Informacja – najcenniejsza broń na wojennym froncie. O jej zdobycie walczyli również żołnierze Armii Krajowej. Tajne raporty, przechwycone dokumenty, dane o ruchu wojsk i ich uzbrojeniu, rozszyfrowane rozkazy przeciwnika – to wszystko w ogarniętej wojną Europie było na wagę złota. Wywiad AK był oczami i uszami aliantów i wyświadczył wspólnej sprawie nieocenione usługi.
Szczątki V2 wyłowione przez AK z Bugu.
Twórcy polskiej konspiracji doskonale zdawali sobie sprawę, jak ważną bronią w walce z Niemcami będzie informacja. Dlatego już w pierwszych dniach istnienia Służby Zwycięstwu Polski w jej strukturach powstał zalążek wywiadu wojskowego. Tego typu działaniami miał zajmować się Oddział II Informacyjno-Wywiadowczy Komendy Głównej SZP. Na jego czele stanął ppłk Wacław Berka „Brodowicz”. Konspiracyjna siatka wywiadowcza tworzona była na wzór przedwojennej. Składała się m.in. z wydziału analityczno-wojskowego, analityczno-przemysłowego, łączności wewnętrznej, kontrwywiadu i wydziału propagandy. Bardzo ważną częścią był wywiad zagraniczny o kryptonimie „Stragan” podzielony na sekcje: „Zachód” (odpowiadał za tereny III Rzeszy), „Północ” (Pomorze i Prusy Wschodnie), „Południe” (tereny na południe od Warszawy aż po Wiedeń), oraz „Wschód”.
Co ciekawe, wywiad Polskiego Państwa Podziemnego tworzyli nie tylko żołnierze, ale również cywile, mieszkańcy okupowanych terenów. Wywiadowczo-konspiracyjne zadania wykonywali na przykład mieszkańcy miejscowości, w pobliżu których lądowali cichociemni. Świetnymi wywiadowcami byli też kolejarze, którzy z racji wykonywanego zawodu mogli poruszać się po obszarze okupowanej Europy. Pomocą wywiadowi AK służyli także Polacy wywiezieni na Zachód na roboty przymusowe. To wszystko razem sprawiało, że siatka wywiadowcza miała dostęp do ogromnej ilości informacji, którą można było wykorzystać do walki z okupantem. Na podstawie zebranych danych AK panowała swoje akcje w kraju, a za pośrednictwem łączności radiowej i wysyłanych na Zachód kurierów, przekazywała raporty rządowi na uchodźstwie i sojuszniczym armiom.
I choć nie wszystkie działania wywiadu AK są do dzisiaj dobrze opisane, to wiadomo, że w czasie wojny Polacy przekazali sojusznikom ok. 25 tys. raportów. Dotyczyły bardzo różnych tematów – ruchu wojsk, niemieckiej logistyki wojennej, lokalizacji instalacji przemysłowych i wojskowych, danych o uzbrojeniu, stosowanych przez Niemców szyfrów czy realizowanej na terenie okupowanej Polski produkcji zbrojeniowej. Od początku okupacji Armia Krajowa dokumentowała także niemieckie zbrodnie wojenne, popełnione na Polakach, Żydach czy jeńcach wojennych. To właśnie dzięki AK sojusznicy dowiedzieli się prawdy o niemieckich obozach koncentracyjnych i „fabrykach zagłady”.
Wywiadowcze działania Armii Krajowej doceniali nie tylko alianci. Budziły one respekt także w oczach przeciwnika. W jednym z pism urzędowych skierowanych do wszystkich placówek gestapo w Berlinie napisano: „Polska służba wywiadowcza pracuje z wielką aktywnością. Już obecnie działa w wielkiej liczbie niemieckich zakładów chronionych przy pomocy zatrudnionych w nich robotników. Wypływające z tego zagrożenia dla produkcji są tym większe, że wywiad polski, wspierany przez fanatyzm polskiego ruchu oporu, pracuje z wielką zręcznością i dlatego jest trudny do ujęcia”.
Słynne operacje akowskiego wywiadu
Otworzyć oczy aliantom | Pokazał prawdę o zagładzie | |
Fortel „Bradla” | Cios w fabrykę wunderwaffe | |
Łowca staje się zwierzyną | Przez zieloną granicę | |
V-2 leci do aliantów | Fabryka benzyny na celowniku |
autor zdjęć: Wikimedia
komentarze