Do dziś na Pustynię Błędowską zostanie zrzuconych osiem ton ładunków. Spadochroniarze z 6 Brygady Powietrznodesantowej i lotnicy z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego szkolą się z desantowania ciężkich zasobników. Każdy z zasobników waży średnio 700 kg i spada na ziemię z samolotu C-295M lecącego na wysokości około 250 metrów.
We wtorek przed południem transportowiec C-295M z zasobnikiem ważącym 770 kg poderwał się z lotniska w Balicach. Kilka minut później załoga była już gotowa do zrzutu. Samolot lecący z prędkością około 220 km/h przechylił się lekko i ładunek wyjechał po zamontowanych na pokładzie rolkach. Desantowanie rozpoczęło się na wysokości około 250 m, a spadanie zasobnika trwało tylko kilkanaście sekund. Ładunek wylądował w precyzyjnie wyznaczonym miejscu na Pustyni Błędowskiej.
W szkoleniu z desantowania ciężkich ładunków, czyli zrzutu tzw. tary ciężkiej, uczestniczą żołnierze z 6 Brygady Powietrznodesantowej oraz załogi z 8 Bazy Lotnictwa Transportowego. Kolejne ładunki zrzucano na pustynię w środę i czwartek.
Przygotowanie pierwszych zasobników CDS (Conteiner Delivery System) zajęło spadochroniarzom cały wtorkowy poranek. To czasochłonna czynność, a ułożenie pakunku i załadowanie go na pokład wojskowego samolotu CASA nie jest proste. Do tego trzeba przygotować ważący 56 kg spadochron. Jego czasza ma prawie 400 m2 powierzchni.
Kwalifikacje do wykonywania tego zadania ma wyłącznie 12 żołnierzy 6 Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa oraz niewielu techników załadunku z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego (latających samolotami CASA i Hercules). Składania spadochronów towarowych oraz pakowania ładunków spadochroniarze uczyli się na kursach w Hiszpanii, Kanadzie i USA. Lotnicy kursy kończyli w Polsce i za granicą. Załogi muszą trenować zrzut ładunków przynajmniej co pół roku. Po tym czasie tracą uprawnienia i muszą na nowo przechodzić skomplikowane szkolenie.
Spadochroniarze przygotowują duże ładunki do zrzutu kilka razy w roku. Po trzech latach od ukończenia zagranicznych kursów powinni przejść krajową weryfikację swoich umiejętności. Większość z nich egzaminy z tym związane będzie zdawać w przyszłym roku.
Dlaczego 6 Brygada Powietrznodesantowa szkoli się ze zrzutów ciężkich ładunków? – Musimy się przygotować do wykonywania zadań zgodnie z naszym wojennym przeznaczeniem. Jako jednostka powietrznodesantowa na pole walki transportujemy się na spadochronach, a desantowanie ładunków to jedyna skuteczna metoda dostarczania i uzupełniania środków bojowych walczącemu wojsku – mówi kpt. Radosław Nawrocki, oficer ds. bezpieczeństwa desantowania 6 BPD.
Podczas działań wojennych w zasobnikach CDS można zrzucać paliwo, wodę, broń i amunicję. Na potrzeby szkolenia żołnierze desantują balast, tak by ładunek miał odpowiednią wagę.
Zrzut ładunków praktykowany jest także przez naszych sojuszników podczas prowadzonych operacji. W ten sposób zaopatrzenie, w tym jedzenie, wodę i paliwa dostarczają w Afganistanie na przykład Amerykanie.
Spadochronowe zrzuty towarowe po raz pierwszy odbyły się według polskich przepisów w grudniu ubiegłego roku. Wcześniej desant tary organizowany był zgodnie z hiszpańskimi unormowaniami. Od dwóch lat 6 Brygada Powietrznodesantowa pracuje nad przygotowaniem polskiej dokumentacji pozwalającej na używanie tary desantowej. Trwają ostatnie prace nad wypracowaniem procedur zrzutu jeszcze cięższych, bo dwutonowych platform PDS (Platform Delivery System).
autor zdjęć: Bartosz Bera
komentarze