Choć jesteśmy policją wojskową, to nie możemy wystąpić o ujawnienie tajemnicy bankowej ani wnioskować o to do policji. To dla nas spore utrudnienie, zwłaszcza w sprawach dotyczących przestępczości zorganizowanej – uzasadnia zmiany w przepisach płk Robert Jędrychowski, zastępca komendanta głównego ŻW.
Ustawa o żandarmerii ma 12 lat. W tym czasie przeszła jedynie niewielkie zmiany. Skąd teraz właśnie pomysł gruntownej nowelizacji przepisów?
Płk Robert Jędrychowski: Propozycje zmian wynikają m.in. z konieczności dostosowania przepisów do standardów obowiązujących w państwach Unii Europejskiej i NATO oraz ze specyfiki naszego działania. Żandarmeria Wojskowa stoi na straży przestrzegania prawa przez żołnierzy. Jednym z jej zadań jest wykrywanie przestępstw i wykroczeń, w tym skarbowych oraz ściganie ich sprawców. Nie możemy jednak w pełni skutecznie wykonywać swoich zadań, bo nie mamy takich samych uprawnień jak policja. Jeśli więc mamy działać skutecznie, a tego się przecież od nas oczekuje, musimy mieć odpowiednie narzędzia. Znowelizowana ustawa ma nam je zagwarantować.
Wśród propozycji zmian najwięcej emocji budzą te, które dotyczą dostępu do kont bankowych, umów ubezpieczeniowych, możliwości obserwacji żołnierzy w miejscach publicznych.
Nie oznacza to jednak, że będziemy zawsze i wszędzie mieć nieograniczony dostęp do takich informacji. Podobnie jak to się dzieje w przypadku policji, także i w naszym przypadku zgodę na dostęp do tajemnicy bankowej czy wgląd do umowy ubezpieczeniowej będzie musiał wyrazić sąd. Z tych narzędzi będziemy mogli korzystać tylko w uzasadnionych przypadkach, np. gdy wystąpi podejrzenie popełnienia wskazanych w ustawie przestępstw takich jak łapownictwo lub przestępstwo urzędnicze związane z osiągnięciem korzyści majątkowych. Nie będzie to dotyczyć wszystkich obywateli, a wyłącznie żołnierzy oraz pracowników wojska, jeśli popełnione przestępstwa związane są z ich zatrudnieniem, a także osób z nimi współdziałających w popełnieniu przestępstwa. Zapewniam, że nie będziemy bez powodu „prześwietlać” właścicieli firm czy osób niemających z wojskiem nic wspólnego. Nie aspirujemy do roli specsłużby.
Ale czy żandarmerii są potrzebne takie uprawnienia?
Potrzebne. Podam przykład: choć jesteśmy policją wojskową, to nie możemy sami wystąpić o ujawnienie tajemnicy bankowej, nie możemy też wnioskować o to do policji. To dla nas spore utrudnienie, zwłaszcza w sprawach dotyczących przestępczości zorganizowanej czy gospodarczej. A przecież w dzisiejszych czasach bez wglądu organów ścigania w takie dane nie można skutecznie walczyć z przestępczością. Co więcej, aktualny stan prawny doprowadza do absurdalnej sytuacji: policja może sprawdzać rachunki bankowe przestępców działających w środowisku cywilnym, natomiast operacje na kontach bankowych osób wywodzących się ze środowisk wojskowych i podejrzewanych o popełnienie przestępstw pozostają poza kontrolą. Dlatego nowe narzędzia walki z przestępczością, jakie nowelizacja ustawy ma przyznać żandarmerii, nie będą ponad miarę.
Chcecie także poszerzenia katalogu przestępstw, wobec których żandarmi będą mogli stosować czynności operacyjne. Chodzi m.in. o fałszowanie pieniędzy i papierów wartościowych, oszustwa, ale także o stręczycielstwo czy sutenerstwo.
W wojsku pojawiają się takie same problemy jak w całym społeczeństwie. To może zaskakiwać, ale przestępstwa, o które pani pyta, także miały miejsce w naszej armii. Żołnierze byli też członkami grup przestępczych. Mieliśmy też do czynienia z oszustwami gospodarczymi. Jeszcze raz podkreślam, że nie chcemy nic więcej ponad to, czym w walce z przestępczością dysponuje dziś policja.
A czy prawdą jest, że będziecie kontrolować cywilne samochody i kierowców?
Mandaty nadal będziemy mogli dawać tylko żołnierzom i pracownikom wojska na obecnych zasadach. Cywilnych kierowców będziemy mogli zatrzymać, ale tylko w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa na drodze. Do dalszych czynności będziemy wzywać policję.
Zwiększy się też nasz udział w kierowaniu ruchem drogowym. Dziś możemy to robić tylko podczas pilotowania wojskowych samochodów. Gdy dochodzi np. do wypadku drogowego z udziałem żołnierza, nie mamy żadnych możliwości, by zamknąć ulicę czy skierować samochody na drogi objazdowe. Teraz robi to policja, zabezpieczając nasze czynności. Dlatego nowe rozwiązania ułatwią służbę nie tylko nam, lecz też policji.
autor zdjęć: Seweryn Sołtys
komentarze