#Oblicza Armii – Aneksja Krymu, sytuacja na wschodzie Ukrainy oraz znaczący wzrost prowokacyjnej aktywności wojskowej Rosji u granic NATO wymusiły rozpoczęcie procesu zmian przystosowujących organizację do nowych warunków bezpieczeństwa w Europie. Negatywnej weryfikacji musiało ulec wiele pozimnowojennych mitów sojuszniczych dotyczących trwałego braku zagrożeń o charakterze strategicznym, przesuwania się poza Stary Kontynent wyzwań dla sojuszniczego bezpieczeństwa lub też malejącej roli potrzeb kolektywnej obrony. Wraz z tym musiał zmienić się pogląd na temat niezbędnych zdolności wojskowych, ich struktury, potrzeb budżetowych, rozmieszczenia czy planów kryzysowych. W tych kwestiach nie może być większych złudzeń – nowych zagrożeń nie da się przeczekać ani zlekceważyć. Można im natomiast skutecznie przeciwdziałać, wzmacniając sojusznicze zdolności odstraszania i obrony.
Na szczycie NATO w Newport we wrześniu 2014 roku określono fundamenty dla doraźnej adaptacji sił i zdolności sojuszniczych do wyzwań z kierunku wschodniego. Stosowne decyzje, ujęte w tzw. plan gotowości (RAP), a także proces ich wdrażania stanowiły niezbędny krok w kierunku poprawy zdolności Sojuszu do reakcji na nową sytuację. W ramach tych działań m.in. zreformowano Siły Odpowiedzi NATO (NRF), w tym ustanowiono komponent sił bardzo wysokiej gotowości (VJTF), podniesiono gotowość i zwiększono rolę dowództwa Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie, a także ustanowiono elementy koordynacyjno-dowódcze (NFIU) usprawniające ewentualne rozmieszczenie sił wzmocnienia w państwach regionu. Zdecydowano o ciągłej, rotacyjnej obecności sił sojuszniczych na terytorium państw wschodniej części NATO dla zamanifestowania solidarności sojuszniczej i realizacji szerokiego programu szkoleń i ćwiczeń. Na wschodniej flance rzeczywiście ćwiczą tysiące sojuszniczych żołnierzy, powstaje też infrastruktura realnego wzmocnienia obrony tego obszaru.
Przyszłoroczny szczyt Sojuszu w Warszawie stworzy możliwość ugruntowania rozpoczętego w Walii procesu długofalowej strategicznej adaptacji Paktu. Kontynuacja tego procesu jest niezbędna, a realizacja „pakietu z Newport” to zaledwie pierwszy krok we właściwym kierunku. Pogorszenie sytuacji bezpieczeństwa w Europie ma charakter trwały. Konflikt na Ukrainie jest daleki od rozwiązania, w polityce rosyjskiej wciąż dominuje myślenie w kategoriach stref wpływów, nasilają się wyzwania płynące z kierunku południowego. Sojusz musi wyciągać długofalowe wnioski z tej sytuacji.
Polskie oczekiwania wobec szczytu w Warszawie przedstawiliśmy już w czerwcu tego roku, ujmując je w ramy tzw. Warszawskiej Inicjatywy Adaptacji Strategicznej. Polskie stanowisko akcentuje, iż w obliczu utrzymujących się zagrożeń wokół granic NATO adaptacja wojskowa musi być kontynuowana, obejmując nie tylko jednostki szybkiego reagowania, ale całość sił i zdolności Sojuszu, w tym sił ciężkich, niezbędnych do realizacji najbardziej wymagających operacji. W celu efektywnej obrony sojuszników trzeba zapewnić realny wzrost liczebności i jakości sił i zdolności, poprawić procedury i mechanizmy, rozbudować infrastrukturę na potrzeby przyjęcia sił wsparcia, wzmocnić finansowanie potrzeb obronnych. Do tego staramy się przekonać naszych sojuszników.
Ważnym wyzwaniem będzie też uzgodnienie modelu relacji z Rosją. Dalsza współpraca NATO z tym państwem nie jest dłużej możliwa w oparciu o model partnerski budowany od 1997 roku. Nowa konstrukcja musi silniej opierać się na wspólnych interesach oraz realnym i weryfikowalnym przestrzeganiu zasad. NATO nie stoi w tej kwestii w pozycji petenta, a jego potencjał jest wystarczający, by zachęcić Moskwę do zachowań konstruktywnych. Nic w tej kwestii nie szkodzi Sojuszowi tak bardzo jak niejednoznaczność narodowych polityk bezpieczeństwa, czy okresowe „wahnięcia” sojuszniczej solidarności. Długotrwały konflikt nie jest w interesie Rosji, choć niewątpliwie może dla celów wewnętrznych służyć kremlowskim elitom.
Sojusznicza polityka partnerstwa musi przyznać priorytet wspieraniu polityczno-wojskowej „odporności” partnerów na Wschodzie: Gruzji, Ukrainy, Mołdawii, a także zacieśnieniu relacji w obszarze bezpieczeństwa z kluczowymi partnerami w regionie Morza Bałtyckiego – Finlandią i Szwecją. Polityka „otwartych drzwi” powinna pozostać ważnym instrumentem relacji NATO z państwami aspirującymi do jego członkostwa.
Należy także pamiętać o specyfice zagrożeń dla południowych sojuszników, wynikających z dalece niestabilnej sytuacji na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Mając inny charakter niż te płynące ze Wschodu, zagrożenia na południu stanowią także poważne wyzwanie dla bezpieczeństwa Sojuszu. NATO musi na nie odpowiednio reagować, adekwatnie do możliwości, jakimi dysponuje. Możliwe rozwiązania są obecnie przedmiotem szczegółowych dyskusji.
Powyższe zagadnienia, jakkolwiek nie wyczerpują, to jednak określają istotną część problematyki warszawskiego szczytu NATO. Jego wyniki wskażą kierunek prac Paktu w perspektywie najbliższej dekady.
komentarze