowane Spike oraz moździerze.
„Puma-14” to największe w tym roku ćwiczenie taktyczne brygady. Raz w roku poligonowy test wyszkolenia zdaje inny z batalionów spadochroniarzy. Poprzednio dowództwo 6 Brygady zweryfikowało umiejętności szturmanów z Bielska-Białej i Krakowa.
autor zdjęć: kpt. Marcin Gil
komentarze