Nie wychodząc z sali, można na nich ćwiczyć patrolowanie i odpieranie ataku na kołowy transporter opancerzony. MON ogłosił przetarg na zakup trzech SK-1, czyli kompleksowych symulatorów strzelania dla załóg Rosomaków. Urządzenia mają trafić do jednostek zmechanizowanych na początku przyszłego roku.
– W symulatorze SK-1 możemy jednocześnie szkolić całą załogę Rosomaka – podkreśla kapitan Grzegorz Otocki z 17 Brygady Zmechanizowanej, którego podwładni brali udział w pracach badawczych nad symulatorem transportera.
Kołowe transportery opancerzone Rosomak to oprócz czołgów Leopard najnowocześniejsze wozy bojowe polskiej armii. W Rosomaki wyposażone są dwie jednostki – 17 Wielkopolska Brygada Zmechanizowana oraz 12 Brygada Zmechanizowana ze Szczecina. W sumie wojsko ma około siedmiuset KTO, a od 2019 roku będzie ich prawie tysiąc. Ośmiokołowe transportery były również do niedawna podstawowymi pojazdami żołnierzy Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
Od kilku lat inżynierowie z polskiej zbrojeniówki pracują nad narzędziami do szkolenia załóg Rosomaków. W 2007 roku MON zlecił Wojskowym Zakładom Mechanicznym Siemianowice Śląskie oraz Ośrodkowi Badawczo-Rozwojowemu Urządzeń Mechanicznych OBRUM zbudowanie „Kompleksowego symulatora strzelań dla załogi KTO Rosomak”.
Pierwszy egzemplarz partii próbnej trafił do Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu w 2011 roku. Po trwających ponad dwa lata pracach badawczych, w których brały udział m.in. doświadczone załogi Rosomaków z 17 i 12 Brygady Zmechanizowanej, proces wdrożenia nowego sprzętu do służby został zakończony.
Kompleksowy symulator SK-1 zbudowany jest z trzech części. Pierwsza to moduł bojowy, czyli poruszająca się na specjalnych siłownikach bojowa wieża Rosomaka – Hitfist 30P. Dowódca i działonowy mogą się w niej uczyć strzelać z 30-milimetrowej armaty i karabinu maszynowego UKM 2000C.
Druga część symulatora to moduł kierowcy, czyli odwzorowany z dużą starannością przedział, w którym zasiada kierujący pojazdem. Podobnie jak w przypadku symulatora wieży, także i tu można obserwować teren, po którym się „jedzie”. Wszystko dzięki ciekłokrystalicznym ekranom. W trzeciej części urządzenia, czyli w centrum kierowania, zasiadają dowódcy plutonów lub kompanii. To oni decydują, według jakich scenariuszy załogi Rosomaków będą ćwiczyć.
– Symulator pozwala nam przećwiczyć zadania, których scenariusz zależy w zasadzie tylko od naszej wyobraźni – mówi kpt. Otocki, który jest dowódcą 4 kompanii piechoty zmotoryzowanej dowódca 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej. Jego podwładni na początku roku testowali we wrocławskiej szkole oficerskiej nowy symulator. – Możemy na nim przećwiczyć na przykład patrolowanie, podczas którego pluton zostaje zaatakowany i musi natychmiast podjąć walkę z przeciwnikiem – dodaje kpt. Otocki.
Ponieważ symulator SK-1 wyposażony jest w moduł AAR, czyli After Action Review, dowódca może podczas odprawy odtworzyć całe szkolenie (rejestrowane jest zachowanie każdego żołnierza) i omówić popełnione przez załogi KTO błędy.
Inspektorat Uzbrojenia MON ogłosił właśnie przetarg na dostawę trzech kompleksowych symulatorów strzelania dla załóg KTO Rosomak SK-1. Urządzenia mają w przyszłym roku trafić do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych we Wrocławiu oraz 12 i 17 Brygady Zmechanizowanej.
Firmy zainteresowanie kontraktem mogą zgłaszać się do MON do 24 czerwca. Dostawca, który podejmie się zbudowania SK-1 (Ministerstwo Obrony Narodowej jest właścicielem praw autorskich i dokumentacji technicznej) będzie miał pół roku na wywiązanie się z zadania.
autor zdjęć: arch. 4kpzmot
komentarze