Nosił artylerzystom skrzynki z amunicją, żołd wymieniał na większą porcję jedzenia, pił piwo z żołnierzami. Szeregowy Wojtek, niedźwiedź z armii gen. Andersa, doczekał się kolejnego pomnika. Po Edynburgu i Żaganiu jego podobizna stanie w Krakowie.
Krakowscy radni jednogłośnie zdecydowali, że Wojtek będzie miał swój pomnik w Parku im. dr. Henryka Jordana. Podobizna niedźwiedzia stanie w sąsiedztwie alei pomników wielkich Polaków. Fundatorem projektu będzie Towarzystwo Parku im. Jordana.
– Przybliży dorosłym i dzieciom nieznaną historię wojska i polskich żołnierzy z armii Andersa – tłumaczy przewodniczący rady miasta Bogusław Kośmider.
Pomysł podoba się m.in. brytyjskiemu historykowi prof. Normanowi Daviesowi. Nie wiadomo jeszcze, kiedy pomnik stanie w Krakowie. W najbliższym czasie pomniki niedźwiedzia Wojtka będą odsłonięte także w Edynburgu i Żaganiu.
W 1942 roku polscy żołnierze armii generała Andersa kupili wychudzonego niedźwiadka. Syryjski niedźwiedź brunatny dostał na imię Wojtek. Szybko z maskotki oddziału stał się pełnoprawnym żołnierzem. Razem z żołnierzami pokonał szlak od Iranu przez Monte Cassino aż do Szkocji. Dostał stopień wojskowy – szeregowy, a w zamian za żołd otrzymywał największą porcję jedzenia. Miał też swoje obowiązki. Ponieważ służył w 22 Kompanii Zaopatrywania Artylerii 2 Korpusu, to do jego głównych zadań należało noszenie ciężkich skrzyń z amunicją. Spał w namiocie, uwielbiał marmoladę, pił z żołnierzami piwo.
Oznaką rozpoznawczą 22 Kompanii był właśnie emblemat niedźwiedzia niosącego pocisk.
Po demobilizacji jednostki niedźwiedź zamieszkał w edynburskim zoo. Do końca swojego życia, czyli do 1963 roku, odwiedzali go pozostający na emigracji żołnierze Andersa.
autor zdjęć: Imperial War Museum
komentarze