Resort obrony rozpoczyna rozmowy z firmami, które chcą sprzedać wojsku samochody osobowo-ciężarowe tzw. wysokiej mobilności. Za 1600 aut, armia będzie musiała zapłacić ok. 200 mln zł. – Chcemy, by ich produkcja odbywała się w Polsce – podkreśla Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony.
Inspektorat Uzbrojenia MON czeka do 19 lipca na oferty firm zainteresowanych dostawą dla wojska samochodów osobowo-ciężarowych wysokiej mobilności. Ich waga nie powinna przekraczać 3,5 tony.
– Rozpoczynamy dialog techniczny z firmami – mówi gen. Waldemar Skrzypczak, wiceminister obrony narodowej odpowiedzialny za zakupy. – Po tych rozmowach spodziewamy się wyłonienia firmy, która dostarczy wojsku następcę Honkera. Chcemy, by był to samochód skonstruowany i produkowany w oparciu o najnowsze technologie. Firma, która wygra przetarg musi też zgodzić się na przeniesienie produkcji lub jej części do Polski – dodaje Skrzypczak.
MON chce kupić dwa typy aut: nieopancerzone i opancerzone. Pierwsze, mają być przystosowane do przewozu dziewięciu osób lub dwóch ton ładunku. Ponadto model ten musi mieć dach w dwóch odmianach – wykonany z materiału (i zdejmowany) oraz klasyczny, metalowy.
Druga wersja aut musi mieć klasę opancerzenia zgodną z normą Stanag 4569 poziomu drugiego lub wyższego. Powinna też być w stanie przetransportować pięć osób, albo sześćset kilogramów ładunku.
Ministerstwo obrony wymaga, aby modele – opancerzony jak i nieopancerzony – osiągały na drogach utwardzonych prędkość co najmniej dziewięćdziesięciu, a na nieutwardzonych pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Muszą też mieć taką pojemność, by na „jednym baku” pokonać 650 kilometrów.
W ramach dialogu technicznego resort chce dowiedzieć się, jakie oferenci proponują ceny, harmonogram dostaw, koszty serwisu i remontów samochodów. Wojskowi specjaliści chcą także poznać szczegółowe dane techniczne, w tym kluczowe parametry podzespołów takich jak silnik, skrzynia biegów, wał napędowy itd. Tematem rozmów, jak zapowiedział wiceminister Skrzypczak, będzie również udział polskiego przemysłu w realizacji kontraktu.
Według planów MON do 2022 roku armia ma dostać tysiąc sześćset nowych aut osobowo-ciężarowych wysokiej mobilności. MON będzie musiało przeznaczyć na ten cel około dwustu milionów złotych.
Obecnie w wojsku podstawowym pojazdem tego typu są Honkery. W jednostkach i instytucjach wojskowych jest ich ponad półtora tysiąca. Najwięcej jest Honkerów 2000, czyli w wersji zmodernizowanej. Jednak są też starsze, kilkunastoletnie modele sygnowane przez Daewoo i ponad dwudziestoletnie Tarpany.
Program samochodowy, który zakłada wymianę całego parku samochodowego, liczącego kilkanaście tysięcy różnego typu pojazdów, będzie jednym z najdroższych programów modernizacyjnych czekających wojsko. Jego pierwszy etap – przetarg na dostawę prawie dziewięciuset ciężarówek, jest obecnie w końcowej fazie negocjacji handlowych.
Dialog techniczny w sprawie aut osobowo-ciężarowych wysokiej mobilności ruszy w sierpniu.
autor zdjęć: Aleksander Rawski
komentarze