Zgadzamy się, że istnieją zagrożenia zarówno ze wschodu, jak i z południa, a jednym z instrumentów, które mogą im przeciwdziałać, musi być siła militarna. Główna różnica w stanowisku Polski i Niemiec dotyczy obecności wojskowej naszych sojuszników na wschodniej flance NATO – mówił wiceminister obrony Tomasz Szatkowski podczas wtorkowego seminarium „Bezpieczeństwo w Europie”.
Na lipcowym szczycie NATO w Warszawie przedmiotem debaty będzie m.in. wzmocnienie zdolności odstraszania i obrony oraz ocena wyzwań, przed jakimi stoi NATO na wschodzie i południu. Poszczególne kraje członkowskie mają różne oczekiwania i zajmują odmienne stanowiska w tej kwestii. Podczas szczytu będą jednak dążyć do osiągnięcia porozumienia.
Dyskusja na seminarium „Bezpieczeństwo w Europie – polsko-niemieckie odpowiedzi” pokazała, że w większości spraw Warszawa i Berlin zajmują podobne stanowiska i wyrażają zbliżone oczekiwania wobec warszawskiego szczytu NATO. Uczestnicy tej debaty byli zgodni, że szczyt powinien wykazać jedność sojuszników oraz ich zgodną wolę do wspólnego działania. Rolf Nikel, ambasador RFN w Polsce, zapewnił, że Niemcy zrobią wszystko, aby spotkanie to zakończyło się sukcesem. – Niemcy są gotowe przyjąć większą odpowiedzialność za stabilizację i bezpieczeństwo w Europie. Opowiadamy się za polityką otwartych drzwi do NATO i za przyjęciem do Sojuszu Czarnogóry. Stawiamy na zbiorową obronę i bezpieczeństwo – stwierdził dyplomata.
Wiceminister Szatkowski podkreślił, że Niemcy są naszym ważnym partnerem, z którym blisko współpracujemy – jednostki Bundeswehry biorą udział w ćwiczeniach na terytorium Polski, a nasz kraj jest zainteresowany udziałem w konsorcjum produkującym czołgi Leopard 3. – Niemcy potrzebują Polski jako partnera, aby równoważyć interesy na wschodzie i na zachodzie – stwierdziła dr Ronja Kempin z Fundacji Nauki i Polityki (Stiftung Wissenschaft und Politik).
Podczas seminarium sporo mówiono o zagrożeniach zarówno tych ze wschodu (ważniejszych dla Polski), jak i z południa (których, jak zapewnił Tomasz Szatkowski, nie ignorujemy). Wiceminister wskazał jednak na różnice: zagrożenia ze wschodu mają charakter trwały i egzystencjalny. Zagrożenia z południa mogą mieć natomiast poważne konsekwencje dla naszego bezpieczeństwa, nie wymagają jednak zaangażowania militarnego.
Polska i Niemcy odmiennie oceniają reakcje Moskwy na wzmocnienie flanki wschodniej Sojuszu. Michał Baranowski z German Marshall Fund zwrócił uwagę, że nie doceniamy zagrożeń ze wschodu, choć Rosja zwiększa swój potencjał militarny przy naszej wschodniej granicy, a rosyjska strategia bezpieczeństwa otwarcie mówi o możliwości ataku nuklearnego. – NATO skupia się dziś na siłach szybkiego reagowania, a Polska naciska na stałą obecność wojskową Sojuszu na wschodniej flance, co Rosja może odebrać jako eskalację – mówił ekspert. Ten polski postulat pozostaje kością niezgody wśród sojuszników w NATO, także między Polską a Niemcami. Jak jednak podkreśla wiceminister Szatkowski: – Oczekujemy, że Niemcy wesprą naszą propozycję.
O tym, że konieczny jest dialog NATO z Rosją, mówili w swoich wystąpieniach zarówno ambasador Nikel, jak i wiceminister Szatkowski, który zapewnił: – Polska jest otwarta na dialog z Rosją, ale powinien on także dotyczyć sytuacji na Ukrainie.
Seminarium eksperckie „Bezpieczeństwo w Europie – polsko-niemieckie odpowiedzi” zorganizowały Instytut Spraw Publicznych oraz Fundacja Konrada Adenauera w Polsce.
autor zdjęć: Małgorzata Schwarzgruber
komentarze