Bezpieczeństwo wschodniej flanki Sojuszu musi być większe niż dzisiaj. Wymaga to obecności wojsk oraz systemu wsparcia przed aktami agresji – mówił Andrzej Duda w Brukseli po spotkaniu z Jensem Stoltenbergiem, szefem NATO. Polski prezydent rozpoczął dziś cykl rozmów przed lipcowym szczytem przywódców Sojuszu Północnoatlantyckiego w Warszawie.
Polski prezydent chce, by na lipcowym spotkaniu przywódców NATO zapadły decyzje o umieszczeniu na wschodniej flance (m.in. w Polsce) stałych baz Sojuszu. W Brukseli rozmawiał dziś o tym z Jensem Stoltenbergiem, sekretarzem generalnym NATO. – Celem szczytu ma być wzmocnienie bezpieczeństwa Europy Środkowej. Chodzi o to, aby żołnierze Sojuszu Północnoatlantyckiego byli widoczni na ternie Polski oraz innych państw Europy Środkowo-Wschodniej – podkreślał prezydent Duda w Kwaterze Głównej NATO. Dodał, że oprócz stałej obecności sił NATO, wzmocnienie bezpieczeństwa naszego regionu Europy powinno się odbywać także poprzez budowę infrastruktury wojskowej. – Chodzi o to, aby potencjalnemu agresorowi nie opłacało się atakować żadnego z państw NATO – mówił.
Jens Stoltenberg zapewnił, że Polska może liczyć na wsparcie w tej sprawie. – Ufam, że po szczycie w Warszawie obecność NATO w Polsce będzie większa – mówił szef Sojuszu Północnoatlantyckiego. – Wszyscy musimy upewnić się, że gdy zakończymy ten szczyt, NATO będzie silniejsze, bardziej elastyczne i tak samo jak zawsze oddane wartościom, na których Sojusz powstał, to znaczy: demokracji, wolności jednostki oraz rządom prawa – przekonywał.
Sekretarz generalny NATO podkreślił, że Polska jest silnym i bardzo zaangażowanym sojusznikiem. – Udowodniła to, wysyłając swoje siły lądowe, morskie i powietrzne do Afganistanu i Kosowa, a także uczestnicząc w dyżurach morskich na Bałtyku – mówił. Pochwalił również Polskę m.in. za decyzję, że nasze wydatki na obronność wynosić będą nie mniej niż dwa procent produktu krajowego brutto, a także za utworzenie funduszu logistycznego dla Ukrainy oraz wsparcie tego państwa w edukacji obronnej. – To znaczące zaangażowanie i pokazuje wiodącą rolę Polski, za co bardzo dziękujemy – powiedział Jens Stoltenberg. Przypomniał też o tym, że jesteśmy gospodarzami korpusu szczecińskiego czy centrum szkolenia NATO w Bydgoszczy. – Polska to też kluczowe miejsce, jeśli chodzi o obronę przeciwrakietową. Wiele ćwiczeń wojskowych już się odbyło, wiele jeszcze się odbędzie – podkreślał.
W Kwaterze Głównej NATO rozmawiano dziś także o relacjach NATO – Rosja. Moskwa wielokrotnie powtarzała, że nie zgadza się na rozmieszczenie stałych baz NATO na terenie państw byłego Układu Warszawskiego. Będzie to jednym z tematów lipcowego szczytu Sojuszu w stolicy Polski. Zdaniem prezydenta Dudy „dialog z Rosją jest potrzebny”, ale nikt w Europie nie powinien mieć złudzeń. – Rosja wzmacnia swój potencjał militarny i demonstruje to w sposób testujący odporność osób decydujących w NATO – podkreślał. Andrzej Duda ostrzegał też, że „działania Rosji nie są działaniami o wymiarze defensywnym”. – Musimy się z tym liczyć – przekonywał. Jako przykład zwierzchnik polskich sił zbrojnych podał „wzmacnianie obecności wojskowej w Kaliningradzie”, która – jak stwierdził prezydent – „nie ma wyłącznie charakteru obronnego”.
Podobnego zdania był sekretarz generalny NATO. – Rosja jest gotowa użyć siły do zmiany granic w Europie – przyznał Jens Stoltenberg.
Tematem rozmów w Brukseli była także współpraca z państwami nienależącymi do NATO. Polski prezydent zapewniał, że Sojusz jest na to otwarty. – Myślę tu o Szwecji, Finlandii, Australii, Jordanii, Gruzji, ale w kontekście szczytu nie możemy też zapominać o Mołdawii czy Ukrainie – powiedział Andrzej Duda. W styczniu Paweł Soloch, szef BBN, zapowiadał, że na warszawskim szczycie powinna zostać przedstawiona propozycja „współpracy z Ukrainą podobna do oferty złożonej Gruzji na szczycie w Newport”.
Po południu prezydent Duda odwiedził jeszcze dowództwo sił sojuszniczych w Mons, gdzie spotkał się z gen. Philipem Breedlove’em, naczelnym dowódcą sił NATO w Europie. – Perspektywa współpracy militarnej w ramach NATO z USA rysuje się bardzo dobrze. Chciałbym za to podziękować – mówił Andrzej Duda. A nawiązując do szczytu w Warszawie prezydent powiedział, że musi on być „decyzyjny i zapewnić NATO bezpieczeństwo”.
Z kolei Gen. Philip Breedlove zapewnił, że „Polska jest wspaniałym sojusznikiem z wielkim wkładem w obronność i bezpieczeństwo państw NATO”.
Zwierzchnik polskiej armii rozmawiał w Mons także z oficerami i sztabowcami, w tym polskimi żołnierzami.
Rozmowy przygotowujące szczyt
Wizyta w Brukseli jest pierwszą z całego cyklu spotkań z przywódcami państw należących do NATO. – Pierwszą połowę roku prezydent zamierza poświęcić na budowanie konsensusu wokół decyzji, jakie mają zapaść na szczycie NATO w Warszawie – mówił niedawno Krzysztof Szczerski, minister w Kancelarii Prezydenta.
Andrzej Duda chce odwiedzić m.in. Niemcy (w połowie czerwca), Czechy, Węgry. Ma też jechać do Francji na rozmowy w ramach Trójkąta Weimarskiego. W planach są także wizyty w krajach Europy Południowej (m.in. we Włoszech) oraz Północnej (w Norwegii i prawdopodobnie w Danii). Prezydent uda się na Monachijską Konferencję Polityki Bezpieczeństwa, gdzie przedstawi polską propozycję zmian w funkcjonowaniu NATO. Pojawi się również w Waszyngtonie na Szczycie Bezpieczeństwa Nuklearnego. Jeszcze przed warszawskim spotkaniem prezydent Duda wystąpi z odczytem w NATO Defense College w Rzymie.
Dwudniowe spotkanie przywódców państw NATO w Warszawie rozpocznie się 8 lipca. Do Polski przyjadą prezydenci (zapowiadana jest m.in. wizyta Baracka Obamy), premierzy oraz ministrowie obrony i spraw zagranicznych. W sumie w szczycie weźmie udział około 2,5 tysiąca delegatów, 500 ekspertów oraz 1,5 tysiąca dziennikarzy.
autor zdjęć: NATO
komentarze