Dwie wojskowe amfibie holowały prom, który zerwał się z cumy na Odrze w Połęcku. Na jego pokładzie były dwa busy i pasażerowie, których ewakuowano natychmiast po zdarzeniu. Dzisiaj około południa żołnierzom udało się bezpiecznie doprowadzić 50-tonowy prom do brzegu.
Lina zerwała się wczoraj po południu w Połęcku (województwo lubuskie), miejscu cumowania promu. – Pierwsze co zrobiliśmy, to zrzuciliśmy dwie kotwice do wody – powiedział Andrzej Łuszczak, najemca promu portalowi gazetalubuska.pl. Po chwili prom się zatrzymał, ale znajdował się już około 200 metrów od brzegu. Udało się ewakuować pięć osób, które znajdowały się na jego pokładzie.
Dariusz Jarociński, wójt gminy Maszewo o pomoc w sprowadzeniu promu poprosił między innymi żołnierzy z 5 Kresowego Batalionu Saperów z Krosna Odrzańskiego i 10 Brygady Kawalerii Pancernej ze Świętoszowa. Żołnierze mogli zacząć akcję dopiero dzisiaj, bo przepisy zabraniają używania ciężkiego sprzętu pływającego w nocy.
Od rana żołnierze sprawdzali, jak wyciągnąć prom i ile osób zaangażować w akcję. – Okazało się, że potrzebne będą dwa pływające transportery gąsiennicowe – PTS-y i łodzie. Udostępnili je żołnierze z 5 Kresowego Batalionu Saperów – mówi Jacek Matuszak z wydziału prasowego Dowództwa Wojsk Lądowych. – Prócz saperów w holowanie promu zaangażowali się też płetwonurkowie, którzy sprawdzili dno rzeki i ubezpieczali wyciąganie promu z wody.
Pracę żołnierzom utrudniał silny prąd Odry. Około południa jednostkę udało się przyciągnąć do brzegu.
autor zdjęć: sierżant Tomasz Skorupski
komentarze