Demonstrowanie gotowości do obrony wschodniej flanki, a do tego udział w serii ćwiczeń razem z sojusznikami – to najważniejsze zadania XVIII zmiany PKW Łotwa. Główną siłę kontyngentu tworzą żołnierze 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa, którzy wyruszą w tym tygodniu do bazy Adazi położonej na północ od Rygi.
Do wyjazdu na misję żołnierze sposobili się przez długie miesiące. Zwieńczeniem przygotowań była certyfikacja kontyngentu, która została przeprowadzona na przełomie października i listopada. Pierwszą jej odsłonę stanowił sprawdzian kierowania ogniem. Na poligonie w Żaganiu załogi czołgów Leopard 2PL raziły wskazane przez dowództwo cele. Potem nastąpiła część taktyczna. – W myśl scenariusza przeciwnik najechał bronione przez nas terytorium. Przez trzy dni prowadziliśmy działania opóźniające jego marsz. A kiedy natarcie udało się zatrzymać, wyprowadziliśmy kontratak – wspomina ppłk Krzysztof Kaczmarek, dowódca XVIII zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego Łotwa.
W działania zaangażowane były wszystkie składowe kontyngentu – nie tylko kompania czołgów, ale też pluton likwidacji skażeń i pododdziały logistyczne. Dowództwo musiało udowodnić, że potrafi nimi sprawnie pokierować i osiągnąć zakładane cele. Wysiłki żołnierzy oceniała komisja powołana przez Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Test wypadł pomyślnie. A to oznaczało, że kolejna zmiana może się zacząć pakować przed podróżą na północ.
Na Łotwie polski kontyngent, którego główną siłę stanowi 10 Brygada Kawalerii Pancernej, dołączy do międzynarodowej brygady NATO dowodzonej przez Kanadyjczyków. Szczegółowy rozkład zajęć żołnierzy nie jest jeszcze znany. Na pewno jednak wezmą udział w wielu ćwiczeniach z sojusznikami. – Cele misji są dwojakie – tłumaczy ppłk Kaczmarek. – Po pierwsze, chodzi o zademonstrowanie obecności NATO na wschodniej flance i gotowości do obrony mniejszych państw, które w razie wojny samodzielnie nie byłyby w stanie temu podołać – wyjaśnia oficer. – Po drugie, to doskonała okazja do budowania interoperacyjności. Generalnie wojska Sojuszu korzystają ze wspólnych procedur, jednak w poszczególnych państwach członkowskich przekładanie wygląda nieco inaczej. Dlatego warto zgrywać działania pododdziałów, wspólnie trenować, zacieśniać więzi, tak by w razie potrzeby wystąpić jak sprawnie działający organizm – dodaje.
A okazji ku temu z pewnością nie zabraknie. Tylko w ostatnim miesiącu żołnierze kończącej się właśnie XVII zmiany wzięli udział w dwóch dużych ćwiczeniach – „Bold Panzer” i „Resolute Warrior”, zaś obecnie uczestniczą w zawodach czołgistów pod kryptonimem „Iron Spear”.
Polski kontyngent został rozlokowany na Łotwie w 2017 roku. Początkowo liczył niespełna 200 żołnierzy. Jego główną siłę stanowiła kompania pancerna wyposażona w czołgi PT-91. Niedawno w miejsce Twardych na Łotwę pojechały Leopardy 2PL, zaś wiosną tego roku kontyngent został powiększony o kolejnych kilkudziesięciu wojskowych – specjalistów z pododdziałów chemicznych.
Polacy wchodzą w skład wielonarodowej brygady NATO, której przewodzi Kanada. Liczy ona 3,5 tys. żołnierzy z kilkunastu państw – między innymi Włoch, Hiszpanii, Słowenii, Macedonii Północnej czy Albanii. W początkach 2025 roku do brygady dołączył też pododdział ze Szwecji.
Brygada to element eFP, czyli Wysuniętej Obecności NATO. Inicjatywa została powołana do życia w 2016 roku, podczas szczytu Sojuszu w Warszawie. Na mocy ówczesnych ustaleń wielonarodowe batalionowe grupy bojowe, które miały wzmocnić ochronę wschodniej flanki, zostały rozmieszczone w państwach bałtyckich i Polsce. Po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, członkowie NATO postanowili rozszerzyć projekt na kolejne kraje. Grupy eFP powstały na Słowacji, Węgrzech, Rumunii i Bułgarii. Wkrótce też zapadła decyzja o przekształceniu batalionów w brygady. Jako pierwsza cel ten osiągnęła właśnie grupa stacjonująca na Łotwie.
Polska wysyłając kilka lat temu żołnierzy do tego kraju chciała zaakcentować, że jest nie tylko beneficjentem natowskiego systemu bezpieczeństwa, lecz także sama go aktywnie współtworzy. – Jesteśmy w wielu miejscach w Europie, na świecie. Ten kontyngent ma swoją szczególną misję – podkreślał wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podczas kwietniowej wizyty w PKW Łotwa. – Jak popatrzymy na wszystkie brygady na wschodniej flance NATO, to rozmiar tej jednostki, tych działań, które są tutaj podejmowane, jest naprawdę imponujący. To pokazuje zaangażowanie sojuszników – dodawał.
Wyjeżdżający na Łotwę pancerniacy ze Świętoszowa zastąpią na misji kolegów z 34 Brygady Kawalerii Pancernej. W Camp Adazi pozostaną przez pół roku.
autor zdjęć: st. szer. spec. Natalia Wyczesany

komentarze