W najnowszą wersję 5,56 mm karabinów Beryl wariant C wyposażani byli do niedawna przede wszystkim żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Teraz ta broń ma trafić do jednostek liniowych. Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał kontrakt z firmą Fabryka Broni „Łucznik” na dostawę 5400 Beryli. Umowa jest warta ponad 27 milionów złotych.
Z kilkudziesięciu tysięcy karabinów szturmowych Beryl, które posiada armia, najliczniejszą grupę stanowią najstarsze, produkowane od 1996 roku przez firmę „Łucznik” (dziś Fabryka Broni „Łucznik”) modele Wariantu A. Ich następców, karabinów Wariantu B, które wyposażono m.in. w szynę do montażu urządzeń celowniczych, półprzezroczyste magazynki oraz uchwyt przedni, wojsko ma około dziesięciu tysięcy.
Najmniej, bo zaledwie kilka tysięcy, jest najnowszych, produkowanych od 2009 roku, modeli Wariantu C. Broń powstała w oparciu wnioski i doświadczenia z zagranicznych misji. Karabiny mają teleskopową kolbę, ergonomiczną rękojeść i chwyt przedni oraz zespół łoża z szynami montażowymi. Do niedawna wyposażani w nie byli przede wszystkim żołnierze Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie.
Teraz najnowsze Beryle mają trafić w większej liczbie do wszystkich jednostek sił zbrojnych. Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał kilka dni temu z Fabryką Broni „Łucznik” umowę, na dostawę 5400 5,56 milimetrowych karabinów szturmowych wz. 96 Beryl Wariant C. Kontrakt wart jest ponad dwadzieścia siedem milionów złotych.
Armia dość szybko otrzyma zamówione uzbrojenie. – Broń trafi do wojska do końca 2014 roku – zapowiada ppłk Małgorzata Ossolińska, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia.
Przedstawiciele instytucji odpowiedzialnych za zakupy uzbrojenia i sprzętu wojskowego podkreślają, że zakupy nowych Beryli (obok stopniowego modernizowania starszych modeli do najnowszego wariantu) to konieczność. Zanim do służby trafi opracowywany w ramach projektu Tytan karabin modułowy, trzeba uzupełnić stany magazynowe po wycofywanych z powodów technicznych leciwych karabinach AK-47. – Nowe karabiny są potrzebne żołnierzom jednostek liniowych, ale także rezerwistom. Jeśli mamy mieć z nich jakiś pożytek na polu walki, to powinni oni mieć do dyspozycji nowoczesną i sprawną broń – wyjaśnia oficer z Inspektoratu Wsparcia.
autor zdjęć: chor. Rafał Mniedło
komentarze