moja polska zbrojna
Od 25 maja 2018 r. obowiązuje w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych, zwane także RODO).

W związku z powyższym przygotowaliśmy dla Państwa informacje dotyczące przetwarzania przez Wojskowy Instytut Wydawniczy Państwa danych osobowych. Prosimy o zapoznanie się z nimi: Polityka przetwarzania danych.

Prosimy o zaakceptowanie warunków przetwarzania danych osobowych przez Wojskowych Instytut Wydawniczy – Akceptuję

Kawalerzyści – bohaterowie krzywdzących mitów

Po II wojnie światowej kawaleria stała się symbolem przegranej kampanii wrześniowej. Opowieści o desperackich szarżach na czołgi przyjmowano za dowód zacofania II RP. Powielano tym samym hasła propagandy ministra Goebbelsa. Prawdę o kawalerzystach przesłaniają krzywdzące ich mity – pisze mjr Andrzej Łydka z 10 Opolskiej Brygady Logistycznej, znawca historii wojskowości, publicysta portalu polska-zbrojna.pl.

Od trzech lat na pamiątkę ostatniej w XX wieku bitwy kawaleryjskiej, która miała miejsce 31 sierpnia 1920 roku pod Komarowem, na początku września jest obchodzone Święto Kawalerii Polskiej. Dodatkowo w tym roku mija już 330 rocznica odsieczy wiedeńskiej z szarżą husarii po stokach Schafbergu, obchodzona jako święto Wojsk Lądowych oraz, jak co roku, organizowane są lokalne obchody bitew, walk, bojów i potyczek z września 1939 roku. W wielu miastach grupy rekonstrukcji historycznej zaprezentują inscenizacje starć i potyczek piechoty i kawalerii. Można zauważyć, że mit czy też szczególna legenda polskiej jazdy trwa nadal.

Po zakończeniu ostatniej wojny kawalerię uznano za pewnego rodzaju symbol przegranej kampanii w 1939 roku, opowiadając o licznych szarżach, w tym bezsensownych na czołgi. Przywoływano ją również jako dowód zacofania cywilizacyjnego II RP. Powielano tym samym wysiłek aparatu propagandy ministra Goebbelsa, który w filmie „Kampfgeschwader Lützow” Hansa Bertrama z 1941 roku zestawił naprzeciwko siebie polskich kawalerzystów z szablami i niemieckie wozy pancerne z karabinami maszynowymi. Fragmenty tego filmu ze scenami szarży na wozy pancerne były i są wykorzystywane na Zachodzie w produkcjach dokumentalnych o II wojnie światowej z komentarzem, że pokazują epizod wojny 1939 roku w Polsce. W efekcie przeciętnemu mieszkańcowi Europy Zachodniej i USA pojęcie „polskiej szarży na czołgi” nie jest obce. Co prawda zarówno armia Republiki Francuskiej, jak i Armia Czerwona miały podczas wojny w swoim składzie jednostki kawalerii, jednak nikt nie zarzuca ich kawalerzystom tendencji samobójczych.

W filmie „Lotna” Andrzeja Wajdy z 1959 roku pokazano scenę szarży szwadronu kawalerii, najpierw na zmotoryzowaną kolumnę artylerii, następnie na olbrzymie czołgi. Być może w zamierzeniu reżysera miała to być scena symboliczna, ale przez widzów została odczytana dosłownie. A ponieważ film jest powtarzany co roku w telewizji, temat ułańskiej szarży na czołgi wciąż jest poruszany na forach internetowych.

W rzeczywistości od połowy lat trzydziestych XX wieku polską kawalerię przygotowywano do walki pieszej. Co prawda na uroczystościach kawalerzyści występowali na koniach, ale faktycznie byli piechotą, przemieszczającą się konno. Organizacja wewnętrzna sekcji, plutonów i szwadronów kawalerii była podporządkowana tzw. spieszaniu i prowadzeniu walki w szyku pieszym.

Zgodnie z zasadami kawaleria walczyła pieszo… I walczyła dobrze. Przykładowo Wołyńska Brygada Kawalerii ze składu Armii „Łódź” przez cały pierwszy dzień wojny skutecznie broniła się przed 4 Dywizją Pancerną Wehrmachtu. W pierwszym meldunku sytuacyjnym (z godz. 22), dowódca brygady stwierdził, że atakuje go część dywizji lekkiej. Nie mieściło mu się w głowie, że brygada kawalerii może dotrzymać placu dywizji pancernej. Niektórym do dzisiaj się to nie mieści.

We wrześniu 1939 roku było około dwudziestu sytuacji bojowych, które można nazwać szarżami. Z reguły były to szarże na zaskoczonego przeciwnika. Jedna była prowadzona na niemiecką kawalerię. Pod Krasnobrodem pierwszy szwadron 25 Pułku Ułanów zmierzył się ze szwadronem 17 Bamberger Reiter Regiment. Już po kampanii francuskiej, jeden z oficerów tego regimentu zwierzył się właścicielowi majątku w Generalnej Guberni, gdzie stacjonował: „W kampanii francuskiej straty pułku ograniczyły się do jednego konia. We wrześniu w kilka minut wasi ułani wyszatkowali nam pół szwadronu”.

W wojnie 1939 roku postawa kawalerii, zarówno podczas walki, jak i poza polem bitwy, była bez zarzutu. Oddziały kawalerii nie „rozłaziły się”, procent zabłąkanych ułanów był znikomy, podczas gdy widziano dużo piechurów, którzy odłączyli się od swoich oddziałów. Nie widziało się również kawalerzystów bez broni i w strzępach mundurów. W boju oddziały kawalerii sprawiały się doskonale. Podczas kampanii, pod względem zachowania się, kawaleria była wzorem wspaniałego ducha żołnierskiego, wiary w swoich przełożonych i głębokiego przywiązania do swych pułków, ich tradycji oraz sztandarów.

Obecnie w Siłach Zbrojnych RP kilkanaście batalionów i dywizjonów kontynuuje tradycje pułków szwoleżerów, ułanów i strzelców konnych oraz dywizjonów artylerii konnej. Są one główną treścią pracy wychowawczej w pododdziałach. Co pewien czas na łamy prasy wojskowej trafia temat przywrócenia do stosowania nazw stopni wojskowych używanych tradycyjnie m.in. w kawalerii (tj. szwoleżer, ułan, strzelec konny, wachmistrz i rotmistrz) i artylerii (kanonier, bombardier i ogniomistrz). Powrót tych stopni może ułatwić pracę nad budową esprit de corps oddziałów i pododdziałów. Jestem przekonany, że prędzej czy później do tego dojdzie. Każdy żołnierzy wie, że w wojsku niemożliwa jest tylko jedna rzecz: włożenie hełmu na lewą stronę. Wszystkie pozostałe zależą od woli i decyzji uprawnionych przełożonych.

ppłk Andrzej Łydka
Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych

dodaj komentarz

komentarze

~T.Kolańczyk
1423556820
Proszę uprzejmie, by nie uzywać błednej nazwy "Genaralna GUBERNIA" bo to typowy rusycyzm. Prawidłowa nazwa to Generalne Gubernatorstwo. Co do wartości bojowej pułku kawalerii to niestety 1/3 stanu osobowego to byli koniwowodni, co zdecydowanie obniżało siłę ogniową w walce pieszej. Oczywiście konie służyły do szybkiego przemieszczania się pułku, z reguły działającego w oddzielnych szwadronach. Tragiczny los 16PU w którego koniowodnych pod Bramką uderzyły samoloty spowodował praktyczne unicestwienie tej jednostki. Tradycja bojowa jednostek jest niezmiernie ważna - a takze utożsamianie się z jej historią. Najlepiej widać to w takej formacji jak Legia Cudzoziemska złożona przecież z ludzi o zupełnie obcych nawet etnicznie.... Pielegnacja tradycji jest niemiernie ważna.
D4-37-59-5C
~kownacki
1406464620
Brawo Andrzej, jak zawsze w sedno! Pozdrowienia z 7 PSK
91-6E-A2-6F

„Feniks” wciąż jest potrzebny
 
Podziękowania dla żołnierzy reprezentujących w sporcie lubuską dywizję
Wielkie inwestycje w krakowskim szpitalu wojskowym
„Siły specjalne” dały mi siłę!
Trudne otwarcie, czyli marynarka bez morza
Jesień przeciwlotników
Jaka przyszłość artylerii?
Szwedzki granatnik w rękach Polaków
Setki cystern dla armii
Karta dla rodzin wojskowych
Operacja „Feniks” – pomoc i odbudowa
„Jaguar” grasuje w Drawsku
Selekcja do JWK: pokonać kryzys
Wybiła godzina zemsty
Druga Gala Sportu Dowództwa Generalnego
Nowe Raki w szczecińskiej brygadzie
Trzy medale żołnierzy w pucharach świata
NATO odpowiada na falę rosyjskich ataków
Ogień Czarnej Pantery
Żaden z Polaków służących w Libanie nie został ranny
Mniej obcy w obcym kraju
Determinacja i wola walki to podstawa
Polskie „JAG” już działa
„Szczury Tobruku” atakują
Operacja „Feniks”. Żołnierze wzmocnili most w Młynowcu zniszczony w trakcie powodzi
Fundusze na obronność będą dalej rosły
Transformacja dla zwycięstwa
Donald Tusk po szczycie NB8: Bezpieczeństwo, odporność i Ukraina pozostaną naszymi priorytetami
Olympus in Paris
Nasza broń ojczysta na wyjątkowej ekspozycji
Sejm pracuje nad ustawą o produkcji amunicji
Ustawa o zwiększeniu produkcji amunicji przyjęta
Transformacja wymogiem XXI wieku
Więcej pieniędzy za służbę podczas kryzysu
„Szpej”, czyli najważniejszy jest żołnierz
Czworonożny żandarm w Paryżu
Rosomaki w rumuńskich Karpatach
„Nie strzela się w plecy!”. Krwawa bałkańska epopeja polskiego czetnika
Wojsko otrzymało sprzęt do budowy Tarczy Wschód
Bój o cyberbezpieczeństwo
Wojskowi kicbokserzy nie zawiedli
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Czarna Dywizja z tytułem mistrzów
Polacy pobiegli w „Baltic Warrior”
Użyteczno-bojowy sprawdzian lubelskich i szwedzkich terytorialsów
Olimp w Paryżu
W obronie Tobruku, Grobowca Szejka i na pustynnych patrolach
Zyskać przewagę w powietrzu
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Norwegowie na straży polskiego nieba
Aplikuj na kurs oficerski
Polsko-ukraińskie porozumienie ws. ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej
Zmiana warty w PKW Liban
Co słychać pod wodą?
Pożegnanie z Żaganiem
Ustawa o obronie ojczyzny – pytania i odpowiedzi
Cele polskiej armii i wnioski z wojny na Ukrainie
Medycyna „pancerna”
Ostre słowa, mocne ciosy
Jak Polacy szkolą Ukraińców
Terytorialsi zobaczą więcej
Rekordowa obsada maratonu z plecakami

Ministerstwo Obrony Narodowej Wojsko Polskie Sztab Generalny Wojska Polskiego Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Obrony
Terytorialnej
Żandarmeria Wojskowa Dowództwo Garnizonu Warszawa Inspektorat Wsparcia SZ Wielonarodowy Korpus
Północno-
Wschodni
Wielonarodowa
Dywizja
Północny-
Wschód
Centrum
Szkolenia Sił Połączonych
NATO (JFTC)
Agencja Uzbrojenia

Wojskowy Instytut Wydawniczy (C) 2015
wykonanie i hosting AIKELO