Związki zawodowe i partie opozycyjne próbują obalić tunezyjski rząd. Napięcie w kraju wzrosło po tym, jak w pobliżu granicy z Algierią członkowie Al-Kaidy zabili dziewięciu żołnierzy. Przeciwnicy zarzucają rządowi nieskuteczność w zwalczaniu terroryzmu.
Tunezja była pierwszym krajem, w którym w 2011 r. podczas tzw. arabskiej wiosny doszło do zmiany władzy. Teraz wpływowy Generalny Tunezyjski Związek Zawodowy wezwał rząd, któremu przewodzi umiarkowana islamska partia Ennahda, do ustąpienia. Związkowcy chcą, by zastąpił go gabinet technokratów.
W poniedziałek po południu uzbrojeni napastnicy zabili na górze Chaambi w pobliżu granicy z Algierią dziewięciu tunezyjskich żołnierzy i ranili trzech innych. Dżihadyści zaatakowali patrol z elitarnej jednostki komandosów. Telewizja publiczna pokazała zdjęcia zabitych żołnierzy i ich rannych towarzyszy. Prawdopodobnie część żołnierzy zamordowano po schwytaniu. Niektórzy z nich mieli podcięte gardła. Napastnicy odarli zabitych z mundurów i zabrali ich broń.
Na pograniczu z Algierią od grudnia 2012 r. armia tunezyjska walczy z Al-Kaidą. Prezydent Moncef Marzouki nazwał zasadzkę na górze Chaambi aktem terroryzmu i ogłosił trzydniową żałobę narodową.
Wczorajszy incydent jest jednym z najkrwawszych od dziesięcioleci ataków na wojskowych w Tunezji. Na wieść o tragedii w mieście Al-Qasreen (Kasserina), w pobliżu miejsca, w którym doszło do ataku na żołnierzy, na ulice wyszły tysiące demonstrantów. Wzywali do obalenia rządu. Jego przeciwnicy pojawili się też na ulicach Tunisu. Podczas protestów padły też wrogie okrzyki wobec przywódcy partii Ennahda Racheda Ghannouchiego. Będąca w koalicji z islamistami świecka partia Ettakatol wezwała rząd do ustąpienia. Premier Ali Larayedh nie zgadza się jednak na utworzenie rządu jedności narodowej. – Jeśli Ennahda odrzuci tę propozycję, wycofamy się z rządu – powiedział Reutersowi lider Ettakatolu Lobni Jribi. Gotowość do ustąpienia ze stanowiska wyraził minister spraw wewnętrznych Lotfi Ben Jeddou.
Z pewnością tunezyjską opozycję ośmieliły wydarzenia w Egipcie, w którym na początku lipca armia usunęła wywodzącego się z Bractwa Muzułmańskiego prezydenta Mohammeda Mursiego. Nastroje podgrzało zaś zamordowanie 25 lipca Mohammeda Brahmiego. To drugi opozycyjny tunezyjski polityk zabity w ciągu sześciu miesięcy. W lutym życie stracił Chokri Belaid. Władze oskarżają o te zabójstwa bojowników salafickich. Przeciwnicy partii Ennahda uważają jednak, że jej rząd nie zrobił wszystkiego, by wykryć i ukarać sprawców. Opozycja chce nie tylko ustąpienia rządu, ale też rozwiązania parlamentu, w którego pracach nie biorą udziału jej reprezentanci. Związkowcy uważają jednak, że rozwiązanie Zgromadzenia Ustawodawczego, które kończy prace nad nową konstytucję kraju, pogłębiłoby destabilizację.
Źródła: Reuters, RFI
autor zdjęć: US Navy
komentarze