Naszym celem jest zwiększenie liczebności sił zbrojnych. Nie osiągniemy tego z dnia na dzień, ale już dziś w koordynowanych przez nas programach bierze udział tyle osób, ile liczyłaby co najmniej dywizja Wojska Polskiego – mówi gen. bryg. Artur Dębczak. Dyrektor Biura do spraw Programu „Zostań Żołnierzem Rzeczypospolitej” podsumowuje rok instytucji i zdradza plany na 2021.
Panie Generale, niebawem Biuro będzie świętować pierwszą rocznicę powstania. Jaki to był rok?
Gen. bryg. Artur Dębczak: Na pewno pracowity i niełatwy. Instytucję budowaliśmy od podstaw, konieczne było utworzenie etatów oraz opracowanie procedur i niezbędnych dokumentów umożliwiających nasze działanie. Stopniowo zaczęliśmy przejmować nadzór nad programem Legii Akademickiej, który wcześniej był koordynowany przez Departament Szkolnictwa Wojskowego MON, nad certyfikowanymi wojskowymi klasami mundurowymi oraz współpracą z partnerami społecznymi, która dotychczas były w domenie Biura do spraw Proobronnych. Następnie ustaliliśmy założenia nowych, powstałych już pod naszą egidą, programów: oddziałów przygotowania wojskowego i cyber.mil z klasą. Była to żmudna, systematyczna praca, może mało zauważalna dla innych, lecz konieczna, by osiągnąć nasze cele.
Czyli?
Cel jest jasno określony: zwiększenie liczebności Sił Zbrojnych RP, w tym wojsk operacyjnych, szeregów WOT-u oraz rezerw osobowych. Wiadomo, że nie osiągniemy tego z dnia na dzień. Jestem jednak pełen optymizmu i wierzę, że efekty dzisiejszych starań będą widoczne w ciągu najbliższych dwóch, trzech lat. Już dziś mamy niemal 11 tys. uczniów w klasach mundurowych objętych programami MON-u, do tego ponad 10 tys. studentów, którzy przeszli szkolenie w ramach Legii Akademickiej. Można rzec, że liczebnie to kolejna albo nawet dwie kolejne dywizje Wojska Polskiego. Do tego dochodzi ponad 10 tys. członków organizacji proobronnych, którzy dziś stanowią bardzo silne, społeczne zaplecze armii. Ten potencjał cały czas się zwiększa.
Czy w osiągnięciu założonego celu ma pomóc wprowadzony we wrześniu nowy system rekrutacji do armii?
Zdecydowanie tak. Wprowadzenie go, zwłaszcza w czasie pandemii, było potężnym wyzwaniem, ale dziś wiem, że było warto. Nowy system to krótsze i prostsze procedury naboru. Kandydaci bardzo pozytywnie odbierają te zmiany. Taka rekrutacja w połączeniu ze skróconym szkoleniem w ramach służby przygotowawczej sprawiły, że wzrosło zainteresowanie wojskiem. Na internetowym portalu rekrutacyjnym zarejestrowało się ponad 14,4 tys. osób. Codziennie przybywa średnio stu kolejnych ochotników. Świadczy to o tym, że formuła, którą dziś w procesie rekrutacji stosuje większość cywilnych firm i korporacji, sprawdza się także w wojsku. Nie powinno to jednak dziwić, wszak naszymi ochotnikami są ludzie młodzi, wychowani w dobie nowoczesnych technologii.
Uruchomienie Biura oraz wprowadzanie wspomnianych zmian odbywało się w czasie pandemii. Jak sobie poradziliście?
Pojawienie się koronawirusa skomplikowało działanie wszystkich instytucji. Jak większość z nich, także i my staraliśmy się dostosować do wyzwań, które przyniosło życie. Przygotowaliśmy odpowiednie do sytuacji nowe formy szkoleń, nauczania uczniów klas wojskowych i studentów Legii Akademickiej. Przy wsparciu instruktorów z Legii powstawały filmy szkoleniowe, wykłady online, dodatkowe materiały instruktażowe. Mimo początkowych obaw udało się też bez problemu zrealizować praktyczną część programu Legii. Przystąpiło do niego w sumie 4300 studentów, niemal 2100 ukończyło etap praktyczny. Biorąc pod uwagę to, że sytuacja związana z epidemią była dla wszystkich zupełnie nowa, myślę, że poradziliśmy sobie z nią bardzo dobrze.
W czasie pandemii w nowej roli można było zobaczyć także koordynowane przez Biuro organizacje proobronne.
Zgadza się. Pandemia paradoksalnie stała się doskonałą okazją do pokazania zintegrowanego i skutecznego działania organizacji współpracujących z MON-em. Podczas pierwszej fali pandemii spora część z nich się zrzeszyła, a my koordynowaliśmy ich działania na froncie walki z COVID-19. Proobronni w całej Polsce wspomagali osoby potrzebujące. Szyli maseczki i robili przyłbice, organizowali także akcje dezynfekcyjne. Dodatkowo prowadzili działania informacyjne, na przykład apelowali o oddawanie krwi, oraz prowadzili, jak już wspomniałem, zdalne szkolenie dla uczniów klas mundurowych. Wykonali i wciąż wykonują naprawdę kawał dobrej roboty.
Ich zaangażowanie ma być jeszcze większe. MON opracował nową formę współpracy z proobronnymi. Co dokładnie się zmieni?
W szeregach tych organizacji jest wielu znakomitych instruktorów, dlatego chcieliśmy w jeszcze większym stopniu wykorzystać ich potencjał szkoleniowy. Wprowadziliśmy możliwość zawierania tzw. umów partnerskich. W skrócie wygląda to tak, że będziemy oferować proobronnym szkolenia na koszt MON-u oraz priorytetowe traktowanie ich organizacji przy przekazywaniu mienia zbędnego armii, w zamian instruktorzy – członkowie tych organizacji włączą się w szkolenie praktyczne młodzieży biorącej udział w MON-owskich programach edukacyjnych. Do zawierania takich umów będziemy zapraszać nie tylko organizacje współpracujące już z resortem, lecz także te, które dotąd z różnych względów na taką współpracę się nie zdecydowały.
Biuro koordynuje również Program „Strzelnica w Powiecie”, ale niewiele samorządów, mimo wcześniejszych deklaracji, przystąpiło do niego. Dlaczego?
Faktem jest, że pierwsze edycje programu bardzo wysoko ustawiły poprzeczkę, jeżeli chodzi o wymagania techniczne dotyczące budowy takich strzelnic. Wiele samorządów nie było w stanie im sprostać. Bywało też tak, że niektórzy się zgłosili, a potem wycofali z programu, ponieważ zabrakło im środków na współfinansowanie przedsięwzięcia. W tym roku przygotowaliśmy nową edycję Programu „Strzelnica w Powiecie”, którego zasady są bardziej elastyczne i myślę, że zdecydowanie ułatwią jego zrealizowanie. Zainteresowanie jest zresztą większe niż poprzednio, choć trudno na razie przewidzieć, co z tego wyniknie. Na wiele spraw bowiem wpływa trwająca pandemia, zatem dla samorządów ważniejsze niż strzelnica jest na pewno bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców. Dlatego teraz na ten cel głównie są przeznaczane pieniądze.
Jak wyglądają plany Biura na kolejny rok?
Ruszamy z oczekiwanym przez studentów modułem oficerskim Legii Akademickiej. W pilotażowej edycji weźmie udział 50 osób, które ukończyły moduł podoficerski. Choć nabór na uczelnie jeszcze się nie zaczął, wiemy, że studenci cały czas pytają o możliwość szkolenia. Dlatego chcemy, aby co roku było dla nich co najmniej 250 miejsc.
W 2021 roku ruszy także program dla uczniów szkół średnich cyber.mil z klasą. Mamy już wytypowanych 16 szkół, po jednej w każdym województwie. Na początku roku będziemy wspólnie opracowywać jednolite zasady naboru do takich klas oraz zasady informowania o rekrutacji. Uczniowie rozpoczną w nich naukę 1 września.
W większym niż dotąd stopniu chcemy skupić się także na współpracy międzynarodowej. Obecnie naszymi partnerami są Litewski Związek Strzelecki, Łotewskie Siły Kadetów, Estońska Liga Obrony oraz Siły Kadetów Armii Brytyjskiej. W tym roku chcieliśmy zorganizować międzynarodowe obozy szkoleniowe, ale pandemia pokrzyżowała te plany. Liczę, że nadrobimy to w 2021 roku. Planujemy dwa obozy w Estonii i po jednym na Litwie i w Wielkiej Brytanii. Wyślemy na nie około stu uczniów. W sierpniu chcemy zorganizować obóz w Polsce. To na razie najważniejsze z naszych planów.
autor zdjęć: arch. BDSPZŻ, Bogusław Politowski, 19 BZ, 22 bpg
komentarze