Polska armia zamierza kupić siedem pojazdów rozpoznania biologicznego. Wozy będą wyposażone w specjalistyczne urządzenia diagnostyczne oraz sprzęt do ochrony dla pięcioosobowej sekcji rozpoznawczej. Kontrakt wart jest kilka milionów złotych.
Nowe pojazdy mają umożliwić żołnierzom z sekcji rozpoznania biologicznego bezpieczne pobranie i przetransportowanie do laboratorium próbek skażonego powietrza, gleby i wody, a także próbek biomedycznych. Dlatego w wyposażeniu pojazdów powinny być gazoszczelne kombinezony (z możliwością zainstalowania w nich systemu łączności), chemoodporne obuwie, a także urządzenia do sprawdzania szczelności i odkażania kombinezonów, masek i aparatów tlenowych. Auto musi mieć również zbiornik na wodę do odkażania i nie może ważyć więcej niż 16 ton.
Inspektorat Uzbrojenia MON do końca września czeka na zgłoszenia od firm, które są zainteresowane dostarczeniem armii siedmiu pojazdów rozpoznania biologicznego. Chodzi o skonstruowanie specjalistycznej zabudowy, która zostanie osadzona na podwoziu samochodu ciężarowego średniej ładowności i wysokiej mobilności. Dialog techniczny w tej sprawie ruszył kilka dni temu. Wojskowi chcą omówić z przedstawicielami firm techniczne aspekty wykonania pojazdów oraz określić szacunkowe koszty.
Siedem pojazdów rozpoznania biologicznego żołnierze mają otrzymać w przyszłym roku. Trafią one najprawdopodobniej do zespołów reagowania epidemiologicznego wojskowych ośrodków medycyny prewencyjnej w Bydgoszczy, Gdyni, Krakowie, Modlinie i Wrocławiu oraz do Centrum Reagowania Epidemiologicznego Sił Zbrojnych w Warszawie.
Obecnie do rozpoznania biologicznego wojsko używa mniejszych pojazdów, w których nie mieści się cała sekcja.
autor zdjęć: Jarosław Wiśniewski
komentarze