Parlament Europejski przyjął rezolucję wzywającą do stworzenia tzw. wojskowego Schengen, czyli systemu ułatwiającego szybkie przemieszczanie sojuszniczych wojsk i uzbrojenia na terytorium Unii Europejskiej. Wiąże się to z koniecznością uproszczenia procedur prawnych, zniesienia barier formalnych na granicach oraz poprawy infrastruktury komunikacyjnej.
Pojęcie „wojskowego Schengen” od lat funkcjonuje w debacie eksperckiej jako skrót myślowy. Nie chodzi o dosłowne rozszerzenie strefy Schengen ani o zniesienie kontroli granicznych, lecz o usunięcie barier administracyjnych, infrastrukturalnych i proceduralnych, które dziś spowalniają ruch wojsk w Europie.
Parlament Europejski przyjął właśnie rezolucję wzywającą państwa członkowskie do stworzenia wojskowego Schengen. Wpisuje się to w kierunek myślenia, że mobilność wojskowa powinna być jednym z filarów wspólnego bezpieczeństwa UE, a nie wyłącznie domeną NATO, czy pojedynczych państw.
Dla Polski temat wojskowego Schengen ma wymiar szczególny. Jako państwo frontowe Sojuszu i UE jesteśmy naturalnym korytarzem tranzytowym dla wojsk sojuszniczych zmierzających ze wsparciem na naszą wschodnią granicę i do państw bałtyckich. – Mobilność militarna to absolutnie kluczowa sprawa dla strategii bezpieczeństwa – mówił w listopadzie wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz, nawiązując do prac Komisji Europejskiej, która przedstawiła wówczas pakiet rozwiązań mających usprawnić mobilność wojsk na terenie UE.
Blisko Tarczy Wschód
Choć prace nad mobilnością wojskową w UE trwają od kilku lat, to pełnoskalowa wojna Rosji przeciwko Ukrainie nadała im nową dynamikę. Konflikt obnażył słabości europejskiej infrastruktury i procedur – szczególnie w kontekście szybkiego przerzutu wojsk na wschodnią flankę. Okazało się, że czołgi, wozy bojowe czy zestawy przeciwlotnicze mogą utknąć nie na granicy potencjalnego konfliktu, lecz setki kilometrów wcześniej – na mostach o niewystarczającej nośności, na liniach kolejowych niedostosowanych do ciężkiego sprzętu lub w gąszczu cywilnych przepisów.
Dokument przyjęty przez europosłów ma charakter politycznego apelu, ale jasno wskazuje kierunki działań. Jakie? Po pierwsze, chodzi o uproszczenie i ujednolicenie procedur przekraczania granic przez wojska państw UE – zarówno w czasie pokoju, jak i kryzysu. Po drugie, rezolucja kładzie silny nacisk na modernizację infrastruktury transportowej: dróg, kolei, mostów, tuneli i portów. Warto zauważyć, że w tym zakresie mocno wpisuje się w założenia realizowanego w Polsce programu „Tarcza Wschód”, czyli budowy umocnień na wschodniej ścianie kraju.
Ważnym elementem jest kwestia finansowania. Parlament popiera zwiększenie środków na mobilność wojskową w kolejnych wieloletnich ramach finansowych UE, argumentując, że są to inwestycje podwójnego zastosowania – służące zarówno wojsku, jak i gospodarce cywilnej. – Mobilność wojskowa nie jest luksusem, lecz koniecznością – przypominał Petras Ausztreviczius (Odnowić Europę), jeden z europosłów sprawozdawców projektu.
Strategiczna presja
Rezolucja PE wyraźnie podkreśla, że idea wojskowego Schengen nie ma konkurować z NATO, lecz je uzupełniać. Sojusz Północnoatlantycki pozostaje fundamentem zbiorowej obrony Europy, jednak większość infrastruktury transportowej i regulacji prawnych leży w kompetencjach Unii Europejskiej i jej państw członkowskich – stąd inicjatywa.
Rezolucja jest kolejnym dowodem na to, że Europa stopniowo przestawia się z logiki kryzysowego reagowania na logikę długofalowej gotowości. Mobilność wojskowa przestaje być tematem technicznym, a staje się jednym z elementów strategicznej układanki – obok przemysłu obronnego, zapasów amunicji i interoperacyjności.
Działania zmierzające do skrócenia czasu przerzutu sił zwiększają wiarygodność odstraszania, zarazem oznaczają rosnące obciążenia – logistyczne, infrastrukturalne i organizacyjne. Największym wyzwaniem pozostaje zatem przełożenie politycznych deklaracji na konkrety. Rezolucja Parlamentu Europejskiego nie tworzy prawa, ale wywiera presję na Komisję Europejską i rządy państw członkowskich. Bez ich decyzji, finansowania i gotowości do rezygnacji z części narodowych procedur wojskowe Schengen pozostanie hasłem.
autor zdjęć: st. szer. spec. Daniel Brzozowski, A. Chrzanowska

komentarze