Są szybsze, łatwiejsze w pilotażu, mają lepiej urządzoną kabinę pilota – piloci Sił Powietrznych mogą już korzystać ze wszystkich 16 zmodernizowanych samolotów PZL 130 Orlik. W środę ostatni z nich przyleciał z Warszawy do 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego w Radomiu.
Orlik o numerze 052 wystartował z Okęcia o 15.05. Niespełna pół godziny później zameldował się w Radomiu. – Regularne loty rozpocznie już 25 września – zapowiadał kpt. pil. Adam Ginalski z radomskiej bazy. I rzeczywiście, już dziś maszyna została wyznaczona do lotów szkoleniowych.
W radomskiej bazie stacjonuje 28 Orlików. 16 z nich przeszło gruntowną modernizację. – Rozpoczęła się ona jeszcze w 2003 roku – wspomina kpt. Grzegorz Grabarczuk, rzecznik 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. Wówczas w dwóch samolotach wymienione zostały śmigła i silniki. Od 2010 roku w Orlikach kabiny pilota wyposażane były w nowoczesną awionikę. Ostatecznie maszyny zostały zmodernizowane do wariantu TC-II Garmin. – W praktyce oznacza to, że rozwijają większe prędkości, mają lepszą lotność, są bardziej manewrowe i łatwiejsze w pilotażu – wylicza kpt. Grabarczuk. Wszystko to pozwala na podniesienie jakości szkolenia. Do tego należy dodać także mniejsze zużycie paliwa.
Prace na zlecenie resortu obrony przeprowadziły zakłady Airbus Military EADS PZL Okęcie. Kontrakt opiewał na 148,5 miliona złotych. Na tym jednak prawdopodobnie nie koniec. – W planach jest bowiem modernizacja dwunastu kolejnych Orlików. Tyle że mają być one przebudowane od razu do wariantu TC-3. Chodzi głównie o to, by ich kokpit był maksymalnie zbliżony do tego, jakim dysponuje samolot wielozadaniowy F-16 – podkreśla kpt. Grabarczuk.
PZL-130 Orlik to samolot szkoleniowy. W pierwotnej wersji osiągał prędkość 480 km/h i pułap 10 tysięcy metrów. Jego maksymalny zasięg wynosił 1100 kilometrów. Wstępny projekt maszyny został opracowany w 1981 roku. Seryjna produkcja ruszyła dziesięć lat później. Od 1994 roku za sterami PZL-130 szlify zdobywają podchorążowie ze Szkoły Orląt w Dęblinie.
– Samolot stanowi łącznik pomiędzy maszynami w aeroklubach a odrzutowcem Iskra – tłumaczy kpt. Grabarczuk. – Podczas szkolenia podchorążowie przesiadają się na coraz szybsze i bardziej skomplikowane samoloty. A instruktorzy patrzą, oceniają i dokonują selekcji. Za sterami samolotów bojowych mogą zasiąść tylko osoby dysponujące doskonałą koordynacją, błyskawicznym refleksem, umiejętnością podejmowania natychmiastowych decyzji. Słowem: najlepsi – podkreśla.
Wszystkie samoloty PZL-130 Orlik, którymi dysponuje polska armia, stacjonują w 42 Bazie Lotnictwa Szkolnego w Radomiu.
autor zdjęć: kpt. pil. Adam Ginalski
komentarze