Szwecja chce zacieśnić współpracę z sojuszem północnoatlantyckim, by zapewnić sobie większe bezpieczeństwo. Ale choć Szwedzi zdecydowali się na wspólne ćwiczenia z wojskami NATO, nie chcą zostać państwem członkowskim sojuszu. O debacie na temat obronności, jaka się toczy w Szwecji, pisze Justyna Gotkowska, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Szwedzi dostrzegają problem interoperacyjności własnej armii z siłami NATO po zakończeniu ścisłej współpracy podczas misji zagranicznych w Afganistanie, Kosowie czy Libii. Chodzi nie tylko o współdziałanie w operacjach zagranicznych, prowadzonych wspólnie z państwami NATO, ale również w czasie ewentualnych działań w regionie nordycko-bałtyckim. Trwające od kilku miesięcy debaty na temat polityki bezpieczeństwa i stanu sił zbrojnych ujawniły luki w zdolnościach obronnych armii szwedzkiej. Niepokój wzrósł po tym, jak rosyjskie samoloty naruszyły przestrzeń powietrzną Szwecji. Efektem toczącej się debaty wydaje się być przekonanie o konieczności bliższej współpracy z sojuszem północnoatlantyckim.
Szwecja jest więc zainteresowana poszukiwaniem nowych form współpracy wojskowej z NATO. W tym kontekście dostrzega rosnące znaczenie Sił Odpowiedzi NATO (NRF), które po 2014 roku mają służyć utrzymaniu zdolności współdziałania państw sojuszu w ramach Inicjatywy Sił Połączonych. Z tego powodu Szwecja zdecydowała się na udział w ćwiczeniach sił powietrznych „Iceland Fighter Meet 2014” (IFM14), połączonych z natowską misją nadzoru i kontroli przestrzeni powietrznej Islandii (ISLAPS).
Granicą współpracy z NATO, której Szwecja na razie nie chce przekroczyć, jest udział w działaniach mających związek z art. 5 traktatu waszyngtońskiego. Z tego względu Szwecja nie weźmie pełnego udziału w natowskiej misji nad Islandią (ISLAPS). W pełni zaangażuje się jedynie w ćwiczenia IFM14. Z kolei do Sił Odpowiedzi NATO prawdopodobnie oddeleguje jednostki do oddziałów Response Forces Pool. Pozwalają one krajom partnerskim sojuszu na udział w ćwiczeniach i operacjach, ale na własnych zasadach.
Chęć bliższej współpracy z NATO nie prowadzi jednak do złożenia przez Szwecję wniosku o członkostwo. Nie ma ono wystarczającego poparcia w społeczeństwie. Według sondażu z maja 2013 roku za wstąpieniem do Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego opowiada się jedynie 32 proc. ankietowanych. Przeciwnych jest 40 proc. Pomysł ten nie cieszy się także poparciem partii politycznych.
Jest mało prawdopodobne, aby członkostwo w sojuszu stało się celem przyszłego rządu, który wyłoni się po wyborach w 2014 roku. Wiele wskazuje na to, że będzie go tworzyła obecna opozycja z socjaldemokratami na czele, którzy wprawdzie zmienili ostatnio stanowisko na bardziej przychylne bliższej współpracy (zgodzili się na udział w NRF), ale nadal sprzeciwiają się przystąpieniu Szwecji do NATO.
*
Pod koniec czerwca Szwecja ogłosiła, że zaoferuje swój wkład do Sił Odpowiedzi NATO (NRF). Są to oddziały szybkiego reagowania w przypadku zagrożenia bezpieczeństwa państw członkowskich lub w operacjach zarządzania kryzysowego. Szwecja, Norwegia i Finlandia wezmą też udział w ćwiczeniach sił powietrznych nad Islandią („Iceland Fighter Meet 2014”, IFM14). Rozpoczną się one 3 lutego, a zakończą 21 lutego 2014 roku. Państwa skandynawskie wyślą na nie swoje myśliwce. IFM14 będą towarzyszyć natowskiej misji nadzoru i kontroli przestrzeni powietrznej Islandii (ISLAPS), prowadzonej w tym czasie przez Norwegię. Szwedzkie i fińskie myśliwce będą jednak nieuzbrojone.
Pełna wersja artykułu znajduje się na stronie Ośrodka Studiów Wschodnich.
komentarze