Śmigłowiec Marynarki Wojennej SH-2G został ozdobiony wizerunkiem morskiego smoka. W ten sposób piloci uczcili przypadające za kilka dni dziesięciolecie lotnictwa pokładowego. Dziś maszynę będzie można obejrzeć na Śląsku, gdzie weźmie udział w pokazach lotniczych.
Film: Reporterzy MW
Marynarka Wojenna posiada cztery śmigłowce SH-2G. Do Polski trafiły wraz z pozyskaniem od Amerykanów fregat rakietowych Oliver Hazard Perry, z którymi bardzo ściśle współdziałają. Działo się to niemal równo dziesięć lat temu.
– Długo myśleliśmy, jak uczcić tę rocznicę. Wreszcie uznaliśmy, że ozdobimy jeden ze śmigłowców okolicznościowym malowaniem. Swoje projekty mogli zgłaszać zarówno piloci, jak i technicy. Ostatecznie powstało ich blisko dziesięć – wspomina kpt. mar. pil. Sebastian Bąbel, dowódca klucza śmigłowców pokładowych. Autorzy proponowali, by na maszynie umieścić np. wizerunek rekina bądź tygrysa wyskakującego z morza. Ostatecznie jednak padło na morskiego smoka, którego wymyśliła ppor. Mariola Andrasik. – Zapaliliśmy się do tego pomysłu, tym bardziej że podczas lotów taktycznych posługujemy się właśnie nickiem „smok” – podkreśla kpt. mar. pil. Bąbel. Sam klucz śmigłowców pokładowych często jest nazywany nieoficjalnie „Dragonflies”.
Projekt został zaakceptowany przez dowódcę Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, a kilka dni temu zrealizowała go Trójmiejska Grupa Reklamowa. Morski smok pojawił się na lewej burcie jednej z maszyn. Dziś po raz pierwszy zostanie on zaprezentowany szerszej publiczności.
– Okazją będzie festyn lotniczy Śląski Air Show – wyjaśnia kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik prasowy Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Śmigłowiec wykona tam m.in. lot z opuszczoną anteną detektora anomalii magnetycznych. Służy ona do wykrywania kryjących się w głębinach okrętów podwodnych.
Okolicznościowe malowania nie są w wojsku nowością. W ten sposób zostało ozdobionych kilkanaście odrzutowców MiG-29 z bazy w Mińsku Mazowieckim. Na maszynach znalazły się wizerunki legendarnych pilotów, m.in. ppłk. pil. Mariana Pisarka z Dywizjonu 303 i mjr. Cedrica Fauntleroy’a z eskadry kościuszkowskiej. Przy okazji odbywającego się w Norwegii NATO Tiger Meet, czyli zlotu eskadr, które w logo mają tygrysa, specjalną folią zostały wyklejone dwa samoloty F-16 z bazy na poznańskich Krzesinach. Nowe barwy już wcześniej zyskiwały również maszyny Marynarki Wojennej. – W ubiegłym roku na przykład wizerunkiem orki został ozdobiony śmigłowiec Mi-14 PŁ z 44 Bazy Lotnictwa Morskiego w Darłowie. Okolicznościowe barwy zyskały nawet uznanie poza granicami Polski. Załoga zdobyła nagrodę podczas Air Tatoo w Wielkiej Brytanii – wspomina kmdr ppor. Cichy. – To największe wojskowe pokazy lotnicze świata – dodaje.
W przyszłym tygodniu SH-2G z morskim smokiem na burcie zaprezentuje się podczas Air Show w Radomiu. Malowanie było zresztą przygotowywane głównie z myślą o tej imprezie, bo to podczas jej trwania przypadnie dziesiąta rocznica utworzenia polskiego lotnictwa pokładowego. – Oczywiście po Air Show wizerunek smoka nie zniknie. Chcemy, by pozostał na śmigłowcu już na zawsze – podsumowuje kpt. mar. pil. Bąbel.
autor zdjęć: Marian Kluczyński
komentarze