Nie potrzebuje zasilania ani specjalnych, żelowych wkładów, które przed użyciem trzeba porządnie schłodzić w lodówce. Opracowana przez Holendrów kamizelka chłodząca ICE 3 potrzebuje do działania jedynie pół litra zwykłej wody. Resztę pracy wykonują chronione kilkunastoma patentami tajemnicze mikrowłókna.
Korzystanie z kamizelki ICE 3 jest banalnie proste. Przez specjalny, umieszczony w okolicy karku zawór, wlewa się około pół litra wody. Jeśli płyn będzie schłodzony, to dobrze, bo kamizelka zadziała szybciej. Jeśli jednak akurat nie mamy zimnej wody pod ręką, nic nie szkodzi. ICE 3 i tak zadziała.
Po wlaniu cieczy do środka należy rozprowadzić ją ręką po całej kamizelce. Zarówno z przodu, jak i z tyłu. Zajmuje to tyle czasu, ile trwa rozprostowanie dłonią zagniecionej nieco koszuli. I już. Możemy zakładać kamizelkę.
Jak zapewniali na tegorocznych targach Europoltech w Warszawie przedstawiciele producenta, efekt przyjemnego chłodu powinniśmy odczuwać, w zależności od temperatury powietrza i wilgotności, od 24 do 72 godzin.
Jak to możliwe, skoro w tej kamizelce (w przeciwieństwie do licznie oferowanych konkurencyjnych konstrukcji) nie ma ani specjalnego zasilania, podtrzymującego chłód, ani nie używa się zamrażanych wcześniej żelowych wkładek? W kamizelce nie zastosowano również żadnych środków chemicznych, z którymi woda wchodziłaby w reakcję.
Sekret tkwi w opatentowanej tkaninie, z której wykonana jest kamizelka. Opracowane przy użyciu nanotechnologii włókna odprowadzają ciepło i wilgoć, zapewniając obniżenie temperatury od pięciu do piętnastu stopni Celsjusza. Kamizelkę można nosić zarówno na odzieży (co jest wskazane ze względu na jej efektywność), jak i bezpośrednio na ciele.
Co istotne, mimo zaawansowanej technologii, jakiej użyto do jej skonstruowania, kamizelka jest wyjątkowo praktyczna. Kiedy się zabrudzi, można ją wyprać w zwykłej pralce. Jej zaletą jest również cena. ICE 3 kosztuje około stu dolarów.
autor zdjęć: st. chor. sztab. Adam Roik (Combat Camera DOSZ)
komentarze