Mają być w pełni gotowe do działania w połowie przyszłego roku i liczyć ponad 5 tysięcy żołnierzy. Wśród nich polskie wojsko. Na szczycie w Brukseli ministrowie obrony państw Sojuszu ustalili szczegóły funkcjonowania sił szybkiego reagowania NATO, czyli tzw. szpicy.
– Sojusz musi zaadaptować swoje siły obrony do zmieniającej się sytuacji bezpieczeństwa – mówił sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas spotkania ministrów obrony państw NATO w Brukseli. Jak dodał, rozwijanie obrony sojuszu jest odpowiedzią na agresywną politykę Rosji i zagrożenia w Północnej Afryce i na Środkowym Wschodzie.
Siła reakcji
Elementem wzmacniania NATO jest wdrażanie przyjętego na szczycie w Newport Planu Działań na rzecz Gotowości (Readiness Action Plan), dzięki któremu Sojusz chce zwiększyć szybkość reagowania swoich wojsk na sytuacje kryzysowe.
Plan zakłada m.in. utworzenie, w ramach funkcjonujących obecnie wielonarodowych Sił Odpowiedzi NATO (NATO Response Force) Sił Natychmiastowego Reagowania tzw. szpicy. Ma ona działać wszędzie tam, gdzie zajdzie potrzeba natychmiastowej reakcji.
Jak zdecydowali w Brukseli ministrowie obrony, siły szpicy będą mieć formę międzynarodowej brygady lądowej liczącej ok. 5 tys. żołnierzy ze wsparciem z morza, powietrza oraz sił specjalnych. – Część szpicy, wielkości batalionowej grupy bojowej, będzie gotowa do działania w 48 godzin, pozostałe jednostki w ciągu tygodnia – tłumaczył Stoltenberg.
Państwa ramowe
Sześć państw: Polska, Francja, Niemcy, Włochy, Hiszpania i Wielka Brytania zadeklarowały, że chcą być państwami ramowymi powstającej szpicy. Podczas rocznych dyżurów ich rolą będzie zgranie we współpracy z sojusznikami wszystkich kwestii dotyczących działania sił szybkiego reagowania.
– Polska jest gotowa podjąć się roli państwa ramowego w szpicy za trzy, cztery lata – podał uczestniczący w spotkaniu w stolicy Belgii wicepremier i minister obrony Tomasz Siemoniak.
Jak dodał, oddelegujemy też do sił natychmiastowego reagowania żołnierzy, nie ustalono jednak na razie w jakiej liczbie i z których jednostek. – Dla naszego kraju powstanie szpicy jako elementu kolektywnej obrony NATO jest jednym z fundamentalnych przedsięwzięciem w Sojuszu – stwierdził Siemoniak.
Szpica będzie wchodzić w skład Sił Odpowiedzi NATO, które także zostaną rozwinięte. – Teraz liczą 13 tys. żołnierzy, docelowo mają być rozbudowane do 30 tys. – wyliczał sekretarz generalny NATO.
Według ustaleń z Newport szpica miała być gotowa do działania od 2017 roku. – Chcemy, aby jej siły były w pełnej gotowości wcześniej, bo już na szczyt NATO w Warszawie zaplanowany na połowę przyszłego roku – podkreślał polski szef MON.
Na razie od stycznia tego roku działa tzw. tymczasowa szpica licząca kilkuset żołnierzy, złożona z jednostek z Niemiec, Holandii i Norwegii.
Wzmacnianie Korpusu
Ministrowie zdecydowali też w Brukseli o jak najszybszym ustanowieniu tzw. jednostek integracyjnych w sześciu krajach NATO – Polsce, Bułgarii, Rumunii i krajach bałtyckich.
Mają one odpowiadać za planowanie i organizację ćwiczeń Sojuszu, a w przypadku konfliktu odgrywać rolę ośrodka dowódczego. Jak zapowiedział minister Siemoniak, w Polsce taka jednostka powstanie w Bydgoszczy.
Szefowie resortów obrony NATO przyjęli również z zadowoleniem działania Polski, Danii i Niemiec w kwestii wzmacniana Wielonarodowego Korpusu Północno-Wschodniego w Szczecinie i podnoszenia jego gotowości.
Korpus ma zostać przygotowany do przejęcia dowodzenia siłami szpicy NATO, gdyby trafiły do naszej części Europy. Pełną zdolność operacyjną jako dowództwo wysokiej gotowości korpus osiągnie w 2016 roku.
Natomiast od 2018 roku będzie mógł dowodzić operacjami połączonymi z udziałem wojsk lądowych, sił powietrznych i morskich. Podobne dowództwo dla regionu południowo-wschodniego NATO ma powstać w Rumunii.
Ukraina i Gruzja
Minister Siemoniak mówił też w Brukseli o polsko-ukraińskiej współpracy. – Głównym jej obszarem jest tworzona polsko-ukraińsko-litewska brygada, która ma szanse być gotowa do działania do końca tego roku – poinformował wicepremier. Jak dodał szef MON, umowa w tej sprawie została podpisana w wrześniu zeszłego roku, a w ostatnich dniach ratyfikował ją ukraiński parlament.
Polski minister uczestniczył też w obradach Komitetu NATO-Gruzja. Szefowie resortów obrony dyskutowali na nim o realizacji opracowanego na szczycie w Newport pakietu NATO-Gruzja, który pomoże temu krajowi w dostosowaniu się do wymogów Sojuszu i przyszłego w nim członkostwa.
Pakiet przewiduje m.in. zwiększenie liczby wspólnych ćwiczeń, rozbudowę biura łącznikowego NATO w Tbilisi i powstanie w tym kraju centrum szkolenia Sojuszu.
– Polska popiera aspiracje Gruzji do członkostwa w NATO, wspieramy tamtejszą armię w szkoleniu wojsk specjalnych oraz żandarmerii wojskowej i jesteśmy gotowi delegować kolejnych żołnierzy do szkoleniowej misji NATO w Tibilisi – stwierdził Tomasz Siemoniak.
autor zdjęć: NATO, Stałe Przedstawicielstwo RP przy NATO
komentarze