Marynarka Wojenna dostanie nowego robota do prac głębinowych. Ministerstwo Obrony Narodowej właśnie ogłosiło przetarg na taki sprzęt. Kontrakt wart jest około 200 tysięcy euro. Żołnierze używają robotów m.in. podczas akcji oczyszczania morza z torped, bomb i min morskich.
Takie maszyny, dzięki niewielkim rozmiarom, docierają w najbardziej niedostępne morskie głębiny. Marynarka Wojenna ma na razie trzy podwodne roboty Seaeye Falcon ROV. Mogą się one zanurzyć na głębokość aż 300 metrów. Dwóch takich urządzeń używają załogi okrętów ratowniczych „Piast” i „Zbyszko”, a jednego robota mają do dyspozycji żołnierze z Dywizjonu Zabezpieczenia Hydrograficznego.
Marynarze są bardzo zadowoleni z pracy robotów. – Pojazdy doskonale sprawdziły się w czasie codziennej eksploatacji – mówi kmdr podporucznik Piotr Adamczak z Biura Prasowego Marynarki Wojennej.
Falcony są wyposażone w nowoczesną, niepotrzebującą zbyt wiele światła kamerę oraz ramię, którym można podnieść przedmioty ważące nawet 10 kilogramów. Służą przede wszystkim do eksplorowania morskich wraków oraz identyfikacji niebezpiecznych, podwodnych znalezisk, np. bomb.
Ponieważ trzy maszyny są wykorzystywane przez wojsko niemal bez przerwy, MON postanowił kupić kolejną. Jakiego podwodnego robota tym razem otrzymają nasi marynarze, okaże się już w maju, bo wtedy rozstrzygnie się przetarg.
autor zdjęć: Marek Dawidziuk / ORP "Piast"
komentarze