Choroba dziecka, śmierć najbliższych, pożar domu – żołnierze, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji mogą liczyć na zapomogę od wojska. Kilka dni temu minister obrony zdecydował o uruchomieniu drugiej w tym roku, ale nie ostatniej transzy świadczeń. Wysokość zapomogi wynosi przeciętnie około 1 tysiąca złotych.
Co roku na wypłaty zapomóg dla żołnierzy zawodowych MON przeznacza środki ze specjalnego funduszu. W 2015 roku będzie to w sumie ponad 9 mln 650 tysięcy złotych. Pieniądze zazwyczaj wypłacane są w trzech lub czterech transzach.
Pierwsza pula – 4 milionów złotych – trafiła już do potrzebujących. Teraz wicepremier Tomasz Siemoniak zdecydował o uruchomieniu drugiej transzy, większej o 100 tysięcy złotych.
Najwięcej z tej kwoty, bo 3 miliony złotych, będzie miał do podziału Dowódca Generalny. 390 tysięcy trafi do Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych, 350 tysięcy do Dowództwa Garnizonu Warszawa, a 60 tysięcy rozdysponuje Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.
120 tysięcy będzie miał do dyspozycji Komendant Główny Żandarmerii Wojskowej, 25 tysięcy – służba wywiadu wojskowego, kontrwywiad 10 tysięcy zł. Oprócz tego pieniądze na zapomogi dla swoich żołnierzy dostaną też dowódcy jednostek specjalnych: NIL-u (56 tys. zł), Komandosów w Lublińcu (38 tys. zł), GROM-u (34 tys. zł) oraz Formozy ( 17 tys. zł).
Dla kogo zapomoga?
O finansowe wsparcie od wojska mogą ubiegać żołnierze zawodowi, którzy z powodów zdarzeń losowych, klęsk żywiołowych, długotrwałej choroby najbliższych znaleźli się w trudnej sytuacji materialnej. Zapomogę może więc dostać wojskowy, który np. stracił najbliższego członka rodziny lub którego dom został zniszczony w wyniku pożaru czy powodzi.
– W naszej jednostce zapomogi dostaje na przykład kilku żołnierzy, których dzieci są przewlekle chore lub niepełnosprawne – mówi kpt. Agnieszka Królak z 2 Mazowieckiego Pułku Saperów w Kazuniu. W ubiegłym roku żołnierze 2 Pułku otrzymali w sumie 8 tysięcy złotych wsparcia, w tym roku – 4900 zł. Większość przyznanych świadczeń otrzymali szeregowi.
Choroba najbliższych to także jeden z najczęstszych powodów występowania o zapomogę w 11 Lubuskiej Dywizji Zmechanizowanej. – Zdarza się, że żołnierze, których bliscy poważnie i przewlekle chorują składają więcej niż jeden wniosek w roku. W tych przypadkach długotrwałe leczenie czy rehabilitacja trwają wiele miesięcy a nawet lat i pochłaniają znaczną część domowego budżetu – mówi chor. Rafał Mniedło, podoficer sekcji prasowej w 11 Dywizji.
Zanim zapomoga zostanie przyznana, powołana w jednostce komisja analizuje, czy żołnierz potrzebuje finansowej pomocy. Ocenia m.in. dochody wojskowego i jego najbliższej rodziny oraz wydatki, jakie on ponosi w związku z zaistniałym zdarzeniem. – Żołnierze muszą dokumentować na przykład koszty leczenia dzieci. To niezbędne, by otrzymać świadczenie – dodaje kpt. Królak.
Po pomoc do ministra
Zapomogę mogą przyznać z własnej inicjatywy przełożeni albo wniosek składa sam zainteresowany. Prawo do przyznawania zapomóg ma także minister obrony narodowej. Mogą się do niego zwracać w tej sprawie żołnierze w wyjątkowo trudnych sytuacjach, a w szczególnych przypadkach także wdowy po żołnierzach. W ubiegłym roku z upoważnienia szefa MON przyznano 29 zapomóg, na łączną kwotę 333 600 zł (w tym 15 świadczeń członkom rodziny po zmarłym żołnierzu).
W 2014 roku na zapomogi dla żołnierzy zawodowych MON przeznaczył ponad 8 mln 974 tys. Pieniądze otrzymało 8995 mundurowych. Wysokość zapomogi wynosiła przeciętnie około tysiąca złotych.
Najwięcej zapomóg wypłacono podoficerom (55 proc. wszystkich zapomóg wypłaconych żołnierzom zawodowym), 31 proc. dostali szeregowi, najmniej oficerowie – 14 proc.
autor zdjęć: Arch. PZ
komentarze