Opinia polskiego żołnierza jest taka, że jest to broń bardzo dobra i może stać się jeszcze lepsza, nad czym ciągle pracujemy – mówił gen. bryg. Artur Kuptel, szef Agencji Uzbrojenia, podczas debaty o modułowym systemie broni strzeleckiej (MSBS) 5,56 mm Grot, która odbyła się na forum sejmowej podkomisji obrony zajmującej się modernizacją techniczną Sił Zbrojnych RP.
Posłowie po raz kolejny poprosili przedstawicieli rządu oraz armii o przedstawienie informacji na temat „stanu realizacji i zaawansowania pozyskania dla Sił Zbrojnych RP karabinków GROT w ramach programu MSBS GROT”. W imieniu resortu obrony o postępach w realizacji programu mówili na posiedzeniu podkomisji obrony narodowej: gen. bryg. Artur Kuptel, szef Agencji Uzbrojenia; Paweł Sobczyk, zastępca dyrektora departamentu projektów strategicznych w Ministerstwie Aktywów Państwowych; Wojciech Arndt, prezes zarządu Fabryki Broni „Łucznik” Radom, Seweryn Figurski, członek zarządu Fabryki Broni „Łucznik” Radom oraz płk Tadeusz Binko, szef Oddziału Sprzętu Wojskowego i Rozwoju w Dowództwie Wojsk Obrony Terytorialnej.
Gen. Kuptel podkreślał, że karabinki MSBS Grot w najbliższych latach staną się podstawowym uzbrojeniem strzeleckim w polskiej armii. – Sumaryczne podpisane umowy, zarówno z jednostką wojskową Nil, jak i Agencją Uzbrojenia, umożliwią wprowadzenie do Sił Zbrojnych RP 236 tys. 685 kompletów karabinka Grot, z czego już dostarczono ponad 80 tys. karabinków – wyjaśniał szef Agencji Uzbrojenia. Jednocześnie zapewnił, że Groty są przez polskie wojsko systematycznie rozwijane i udoskonalane.
– W trakcie eksploatacji pozyskanych 5,56 mm karabinków MSBS użytkownicy zgłaszali wnioski i rekomendacje mające na celu zwiększenie funkcjonalności i ergonomii wyrobu. Znalazły one odzwierciedlenie w kolejnych wersjach karabinka – A1 i A2, opracowanych przez wykonawcę w uzgodnieniu z resortem obrony narodowej – mówił gen. Artur Kuptel.
Zarzuty względem Grotów
Posłowie Andrzej Rozenek (KP LD) oraz Paweł Poncyljusz (KO) mieli kilka pytań dotyczących jakości Grotów. – Konstrukcja sama w sobie jest narażona na bardzo poważne uszkodzenia. W miejscu, gdzie porusza się suwadło zamka, mamy bardzo dużą szczelinę, która idzie wzdłuż całej broni. Nad tą szczeliną mamy szynę Picatinny, a na niej jest mocowana optyka. Wystarczy delikatne uderzenie w optykę i wygina się natychmiast ten element, do którego przyczepiona jest szyna. W skrajnym wypadku uniemożliwia to strzelanie. Jest to wada konstrukcyjna dyskwalifikująca karabin na rynek wojskowy – ocenił poseł Andrzej Rozenek, który poruszył również problem regulatorów gazowych w Grotach i pytał się, po co są one w ogóle zainstalowane w karabinkach.
Natomiast poseł Paweł Poncyljusz dopytywał się przedstawicieli MON-u o plany dotyczące opracowania kolejnej wersji Grota, takiej która byłaby pozbawiona wad modelu pierwszego. Zdaniem parlamentarzysty jedną z nich jest wspomniana przez posła lewicy szczelina pod szyną Picatinny oraz samoodkręcające się lufy.
Wojsko i przemysł bronią Grotów
Jako pierwszy do zarzutów względem Grotów odniósł się gen. Artur Kuptel. Podkreślał on, że polscy żołnierze bardzo wysoko oceniają karabinki z Radomia.
– Grot jest efektem pracy rozwojowej, a więc wcześniej wyartykułowanych oczekiwań użytkownika, Sił Zbrojnych RP, które zostały spełnione – wyjaśniał. – Opinia polskiego żołnierza jest taka, że jest to broń bardzo dobra i może stać się jeszcze lepsza, nad czym ciągle pracujemy – mówił szef Agencji Uzbrojenia.
Natomiast Seweryn Figurski z „Łucznika” wyjaśniał, że problemy z wypadaniem regulatora gazowego zdarzały się w wersjach karabinka AO i A1, ale całkowicie zniknęły one po wydłużeniu łoża obecnie produkowanej broni w wersji A2. Co do samego zastosowania regulatora gazowego Figurski przekonywał, że jego posiadanie to atut Grotów. – Regulator został po to skonstruowany, żeby budować zdolność żołnierza w czasie boju. Regulator działa w dwóch pozycjach. Pozycji pierwszej dedykowanej do normalnych warunków i w pozycji drugiej, gdy broń jest mocno zapiaszczona. Każdy karabinek da się zatrzymać piachem i pyłem. Grot ma tę funkcjonalność, że po przełączeniu na drugi typ zwiększa się ciśnienie poprzez otwór boczny w lufie i mechanika karabinka może nadal pracować – wyjaśniał.
Do zarzutów posłów odniósł się również płk Tadeusz Binko z Dowództwa WOT. Podkreślał on, że przypadek wygięcia szyny Picatinny był jednostkowym wydarzeniem i WOT nie odnotowały żadnej innej tego typu reklamacji. – Nie są mi znane przypadki, że żołnierz, upadając, wykrzywił szynę, która jest mocowana na górze – przekonywał. Dodał, że jedyna reklamacja, która została zgłoszona i przyjęta, nie wynikała z problemów konstrukcyjnych, a była konsekwencją wypadku. – Karabinek został zrzucony z dużej wysokości podczas skoku spadochronowego – tłumaczył. Poinformował też, że podczas prób Grotów przed wdrożeniem ich do służby testowano je, zrzucając z wysokości 1,5 m na betonową płytę, i broń przechodziła ten sprawdzian.
Przedstawiciele Fabryki Broni „Łucznik” przekonywali parlamentarzystów, że poziom reklamacji spada od kilku lat i dziś ma wymiar symboliczny. – To są już dwa zera po przecinku, a karabinków jest w wyposażeniu kilkadziesiąt tysięcy – zauważył Seweryn Figurski.
Plany rozwojowe Fabryki Broni
Posiedzenie sejmowej podkomisji było okazją także do omówienia planów rozwojowych radomskiego „Łucznika”.
– Cały czas zwiększamy nasze moce produkcyjne. Realizujemy plan inwestycyjny mający na celu trzykrotne zwiększenie naszych mocy wytwórczych w stosunku do roku 2017. Rozbudowujemy fabrykę za ponad 70 mln zł. Docelowo chcemy w 2026 roku osiągnąć wydajność na poziomie 100 tys. sztuk broni rocznie – wyjaśniał prezes „Łucznika”, podkreślając, że fabryka produkuje nie tylko Groty, ale także pistolety Vis i granatniki, a także remontuje karabiny Beryl.
„Łucznik” ma również plany eksportowe względem Grotów. – Jesteśmy na ukończeniu certyfikacji Grota w Stanach Zjednoczonych i bardzo możliwe, że już od przyszłego roku będziemy mogli eksportować i oferować je na rynku cywilnym w USA – podkreślał prezes Arndt.
autor zdjęć: DWOT
komentarze