Operacja o kryptonimie „Meksyk II” była pierwszą akcją bojową o tak dużej skali w okupowanej stolicy. 26 marca 1943 roku nieopodal budynku Arsenału członkowie Grup Szturmowych Szarych Szeregów zaatakowali niemiecki konwój, który przewoził więźniów z siedziby gestapo do więzienia na Pawiaku. Uwolnili ok. 20 osób, w tym Jana Bytnara „Rudego”.
Atak na ciężarówkę z więźniami na planie filmu Akcja pod Arsenałem w reżyserii Jana Łomnickiego (1977).
„Gdy wszyscy więźniowie wysypali się na ulicę, z głębi wozu ukazał się Janek, gramoląc się na czworakach przez ławki. Ogolona głowa, twarz zielono-żółta, zapadnięte policzki, olbrzymi siniec pod okiem, sine uszy. Wielkie oczy szeroko otwarte, patrzące na nas. Porwaliśmy go na ręce. Każde dotknięcie go przez nas wywoływało krzyk bólu” – tak Tadeusz Zawadzki „Zośka”, zastępca dowódcy warszawskich Grup Szturmowych Szarych Szeregów, opisał moment odbicia z rąk Niemców swojego przyjaciela Jana Bytnara „Rudego”.
„Rudy” był dowódcą Hufca „Południe” GS Szarych Szeregów, czyli podziemnego harcerstwa. Został aresztowany przez gestapo w nocy z 22 na 23 marca 1943 roku i był brutalnie przesłuchiwany w gmachu przy al. Szucha. – Prawdopodobnie notatkę z jego adresem znaleziono w rzeczach zatrzymanego kilka dni wcześniej innego członka Grup Szturmowych, Henryka Ostrowskiego „Heńka” – mówi dr Piotr Olszewski, historyk zajmujący się okresem II wojny światowej. Zaraz po aresztowaniu Bytnara „Zośka” opracował plan jego odbicia. Akcja miała zostać przeprowadzona podczas transportowania „Rudego” z siedziby gestapo przy al. Szucha, gdzie był przesłuchiwany, do więzienia na Pawiaku. Błyskawiczne uderzenie miało nastąpić u zbiegu ulic Bielańskiej, Długiej i Nalewek, w pobliżu budynku Arsenału. W tym miejscu więźniarka, biorąc zakręt z Bielańskiej w Nalewki, musiała zwolnić. Zamierzano zatrzymać samochód przez obrzucenie go butelkami zapalającymi i ostrzelanie szoferki z pistoletu maszynowego.
Początkowo akcję zaplanowano na 23 marca, ale została odwołana, ponieważ nie udało się uzyskać zgody mjr. Jana Kiwerskiego „Lipińskiego”, dowódcy Oddziałów Dyspozycyjnych Kedywu Komendy Głównej Armii Krajowej, któremu podlegały harcerskie Grupy Szturmowe. 26 marca „Rudy” znów został przewieziony w al. Szucha. Mjr Kiwerski tuż przed 17.00 dał rozkaz: „Trzaskać!”. Oddział Szarych Szeregów liczący ok. 30 osób zajął stanowiska. Operacją, której nadano kryptonim „Meksyk II”, dowodził Stanisław Broniewski „Orsza”, komendant Grup Szturmowych w Warszawie. O wyjeździe auta z więźniami z al. Szucha powiadomił Zygmunt Kaczyński „Wesoły”, który jako przedstawiciel firmy „Wedel” mógł poruszać się po budynku gestapo.
Więźniarkę zauważono u wylotu ul. Bielańskiej tuż przed 17.30. – Niestety nie wszystko poszło zgodnie z planem – przyznaje historyk. W ostatniej chwili na miejscu akcji zjawił się granatowy policjant. „Zośka” otworzył do niego ogień. Postrzelony funkcjonariusz upadł, ale oddał jeszcze kilka strzałów i ranił Tadeusza Krzyżewicza „Buzdygana”. Obrzucona butelkami z benzyną więźniarka stanęła w płomieniach. Siedzący z tyłu Niemcy odpowiedzieli ogniem. „Zośka” z kolegami podbiegł do wozu i unieszkodliwił załogę. W trwającej ok. 10 minut akcji uwolniono ok. 20 osób, wśród nich „Rudego” i „Heńka”.
Podczas wycofywania się część grupy została ostrzelana przez Niemców. Postrzał w brzuch dostał Maciej Aleksy Dawidowski „Alek”. Następnego dnia, w odwecie za akcję polskiego podziemia, Niemcy rozstrzelali na dziedzińcu Pawiaka 140 więźniów. Nie udało się uratować „Rudego”, który zmarł cztery dni później na skutek obrażeń odniesionych podczas śledztwa. Nie przeżyli także ciężko ranni „Alek” i „Buzdygan”.
Mimo to operacja, potem nazwana akcją pod Arsenałem, przeszła do legendy. – Była to pierwsza akcja polskiego podziemia o tak dużej skali przeprowadzona w okupowanej stolicy i miała ogromny wpływ na morale mieszkańców – tłumaczy dr Olszewski. Spektakularne odbicie więźniów przez Grupy Szturmowe Szarych Szeregów w samym centrum miasta pokazało, że AK działa i walczy.
autor zdjęć: Wikipedia
komentarze